Każdemu według zasług
Podejmując nierozważne decyzje, trudno przypuszczać, iż wszystko dzieje się bez powodu. Każde wydarzenie ma swoje wytłumaczenie tak zadecydował sam los. Często przeznaczenie wystawia nas na próby wytrzymałości, lojalności lub cierpliwości.
Z trzaskiem zatrzasnąwszy drzwi, Krzysztof wybiegł z mieszkania, zaciskając pięści i zgrzytając zębami z wściekłości. Był zły na siebie i na żonę, Alinę.
Zdrowy, młody facet, a nie potrafię postawić się własnej żonie, którą kocham i dla której zrobiłbym wszystko. Co ja robię nie tak? myślał przygnębiony.
Naprawdę nie rozumiał, dlaczego Alina nigdy nie jest z niego zadowolona. Jej pogardliwe spojrzenia, chłód, szyderczy uśmieszek i ciągłe docinki upokarzały go. Takie traktowanie męża przez żonę niszczyło ich związek. A przecież byli razem pięć lat, mając trzyletniego syna, Wojtusia.
Jeszcze niedawno pędził z pracy do domu z bukietem róż i prezentem dla żony. Dziś przypadała rocznica ich ślubu. Cieszył się, iż Alina się uśmiechnie, przyjmie podarunek, doceni, iż pamiętał o tej dacie.
Podając jej bukiet czerwonych róż i małe pudełeczko ze złotym wisiorkiem, spodziewał się słów wdzięczności. Wszedł do pokoju radośnie, podał żonie kwiaty i niebieskie pudełko. Kwiaty odrzuciła na kanapę, a gdy otworzyła pudełko, spojrzała na niego tak, jakby zamiast biżuterii znalazła tam tandetny bibelot.
I to wszystko, na co cię stać? rzuciła pogardliwie zamiast podziękowań. Myślałam, iż wyszłam za prawdziwego mężczyznę, który będzie mnie doceniał. Nie mogłeś kupić pierścionka z diamentami? Nie jestem ich warta po pięciu latach małżeństwa? Oddaję ci najlepsze lata życia! Pomyliłam się, żyjąc z nieudacznikiem, który obdarowuje mnie tanimi prezentami.
Alina cisnęła pudełko na kanapę, widząc, jak zmienia się wyraz twarzy męża, i nie czekając na odpowiedź, dodała:
Myślałam, iż wyszłam za mężczyznę, a ty okazałeś się mięczakiem, który nie potrafi zarobić porządnych pieniędzy.
Krzysztof ledwo się powstrzymał, by nie odpowiedzieć ostro kobiecie, którą kochał, żonie, która dała mu syna. Dlatego wybiegł z domu. Pretensje i niezadowolenie Aliny padały prawie codziennie niesprawiedliwe i upokarzające. Krzysztof znosił to, tłumił emocje, czasem próbując choćby żartować. Ale z każdym dniem czuł, iż żona się oddala.
Co jeszcze muszę zrobić, żeby Alina była zadowolona? zastanawiał się. Żeby się odprężyła i przestała mnie krytykować?
Widział, jak Wojtuś płakał, gdy tylko żona zaczynała podnosić głos. Dziecko rozumiało, iż rodzice się kłócą. Próbował przekazać to żonie, ale ona machała ręką, a jego frustracja tylko rosła.
Tego dnia znów próbował zmiękczyć jej serce, spiesząc się z podarunkiem, ale efekt był jak zawsze. Myślał, iż ucieszy się z kwiatów i wisiorka w kształcie jej znaku zodiaku, ale nic z tego. Alina celowo raniła jego dumę, poniżając go. Wszystko, jak zwykle. Nic się nie zmieniało.
Krzysztof szedł przed siebie, nie wiedząc dokąd. Zauważył kawiarnię i wszedł do środka. Zasiadł przy barze, poprosił o coś mocnego. Zanim wypił, mruknął do siebie:
No, Krzysiu, wszystkiego najlepszego z okazji rocznicy małżeństwa. Potem kazał sobie dolewać.
Nie był zwyczajnie pijakiem nie lubił stanu, w którym traci kontrolę nad myślami. Dlatego gwałtownie się upił. Nie wiedział, gdzie teraz pójdzie, ale jedno było pewne nie wróci do domu.
Cześć usłyszał za sobą kobiecy głos. Napijemy się razem?
Miał jeszcze na tyle świadomości, by zobaczyć, iż przed nim stoi nieznajoma. Ale gdy dostrzegł jej zapłakane oczy, odparł:
Jasne Wygląda na to, iż i tobie dzisiaj nie jest łatwo
Krzysztof obudził się wczesnym rankiem, z bólem głowy i suchością w ustach. Rozejrzał się obce mieszkanie, obce łóżko i obca kobieta obok. Przypomniał sobie wczorajsze spotkanie w kawiarni i rozmowę z dziewczyną. Zdał sobie sprawę, iż po raz pierwszy zdradził żonę. Zrobiło mu się niedobrze. Cicho wstał, ubrał się i wymknął z cudzego mieszkania.
Na zewnątrz spojrzał na tabliczkę z nazwą ulicy, zapamiętał numer bloku.
Chyba niedaleko mojego domu pomyślał. No, dopiero się wpakowałem. Zdradziłem żonę. Alina nigdy mi tego nie wybaczy. A może jednak, jeżeli kupię jej pierścionek z diamentami?
W domu wybuchła awantura. Żona była wściekła i domagała się wyjaśnień, gdzie spędził noc.
Wczoraj się z kolegą upiłem, przez naszą kłótnię. Zostałem u niego. Gdzie miałem iść w takim stanie? powiedział pewnym głosem i widział, iż Alina uwierzyła. Przepraszam, Alu, dostaniesz prezent dodał skruszony.
Sumienie go męczyło. Nie mógł sobie wybaczyć.
Kolejne dni były spokojne. Żona patrzyła na niego z uśmiechem, żartowała chyba zrozumiała, iż była niesprawiedliwa. Krzysztof cieszył się, iż znów jest dla niego czuła, jak dawniej. Ale wciąż nie mógł zapomnieć o tamtej nocy z obcą kobietą. Gryzło go to, choć zrobił to w przypływie emocji.
Zapomniał już o wszystkich kłótniach i upokorzeniach. Postanowił kupić żonie pierścionek z diamentami, choć brakowało mu pieniędzy. Pożyczył od matki, która tylko pokręciła głową, iż rozpieszcza swoją kapryśną żonę.
Alina miała wolne, więc Krzysztof postanowił zrobić jej niespodziankę. Wziął wolne w pracy, poszedł do jubilera. Pierścionek z brylantami w eleganckim pudełeczku schował do kieszeni. Kupił bukiet białych róż i wracał do domu.
Żona się ucieszy, Wojtusia wysłaliśmy wczoraj do babci myślał. Spędzimy niezapomniany wieczór.
Otworzył drzwi kluczem, wszedł cicho. Usłyszał rozmowę z pokoju. Na stole stały świece, Alina