Zaskakujący zwrot akcji

newsempire24.com 1 tydzień temu

Ostry zakręt

Elżbieta nigdy nie mieszkała sama. Najpierw żyła z rodzicami, potem wyszła za mąż, a dwa lata później urodziła córkę Kasię.

Nawet gdy mąż odszedł, przez jakiś czas były tylko we dwie z córką. A teraz została zupełnie sama. Chodziła po pustym mieszkaniu i nie wiedziała, po co żyć, dla kogo? Życie się zawaliło, przed oczami majaczyła samotna starość i zapomnienie.

Nie rozumiała, co się stało, co jest z nią nie tak? Z mężem nigdy nie kłócili się poważnie. Tylko drobiazgi. Nie naciskała na niego, pozwalała spotykać się z kolegami, dbała o czystość i porządek. W lodówce zawsze stał garnek z zupą, a na kuchence gotowało się coś na obiad.

Elżbieta zachowała szczupłą sylwetkę choćby po ciąży. Nigdy nie miała bujnych kształtów. Podczas karmienia biust się powiększył ku euforii męża, ale potem wrócił do poprzedniego rozmiaru. Ale przecież nie przez to się rozwodzą. Wszyscy mówili, iż ona i Dariusz świetnie do siebie pasują.

Oczywiście, nie była ślepa. Widziała, iż mąż w ostatnich miesiącach się zmienił. Nie spóźniał się, ale zaczął bardziej dbać o wygląd. Wybierał krawaty do koszul, zmienił fryzurę.

— Dlaczego nie nosisz sukienek? — zapytał pewnego dnia.

— Dlaczego nie noszę? Noszę, na święta — odparła zaskoczona Elżbieta.
Nigdy wcześniej nie interesowało go, w czym chodzi.

— Jakaś blada dziś jesteś. Źle się czujesz?

— Zawsze taka jestem. Czepiasz się? — zapłonęła gniewem.

Któregoś dnia jednak nałożyła makijaż, róż na policzki i tak poszła do pracy.

— Zmyj, nie pasuje ci — rzucił mąż, gdy zobaczył ją wieczorem.

— A w pracy chwalili — odparła urażona, ale posłusznie zmyła szminkę.

— Myślałam, iż teraz będziesz przychodzić do pracy zawsze taka piękna — powiedziała koleżanka następnego dnia.

— Mężowi się nie podobało.

— Pewnie zrozumiał, iż jeżeli będziesz tak wyglądać codziennie, oszaleje z zazdrości — zauważyła koleżanka. Elżbieta nie odpowiedziała.

Pewnego dnia zadzwoniła przyjaciółka, Grażyna, i umówiły się na kawę po pracy. Grażyna była piękna i pełna życia, ale to nie przeszkadzało w ich przyjaźni od lat szkolnych.

— Jak ty to robisz, iż bez diet wyglądasz tak dobrze? Ja muszę się ograniczać, inaczej roztyję się jak drożdżówka — westchnęła.

— Nie udawaj skromnej. Faceci łamią karki, jak cię widzą — zaśmiała się Elżbieta.

— Na ciebie też by patrzyli, ale nie dajesz im szansy. Masz ładne nogi, szkoda chować je pod spodniami. PowinnElżbieta jednak już wiedziała, iż nigdy więcej nie pozwoli, by ktoś decydował o jej życiu i szczęściu.

Idź do oryginalnego materiału