Człowiek który zarobił miliardy dolarów obstawiając upadek rynku nieruchomości w dwa tysiące ósmym roku, właśnie dokonał radykalnej zmiany w swoim portfelu inwestycyjnym. W pierwszym kwartale dwa tysiące dwudziestego piątego roku jego fundusz niemal całkowicie wycofał się z akcji technologicznych i otworzył pozycje krótkiej sprzedaży na niektóre z najbardziej rozpoznawalnych firm świata. Sprawdzamy, co kryje się za tą decyzją i dlaczego każdy właściciel oszczędności powinien zwrócić na to uwagę.

Fot. Warszawa w Pigułce
Z trzynastu spółek zostało tylko siedem
Fundusz Scion Asset Management zarządzany przez Burry’ego zmniejszył liczbę posiadanych akcji z trzynastu do zaledwie siedmiu spółek w bardzo krótkim czasie. Z portfela zniknęły między innymi Alibaba, Baidu, JD.com czy PDD Holdings – chińskie giganty technologiczne, które jeszcze niedawno były perłami w koronach międzynarodowych inwestorów. To nie była stopniowa rotacja portfela czy drobne dostosowanie strategii. To był gwałtowny, niemal totalny exodus z sektora, który przez ostatnie lata napędzał wzrosty na globalnych giełdach.
Co więcej, inwestor zajął krótkie pozycje na te same spółki oraz na Nvidię, co jasno sugeruje iż spodziewa się spadków wartości ich akcji w najbliższym czasie. Krótka pozycja to zaawansowana technika inwestycyjna, w której zarabiasz gdy cena akcji spada. Burry nie tylko wycofał swoje pieniądze z technologii – aktywnie stawia na to, iż sektor runie. Dla kogoś o jego doświadczeniu i historii przewidywania kryzysów to sygnał, którego nie można zignorować.
Jeden wyjątek w morzu pesymizmu
W całym tym pesymistycznym scenariuszu jedna firma wyróżnia się pozytywnie. Burry zwiększył zaangażowanie w Estée Lauder, podwajając liczbę posiadanych akcji do dwustu tysięcy o wartości ponad trzynastu milionów dolarów. Luksusowy producent kosmetyków przeszedł restrukturyzację i wymianę kierownictwa, co zdaniem inwestora może przełożyć się na odbicie spółki. To ciekawe, bo w okresie kryzysu luksusowe dobra zwykle cierpią jako pierwsze – ludzie rezygnują z drogich perfum i kremów, gdy tracą pracę albo obawiają się o przyszłość.
Fakt, iż Burry inwestuje w przemysł kosmetyczny zamiast technologii może oznaczać kilka rzeczy. Po pierwsze, uważa iż sektor beauty jest niedowartościowany po latach słabych wyników. Po drugie, być może zakłada iż choćby w kryzysie pewne segmenty luksusu przetrwają lepiej niż przewartościowane spółki technologiczne. To odwrócenie tradycyjnej logiki inwestycyjnej, gdzie technologia jest bezpieczna a luksus ryzykowny.
Tło, które budzi niepokój ekonomistów na całym świecie
Decyzje Burry’ego wpisują się w szerszy obraz niepewności gospodarczej, który narastał przez ostatnie miesiące. Rosnące stopy procentowe i niejasna polityka banków centralnych wprowadzają chaos na rynkach finansowych, bo nikt nie wie czy nadchodzą dalsze podwyżki czy w końcu cięcia. Nowe cła nałożone przez administrację Donalda Trumpa, które w kwietniu dwa tysiące dwudziestego piątego roku zachwiały rynkami, uderzają w międzynarodowy handel i zwiększają koszty produkcji dla firm działających globalnie.
Rekordowy dług publiczny Stanów Zjednoczonych przekraczający trzydzieści sześć bilionów dolarów stanowi bombę zegarową pod światową gospodarką. Kiedy największa gospodarka świata zadłuża się w takim tempie, konsekwencje odczuwają wszystkie kraje – od zmian kursów walut po wahania cen surowców. Te czynniki razem zwiększają ryzyko recesji i globalnych zawirowań finansowych, które mogą dotknąć każdego posiadacza oszczędności czy kredytu hipotecznego.
Historia powtarza się czy to tylko fałszywy alarm
Burry już raz udowodnił, iż potrafi przewidzieć finansową burzę, gdy reszta świata ją lekceważy. Jego zakład przeciwko rynkowi nieruchomości w dwa tysiące siódmym roku przyniósł mu fortunę, podczas gdy miliony Amerykanów traciły domy i oszczędności życia. Dziś wielu inwestorów zastanawia się, czy historia właśnie się powtarza. Choć trudno o jednoznaczną prognozę, jedno jest pewne – decyzje Burry’ego to sygnał ostrzegawczy dla rynków. jeżeli ma rację, nadchodzące miesiące mogą okazać się wyjątkowo trudne dla globalnej gospodarki.
