Zawsze żal mi było kilkuset zł na mascarę. W przypadku tej wiem, za co płacę
Zdjęcie: W przypadku tej mascary wiem, za co płacę
Przez lata byłam przekonana, iż drogie mascary to marketing. Po co przepłacać, skoro ogólnie dostępne drogeryjne tusze robią robotę? Potem trafiła do mnie YSL Lash Clash za ponad 200 zł i nagle wszystko stało się jasne. Ten tusz zmienia zasady gry — i teraz rozumiem, dlaczego makijażystki gwiazd sięgają właśnie po nią.










