Pod koniec listopada ubiegłego roku informowaliśmy o alarmujących badaniach przeprowadzonych przez władze Seulu. Wówczas skontrolowano 26 sztuk odzieży zimowej dla dzieci sprzedawanych na portalach, takich jak Temu, Shein oraz AliExpress. W niektórych przypadkach poziom toksycznych substancji przekraczał normy choćby kilkaset razy. Ostatecznie w siedmiu z nich dopatrzono się nieprawidłowości. Wykryto między innymi plastyfikatory ftalanowe, ołów i kadm, w ilościach znacznie przewyższających ustalone limity. Amerykański Departament Zdrowia zaznaczał zaś, iż są to związki kancerogenne, czyli takie, które przyczyniają się do powstawania nowotworów. Temat nie ucichł, a od tego czasu powstało kilka innych badań, które potwierdzają, iż problem jest poważny.
REKLAMA
Zobacz wideo Małgorzata Starczewska-Krzysztoszek: W zeszłym roku średnio 28 proc. naszych wydatków to zakupy żywnościowe
Temu i Shein na cenzurowanym. Znów mówią o szkodliwych dla zdrowia produktach
Z raportu Federacji Konsumentów również wynika, iż część rzeczy oferowanych przez Shein i Temu jest szkodliwa dla zdrowia. Jak informuje serwis dlaHandlu.pl, eksperci z Laboratorium Nawozów i Wyrobów Chemicznych w Polsce przebadali łącznie 29 produktów, w tym 16 sztuk ubrań i bielizny, 6 par obuwia, 5 sztuk biżuterii, 1 kobiecą wieczorową torebkę oraz 1 ładowarkę. Badania laboratoryjne przeprowadzone pod koniec 2024 roku wykazały, iż aż 57,6 proc. przetestowanych produktów zawierała niebezpieczne metale ciężkie. Odkryto w nich między innymi nikiel, ołów, kobalt i antymon w stężeniach przekraczających dopuszczalne limity. Szczególnie niebezpieczne dla zdrowia okazały się ozdoby, takie jak sztuczne kamienie, łańcuszki, metalowe klamerki i sprzączki.
Shein wydało oświadczenie w sprawie toksycznych ubrań. To "mylące i niekonstruktywne"
Obecne normy dotyczące metali ciężkich wynoszą 0,05 proc. , czyli 500mg/kg. W przebadanych produktach najwyższa zawartość niklu wynosiła natomiast aż 15,5 proc., chromu 10,6 proc., a ołowiu 0,15 proc.
O wątpliwościach wobec działalności azjatyckich gigantów e-commerce mówi się od dawna. Europejska Organizacja Konsumentów (BEUC), raportuje, iż nie gwarantują oni możliwości identyfikacji sprzedawców w dostatecznym stopniu, a tym samym nie zapewniają, iż produkty sprzedawane konsumentom z UE są zgodne z prawem unijnym
- wyjaśnia Michał Herde, prezes Oddziału Warszawskiego Federacji Konsumentów. Jak informuje serwis WP Finanse, do sprawy odniósł się również Jacek Finster, kierownik Laboratorium Nawozów i Wyrobów Chemicznych. W opinii eksperta duży problem stanowi fakt, iż tego typu produkty mają bezpośrednią styczność z ciałem. Obecne w nich metale ciężkie mogą skutkować poważnymi reakcjami uczuleniowymi, a ołów jest szkodliwy dla ludzkich tkanek.
Zobacz też: Zrobiła za dużo zwrotów na Zalando. Sklep zakazał jej zakupów na 12 miesięcy
W reakcji na raport Konfederacji Konsumentów przedstawiciele Shein poinformowali o natychmiastowym usunięciu ze sprzedaży wskazanych w dokumencie produktów oraz podobnych artykułów.
Uważamy, iż przedstawianie kwestii bezpieczeństwa produktów jako problemu dotyczącego wyłącznie azjatyckich platform jest mylące i niekonstruktywne. Jest to wyzwanie o charakterze branżowym, z którym mierzą się wszystkie duże platformy internetowe. Skuteczne przeciwdziałanie wymaga współpracy oraz wspólnej odpowiedzialności w całym sektorze. Co więcej, identyczne produkty jak te wskazane przez Federację Konsumentów są w tej chwili dostępne dla polskich konsumentów również na innych dużych, krajowych platformach sprzedażowych, niezwiązanych z Azją
- napisano w oświadczeniu, cytowanym przez serwis dlaHandlu.pl. Dodano również, iż w 2024 roku przeprowadzono ponad 2 miliony testów dotyczących bezpieczeństwa produktów.
W bieżącym roku planujemy zainwestować dodatkowo 15 milionów USD w dalsze wzmocnienie naszych systemów testowania i zgodności
- poinformowano. Federacja Konsumentów ma nadzieję, iż sytuacja ulegnie poprawie po zakończeniu prac nad reformą celną w UE i domaga się wprowadzenia obowiązku "deemed importer". Zgodnie z nim to platformy e-commerce ponoszą odpowiedzialność za produkty sprzedawane na swoich stronach internetowych.
Dziękuje my, iż przeczytałaś/eś nasz artykuł.Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.