Zaprosiłem mamę i siostrę do nas na Sylwestra oznajmił mąż wieczorem trzydziestego grudnia. Dasz radę wszystko przygotować?
Nareszcie te długo wyczekiwane wolne! z radosnym westchnieniem powiedziała Kinga, siadając na pufie w przedpokoju i ściągając buty. Przed nami całe dziesięć dni odpoczynku. Przeciągnęła się, rozluźniając spięte mięśnie, i w myślach się uśmiechnęła, wyobrażając sobie, jak spędzi kolejne dni.
No, super! przysiadł obok niej, opierając się o framugę. Właśnie rozmawiałem z Kasią. Powiedziała, iż jeszcze nie wymyślili, gdzie będą świętować, więc wpadną do nas dodał.
Aha Kinga zmarszczyła brwi i podniosła wzrok na męża.
No i mama oczywiście też przyjdzie. Zawsze razem świętują podsumował Wojciech, widząc, jak zmienia się nastrój żony.
Zdajesz sobie sprawę, iż Sylwester jest jutro? ostro zapytała Kinga. Cały tydzień zostawałam po godzinach, żeby wyrobić normę. A teraz mi oznajmiasz, iż moim losem na jutro jest harówka przy garach? podniosła głos.
Co tam wielkiego gotować? odparł obojnie mąż. Dwa sałatki, drugie danie, wędliny, może jakieś przekąski
Wojtek, lepiej, żebyś się teraz ode mnie odsunął, bo ryzykujesz uderzeniem patelnią Kinga była wyjątkowo poważna. jeżeli twoje krewniaczki chcą przyjść, to niech przyniosą coś ze sobą. Możesz im to teraz przekazać. Pamiętam ten Sylwester, gdy wszyscy się u nas zjawili. Ja biegałam z talerzami, a twoje panie wylegiwały się na kanapie i popijały wino przy „Kochajmy się”.
Kinga, po co tak od razu? Wojciech nie spodziewał się tak gwałtownej reakcji.
A jak mam reagować? żona zerwała się i, nie czekając na odpowiedź, poszła się przebrać.
Kinga wściekła się na męża, który miał wolne już od wczoraj. Jedyną pociechą była myśl, iż w tym miesiącu zarobiła półtora raza więcej niż zwykle. Westchnęła, podeszła do lustra i zaczęła zmyśmakijaż, rozmyśla