Turkmenistan, od długiego czasu uznawany za jeden z najbardziej zamkniętych państw świata, właśnie zrobił nieoczekiwany krok naprzód. Nowe przepisy umożliwią uzyskanie e-wiz i znacząco uproszczą proces wjazdu dla obcokrajowców. To pierwsza tak duża zmiana od czasu upadku ZSRR. Dla wielu podróżników to jak uchylenie wrót do sekretnych komnat Jedwabnego Szlaku. Co skrywa ten nieodkryty zakątek Azji? Kaj płonących kraterów i złotych kopuł pośrodku pustyni ma sporo do zaoferowania.
REKLAMA
Zobacz wideo Borneo. Odwiedź tę wyspę, zanim będzie za późno
Jak trudno jest dostać się do Turkmenistanu? Do tej pory była to skomplikowana procedura
Państwo położone między Iranem a Uzbekistanem nie bez powodu uchodzi za twierdzę kontynentu. Dotychczasowe zasady wjazdu odstraszały choćby najbardziej zdeterminowanych globtroterów. Obowiązek posiadania zaproszenia, skomplikowane formularze, wymóg pośrednictwa i brak przejrzystości w procedurze wizowej były od lat barierą nie do przejścia. Wielu wnioskodawców otrzymywało odmowę bez podania przyczyny, a samo zdobycie "letter of invitation" bywało równie trudne, co samo przekroczenie granicy. Jednak na horyzoncie widać znaczące zmiany.
Jak podał rządowy dziennik "Neutral Turkmenistan", parlament przyjął ustawę, która diametralnie zmienia dotychczasowe zasady wjazdu do kraju. Wprowadzenie elektronicznych wiz oznacza rezygnację z najbardziej zniechęcającego elementu - obowiązkowego listu zapraszającego. Jak podaje brytyjski serwis independent.co.uk, nowy system ma być prostszy, bardziej przejrzysty i dostępny dla wszystkich, którzy marzą o wyprawie poza utarte szlaki.
Zmiany mają nie tylko wymiar praktyczny, ale także symboliczny. To pierwszy tak wyraźny sygnał, iż Turkmenistan zaczyna otwierać się na zagranicznych gości i przestaje funkcjonować jako biała plama na mapie turystyki. Zgodnie z zapowiedziami, prezydent Serdar Berdymuchamedow ma niedługo ogłosić szczegóły dotyczące rodzajów wiz, zasad ich wydawania oraz czasu obowiązywania. Ale już teraz wiele wskazuje na to, iż nowa polityka będzie początkiem większego zwrotu ku współpracy międzynarodowej, regionalnym szlakom handlowym i większej otwartości. Dla tych, którzy kochają nieoczywiste kierunki, to szansa, by zobaczyć kraj, który dotąd można było oglądać jedynie przez przysłowiową dziurkę od klucza.
TURKMENISTAN Fot. Damian Kramski / Agencja Wyborcza.pl
Dlaczego warto pojechać do Turkmenistanu? Powodów nie policzysz na palcach jednej ręki
jeżeli lubisz nieprzetarte szlaki, kraj Azji Środkowej może być twoim turystycznym objawieniem. Na mapie atrakcji znajdziesz m.in. krater Darvaza, znany jako "Wrota Piekieł" - ognisty cud natury, który płonie nieprzerwanie od lat 70., ogromne pustkowia Karakum oraz zaskakującą architekturę Aszchabadu, gdzie marmur błyszczy w słońcu jak złoto. Kraj kusi też swoją tajemniczością. Niewielu tu dociera, dzięki czemu każda wyprawa staje się niemal archeologiczną ekspedycją do serca Jedwabnego Szlaku.
Wędrując dalej, można natknąć się na prawdziwe skarby historii, w tym ruiny starożytnego miasta Merv, jednego z najważniejszych ośrodków handlowych i intelektualnych Azji Środkowej, wpisanego na listę światowego dziedzictwa UNESCO. Na tej samej liście znajduje się również dawne miasto Nisa - kolebka Partów oraz zabytkowy kompleks w Kunya-Urgench, który pamięta czasy imperiów i karawan.
Zanim rzucisz się w wir planowania wyprawy, warto wiedzieć, iż Turkmenistan to nie tylko pustynne cuda i historyczne perełki. To także państwo, gdzie codzienność pisze scenariusze, które mogłyby zawstydzić niejedną dystopię. Kobiety pracujące w Aszchabadzie muszą nosić żółte chusty i sukienki w wybranym kolorze - inaczej ryzykują utratę pracy. Niezamężnym wolno mniej, a mężczyźni nie mogą zapuszczać brody ani jeździć ciemnym samochodem.
Wszystko to wpisuje się w dziedzictwo Saparmurata Nyýazowa. Byłego prezydenta, który zasłynął m.in. tym, iż zakazał słuchania radia w samochodzie, przemianował miesiące na cześć siebie i swojej matki oraz wprowadził zakaz palenia, gdy sam rzucił nałóg. Absurdy mnożą się jak fatamorgany na pustyni, ale właśnie ta mieszanina surowych reguł i niedostępności sprawia, iż dla niektórych Turkmenistan to nie tyle miejsce na wakacje, a przygoda życia. Czy odwiedziłbyś/abyś Turkmenistan jeżeli wiza byłaby dostępna online? Zapraszamy do udziału w sondzie oraz do komentowania.