Co to oznacza dla Ciebie?
Jeśli masz oszczędności lokowane w funduszach inwestycyjnych, szczególnie tych skupionych na technologii, nadszedł czas na poważną rozmowę z doradcą finansowym. choćby jeżeli nie jesteś bezpośrednio zainwestowany w Nvidię czy chińskie spółki technologiczne, większość polskich funduszy emerytalnych i inwestycyjnych ma ekspozycję na te sektory. Gdy giganty padają, ciągną za sobą całe portfele.
Wyobraź sobie Karolinę z Warszawy, która od pięciu lat odkłada pieniądze w funduszu emerytalnym opartym głównie na akcjach technologicznych. Jej portfel rósł pięknie przez ostatnie lata, osiągając dwucyfrowe stopy zwrotu. Teraz, jeżeli prognozy Burry’ego się sprawdzą, może stracić dwadzieścia, trzydzieści, a może choćby pięćdziesiąt procent wartości w ciągu roku. To nie abstrakcyjna liczba – to realne pieniądze, które miały zapewnić jej bezpieczeństwo na emeryturze za trzydzieści lat.
Albo weźmy pana Tomasza z Krakowa, który prowadzi małą firmę i część zysków inwestuje w międzynarodowe fundusze przez polskie biuro maklerskie. Jego założenie było proste – technologia zawsze rośnie, a chińskie spółki mają ogromny potencjał. Tymczasem może okazać się, iż właśnie postawił na sektory tuż przed załamaniem. jeżeli Burry ma rację, pan Tomasz może stracić kapitał który planował przeznaczyć na rozbudowę firmy albo na edukację dzieci.
Praktyczne kroki do podjęcia już teraz? Po pierwsze, sprawdź dokładnie w co inwestują twoje fundusze. Wejdź na stronę TFI, pobierz najnowszy raport i zobacz jaki procent portfela stanowią spółki technologiczne, szczególnie amerykańskie i chińskie. jeżeli przekracza trzydzieści procent, rozważ dywersyfikację. Po drugie, nie panikuj i nie sprzedawaj wszystkiego jednego dnia – to prowadzi do realizacji strat. Zamiast tego stopniowo przesuwaj pieniądze do bezpieczniejszych aktywów jak obligacje skarbowe czy fundusze pieniężne.
Po trzecie, jeżeli planujesz większe wydatki w ciągu najbliższych dwóch lat – kupno mieszkania, remont, studia dziecka – wyciągnij te pieniądze z funduszy akcyjnych już teraz. choćby jeżeli Burry się myli i stracisz potencjalne zyski, przynajmniej nie stracisz kapitału którego potrzebujesz za kilka miesięcy. Po czwarte, zwiększ poduszkę finansową w gotówce. jeżeli kryzys faktycznie nadejdzie, ludzie z rezerwami przetrwają znacznie lepiej niż ci, którzy mają wszystko zainwestowane.
Jeśli masz kredyt hipoteczny na zmienną stopę procentową, przygotuj się na możliwość dalszych podwyżek rat. Banki centralne mogą przez cały czas podnosić stopy próbując ugasić inflację, a to bezpośrednio uderzy w twój miesięczny budżet. Zrób symulację ile będziesz płacić jeżeli stopa wzrośnie o kolejny punkt procentowy i upewnij się iż starczy ci na raty.
Dla przedsiębiorców ostrzeżenie pozostało poważniejsze. Globalna recesja oznacza spadek zamówień, problemy z płynnością, opóźnienia w płatnościach od kontrahentów. jeżeli prowadzisz biznes, nie rozbudowuj się agresywnie teraz. Zamiast tego zbieraj gotówkę, spłacaj zobowiązania, negocjuj dłuższe terminy płatności z dostawcami. Firmy które przeżyły kryzys dwa tysiące ósmego to te, które miały rezerwy i nie były nadmiernie zadłużone.
Pamiętaj, iż Burry może się mylić – nikt nie ma kryształowej kuli. Ale ignorowanie sygnałów od kogoś, kto przewidział największy kryzys finansowy ostatnich dekad, to hazard którego możesz nie być w stanie sobie pozwolić.








![Jan Pospieszalski wystąpił w Zambrowie [FOTO+VIDEO]](https://zambrow.org/static/files/gallery/130/1761017_1762631863.webp)




