Skandynawowie od lat traktują światło jako jeden z filarów domowego komfortu. Ich mieszkania słyną z równowagi między funkcjonalnością a ciepłem, co w dużej mierze wynika z przemyślanego rozmieszczenia lamp. Coraz więcej osób zaczyna zauważać, iż duże górne oświetlenie nie daje takiego efektu jak kilka mniejszych źródeł światła. Zmiana ta przyszła powoli, jednak wyraźnie odmienia wygląd wielu domów i mieszkań. Rosnące zainteresowanie pokazuje, iż ten prosty zabieg potrafi wpłynąć na samopoczucie i postrzeganie przestrzeni.
REKLAMA
Zobacz wideo Z wizytą u Krześlarza. Te meble zmieniły design na zawsze
Żyrandole tracą popularność. Coraz więcej osób przechodzi na skandynawski sposób oświetlania
Coraz więcej właścicieli domów rezygnuje z jednej lampy na środku pokoju na rzecz kilku mniejszych źródeł światła rozmieszczonych w różnych miejscach. Zmiana nie nastąpiła gwałtownie, ale wiele osób zauważyło, iż u znajomych i rodziny panuje przyjemniejsza atmosfera. Ostre światło sufitowe potrafi spłaszczyć wnętrze, a choćby optycznie je zmniejszyć. Skandynawski sposób pozwala oświetlić pokój stopniowo, dzięki czemu staje się on spokojniejszy i bardziej przyjazny.
W krajach północy domowa przytulność ma ogromne znaczenie, ponieważ mieszkańcy spędzają w domach znacznie więcej czasu. Mniejsze lampy ustawione w kilku częściach pokoju tworzą ciepłą przestrzeń, która sprzyja odpoczynkowi. Taki rodzaj oświetlenia oddziałuje także na psychikę, ponieważ miękkie światło pomaga wyciszyć się po intensywnym dniu.
Skandynawowie stawiają na lampy rozmieszczone nisko. Takie światło optycznie powiększa pomieszczenia
Lampy ustawione niżej, na stolikach lub półkach, dają światło rozchodzące się na boki, co sprawia, iż wnętrze wydaje się większe. Nie podkreślają narożników, dlatego pokój wygląda bardziej przestrzennie. W skandynawskich mieszkaniach takie lampy często są głównym elementem aranżacji i potrafią całkowicie odmienić charakter wnętrza. W wielu domach pojawia się ich kilka, co pozwala dopasować światło do nastroju.
Popularne są też większe lampy stojące umieszczane bezpośrednio na podłodze. Wybór zależy od tego, jaką funkcję ma pełnić dane źródło światła, ponieważ Skandynawowie łączą przytulność z codzienną wygodą. W ich aranżacjach liczy się zarówno estetyka, jak i praktyczność, dlatego lampa nie może przeszkadzać w użytkowaniu pomieszczenia. Całość ma sprawiać wrażenie spójnej i delikatnej kompozycji.
Na popularności zyskują lampy ścienne. Ten trend wraca po latach i znów zmienia mieszkania
Lampy montowane na ścianach znowu przeżywają swój moment, co dla wielu osób jest dużym zaskoczeniem. To rozwiązanie staje się idealne dla mieszkań, w których nie ma miejsca na kilka stojących źródeł światła. Lampy ścienne nie zajmują przestrzeni, a jednocześnie dają miękkie, rozproszone światło, które nie męczy oczu. Tworzą przyjemną atmosferę i pozwalają delikatnie rozświetlić pokój o późnej porze.
Taki sposób oświetlania ułatwia także wypoczynek po zachodzie słońca. Oczy nie są narażone na intensywny blask górnej lampy, co sprzyja relaksowi i przygotowaniu do snu. Wiele osób zauważa, iż choćby krótkie wieczorne chwile stają się milsze, kiedy światło otacza przestrzeń zamiast padać z góry. To jedna z przyczyn, dla których ten trend gwałtownie wraca do łask.
Przenośne lampy na baterie stają się hitem. Pozwalają tworzyć klimat w każdym miejscu
Ogromną popularność zdobywają lampy przenośne, które można ustawić dosłownie wszędzie bez szukania gniazdka. Użytkownicy stawiają je na stole, komodzie, parapecie czy choćby w łazience, żeby stworzyć ciepłą atmosferę. Brak kabli sprawia, iż w kilka sekund można zmienić oświetlenie w całym mieszkaniu. Swoboda ustawiania lampy sprawia, iż wnętrze nabiera bardziej osobistego charakteru.
Takie światło przypomina skandynawską filozofię hygge, która podkreśla znaczenie prostych przyjemności i domowego spokoju. Przenośna lampka może być subtelnym dodatkiem, który poprawia nastrój po całym dniu. Trend ten gwałtownie przyciąga uwagę.















