Hej!
Prezentuję kolejne zatrzymane drobiny, czyli mój journal. Fajnie mi się je tworzy, mam sporo pomysłów na kolejne drobiny. Tym razem tworzyłam w starym kalendarzu, który kupiłam w lumpeksie - i tak zaklejałam strony, więc żadna to różnica, który to rok. A nic nowego nie kupi się za tyle, ile dałam za ten kalendarz (oczywiście mówię tu o zeszycie w twardej okładce).
Na początku jest trochę nostalgicznie, bo dodałam kilka pamiątek z minionych lat. Tu akurat jest kartka z cytatem. Nie pamiętam, z którego roku jest, ale mam ją baaaaardzo długo :)
Dalej kawałek starej kartki, pozostałości po dodatkach z gazet (hitem były różności na komórki), metki z rzeczy BMW Sauber F1 Team, stary bilet MZK Biała Podlaska, kolejny bilet, metka oraz naklejka z Cropp:
Tu mam jeszcze kartkę ze starego notesu, kartkę-cegiełkę z ZOO w Opolu (odbudowa po powodzi). Na tej kartce leży stara kartka Herlitz (normalnie jest schowana w tej białej kopercie). Do tego bilet oraz kolejna naklejka Cropp. Te naklejki dostałam za darmo w sklepie na początku lat dwutysięcznych, można je było nakleić na kubek. Ale jak widać - przetrwały, by wylądować w journalu :) Mam sporo takich rzeczy, bo lubiłam je zbierać.
Pozostałe strony: