Pan Jerzy wybudował na Podlasiu piękny zamek z polnych kamieni. Każdy kamień wyrzeźbił własnymi rękoma, a następnie wzniósł z nich Koronę Podlasia. Budowla ma 15 m wysokości i otoczona jest niewielką fosą. Najprawdopodobniej to jedyny taki obiekt w Polsce. Poznajcie historię tego niesamowitego obiektu.
Olendry to niewielka miejscowość we wschodniej Polsce, położona na południowym skraju województwa podlaskiego. Jednym z tutejszych ciekawszych obiektów jest usytuowany w pobliżu miejscowości uroczy zameczek. Jego historia sięga początku XXI w., kiedy to właściciel działki Jerzy Korowicki postanowił ogrodzić teren, przy pomocy słupków z kamienia polnego. Praca ta dała mu tyle satysfakcji, iż zdecydował się także wznieść większą budowlę. Jak twierdzi pan Jerzy, kamień był i jest jego pasją i to z niej narodził się pomysł na zbudowanie zamku. Wykonawca kasztelu, każdą wolną chwilę poświęca Koronie Podlasia, bo tak właśnie nazwał dzieło swego życia.


Do tworzenia zamku pan Jerzy wykorzystał, naturalny surowiec, czyli polne kamienie, których w okolicy było pod dostatkiem. Kamienie, z których powstał obiekt to głównie otoczaki i krzemienie. Mocowane w betonowej zaprawie polne kamienie, były przez niego osobiście łupane i dla wydobycia naturalnej barwy, moczone w rozcieńczonym kwasie solnym. Oprócz naturalnego kamienia polnego pan Jerzy Korowicki użył elementów z metalu i żelaza, które wzbogacają urok budowli. W efekcie powstał niesamowity obiekt, który jest dziś odwiedzany tłumnie przez turystów.

Po lewej stronie budynku znajdują się schody, którymi wejść można na basztę uwieńczoną koroną. Roztacza się z niej piękny widok na dolinę Bugu, lasy i pola.


Pan Jerzy wznosi swoje imponujące dzieło sukcesywnie, dzięki czemu z roku na rok pojawiają się kolejne elementy. Budowla ma 15 m wysokości i otoczona jest niewielką fosą. w tej chwili przy kaszteliku znajduje się altana z kamiennym stołem, kominek z grillem, wybrukowany plac oraz łukowy mostek z fantazyjną balustradą. Natomiast na szczycie tej budowli, z której rozciąga się wspaniały widok na okolicę, powiewa polska flaga. W pobliżu zamku znajduje się też obszerny darmowy parking. Obiekt stanowi ciekawą atrakcję turystyczną nie tylko ziemi siemiatyckiej, ale i całego Podlasia. Najprawdopodobniej to jedyny taki obiekt w Polsce.



Na dole we wnętrzu zamku pan Jerzy ma swoją pracownię, można w niej kupić rękodzieła lokalnych artystów.



Chciałbym w tym miejscu podziękować osobom, które mnie wspierają za pośrednictwem Wirtualnej kawki. Dzięki Wam i waszym drobnym wpłatom, powstają takie fotorelacje! Od kilkunastu lat staram się odwiedzać i fotografować miejsca mniej znane i opuszczone. o ile ktoś chciałby dołożyć cegiełkę do moich podróży i wesprzeć mnie w tym co robię, zapraszam do postawienia mi >Wirtualnej Kawki<. Wszystkie zebrane kwoty przeznaczam na paliwo, dzięki temu mam możliwość realizowania swoich dalszych podróży.




Od niedawna także przy wejściu do zamku stoi smok stworzony przez właściciela obiektu.

Moją pasją są podróże i fotografowanie miejsc mniej znanych, zapomnianych, niedostępnych i opuszczonych. Staram się wyszukiwać miejsca, według mnie warte uwagi, mające swój klimat i urok. Myślę, iż stworzyła się wokół tego co robię jakaś mała, fajna społeczność. Nigdy nie myślałem, iż to zrobię, ale doszedłem do wniosku, iż stworzę swój Patronite. Wspierając mnie na nim, sprawisz, iż będę mógł rozwinąć mojego bloga, wyjeżdżać częściej i dalej i z tego tworzyć fajne relacje. W ten sposób także Wam podpowiadać jakieś interesujące miejsce na wyprawy. Kto wie, może to kiedyś przerodzi się w moją jedyną pracę… Bardzo dziękuję Kamili, Andrzejowi, Patrycji, Tadeuszowi, Pawłowi, Karolinie, Magdalenie, Małgorzacie, Władysławowi, Alexowi i Magdzie, którzy wsparli moje działania i zostali moimi pierwszymi patronami.