Nikt nie wiedział, jak ma na imię. To był chudy, dziewięcioletni chłopiec w lekko podartej koszulce. Każdego popołudnia, wychodząc ze szkoły, przechodził obbut osiedlowego butiku. Stawał tam nieruchomo, wpatrując się w wiszące w witrynie czerwone trampki. Nie dotykał szyby. Nie wydawał dźwięku. Po prostu na nie patrzył. Pewnego dnia właściciel sklepu, pan Wiesław, postanowił wyjść […]