Zdrada w Sercu: Opowieść o Miłości i Niewierności

newskey24.com 1 tydzień temu

Zdrada

Piotr uniósł rękę na pożegnanie:
No, Weronika, lecę! Przeleję mamie pieniądze, nie martw się.

Drzwi zatrzasnęły się za nim, a Weronika ciężko opadła na taboret, nagle zalewając się łzami.

Mamo, co się stało? w kuchni pojawił się syn. Dlaczego płaczesz?
Nic takiego Weronika wstydziła się swojego słabości. Tylko zły humor, i zmęczyły mnie chłopaki. Jasiek i Krysia są u babci.
Nie stanowczo zaprzeczył Dominik. Z powodu złego humoru nie płacze się tak, a z braćmi rozmawiasz codziennie przez telefon. Nie jestem już mały, mamo, coś tam rozumiem.

Weronika spojrzała na szesnastoletniego syna, który już dawno ją przerósł, i niespodziewanie wyrzuciła z siebie to, czego bała się przyznać choćby przed sobą:
Wydaje mi się, iż tata nas niedługo zostawi dodała wyjaśniająco, widząc pytanie w jego wzroku. Zdradza mnie. Już prawie pół roku
Dominik nie wiedział, jak zareagować. Myślał, iż mama się czymś zdenerwowała w pracy, na ulicy, albo pokłóciła z koleżanką. Ale to? Ojcowska zdrada?! Jak to możliwe?! Poczuł narastającą wściekłość, a matka to zauważyła:
Dominiku, nie trzeba. Są sprawy, które rozumie się dopiero z wiekiem. Tata jest dobrym człowiekiem, ale serca nie przeskoczysz.

Mimo słów, Weronika sama nie wierzyła w to, co mówi. Chciało jej się krzyczeć, rozbijać rzeczy, ale zamiast tego tłumaczyła starszemu synowi, żeby wybaczył i zrozumiał ojca! Chłopak jednak zaciął pięści:
Niech idzie! Poradzimy sobie bez niego! Po co nam krzywoprzysięzca w domu?
Synu, mówisz, iż jesteś duży, a zachowujesz się jak dziecko. Każdy ma prawo do błędu, prawda? Twój tata pewnie zrozumie, iż to tylko przelotna fascynacja, a jego prawdziwa rodzina to my
Mamo dojrzały Dominik nagle rozpłakał się. Dlaczego to zrobił? Nigdy już nie będę go tak szanował jak wcześniej!

Wszystko się ułoży Weronika pogładziła go po dłoni. Tylko nie mów braciom, dobrze?
Ty też Dominik otarł łzy. Nie chcemy, żeby ich wiara w silnego, nieomylnego starszego brata zachwiała się.
Weronika spojrzała na zegarek:
Nie spieszysz się na trening?
Dominik zerwał się:
O kurczę, spóźnię się! Cholera!

Została sama, zamyślona. Rozmowa z synem jeszcze pozwalała zachować zimną krew, ale teraz, w samotności, poczuła się zraniona i znów zaczęła płakać:
Jak on mógł zdradzić wszystko, co razem zbudowaliśmy?

Gdy poznali się z Piotrem, był lekkoduchem, zawsze otoczonym dziewczynami, które nazywał ptaszkami. Gdy Weronika oświadczyła, iż nie zamierza być kolejnym ptaszkiem, Piotr odpowiedział poważnie:
Dlaczego kolejnym? Tylko jedną, na całe życie.
I dała się nabrać, głupia Przez te 17 wspólnych lat wierzyła, iż ma szczęście! A on?! Mimo trojga dzieci, wszystkiego, co przeszli w zdrowiu i chorobie, i tak ją zdradził.

Wszystko zaczęło się pół roku temu. A może wcześniej, tylko nie zauważyła? Ale nie, raczej Wtedy zaprosili ich na ślub, żenił się Piotruś, ukochany siostrzeniec męża. Weronika nie mogła jechać, ale wypuściła go, mówiąc, iż nie wypada odmówić. Piotr choćby się trochę sprzeciwił, ale przecież siostra by się obraziła albo zaczęłyby się rodzinne docinki Później oglądała zdjęcia ze ślubu, które młodzi wrzucili do sieci, i zauważyła, iż w tle jakaś dziewczyna ciągle lgnie do Piotra! Coś ją wtedy ukłuło, choćby wspomniała o niej, ale mąż tylko machnął ręką:
Co? Jaka dziewczyna? A, pewnie koleżanka panny młodej. Nie wiem, czemu się tak kręci, ale ręczę, Weronika! Zażywasz do mnie? Piotr się zaśmiał. Zazdrościsz? A ona choćby nie w moim typie!

Uwierzyła mu, bo dziewczyna naprawdę nie była w jego guście, znała go przecież! Ale tydzień później zaczęły się dziwne telefony, milczenie w słuchawce. Weronika poskarżyła się mężowi:
Wiesz, dzwonią, milczą, wzdychają. Pewnie jakieś ptaszki Dominika się odzywają!
Po tej rozmowie telefony ustały, ale Weronika nie połączyła tego faktu z ich rozmową. Zrozumiała to dopiero później gdy Piotr, fan dżinsów i swetrów, nagle zaczął nosić garnitur, koszule i krawat, nie mówiąc już o tym, iż zaczął używać nowoczesnej wody toaletowej zamiast taniej wódki po radzieckich czasach. A do tego ciągłe spóźnienia w pracy Gdy spytała, co się dzieje, mąż odparł bez wahania:
Mamy strategicznie istotny projekt, Weronika! Nie wiem, ile potrwa, ale potem! Piotr zamknął oczy z rozmarzeniem. Potem będziemy mieli wszystko, pojedziemy, gdzie zechcesz, kupimy ci ten futrzany płaszcz, a Dominikowi hulajnogę elektryczną, a może choćby quad. Wytrzymasz, co?

Po tym dniu Piotr nie tylko spóźniał się z pracy, ale czasem znikał choćby w weekendy. Ledwo zacznie pakować się na wyjazd, telefon i winny wzrok:
Weronika, wzywają do pracy. Termin goni, no i
Weronika chciała znaleźć tę dziewczynę ze zdjęć, złapać za włosy, podrapać po twarzy, ale żeby nie kusić losu, choćby nie próbowała poznać jej nazwiska i adresu.

Pół roku takiego życia zamieniło Weronikę w nerwusPo powrocie do domu zobaczyli Dominika, który stał z zaciśniętymi pięściami, ale gdy tylko Piotr wyciągnął ku niemu rękę i powiedział: „Synu, kupiliśmy ci mieszkanie”, chłopak wybuchnął płaczem i rzucił się rodzicom w ramiona, a Weronika, patrząc na nich przez łzy, pomyślała, iż może jednak los bywa łaskawy.

Idź do oryginalnego materiału