16 kwietnia tego roku Zjednoczone Emiraty Arabskie doświadczyły jednych z najbardziej ekstremalnych opadów deszczu, które doprowadziły do powodzi. Ucierpiały domy mieszkalne, jak i budynki użytku publicznego. Na lotnisku w Dubaju zapanował istny chaos. Odwołano lub przełożono większość lotów, zostawiając tysiące pasażerów zdanych na siebie. Choć od kontaktu z żywiołem minęło już kilkanaście dni, jego skutki wciąż nie zostały do końca opanowane.
REKLAMA
Zobacz wideo Kiedy przysługuje nam zwrot kosztów, a kiedy odszkodowanie od przewoźnika? Ekspertka wyjaśnia
"Gnijące" bagaże w przechowywalni lotniska. Od kilkunastu dni czekają na odbiór
Setki zalanych walizek trafiło dwanaście dni temu z Dubaju do przechowywalni bagażu na lotnisku Domodiedowo w Moskwie. Od tamtej pory uszkodzone powodzią walizki schną, choć w opinii niektórych pracowników - "gniją". "Widziałem kilka walizek, z których coś wyciekało. Ludzie musieli przewozić jakieś owoce lub napoje", relacjonuje jeden z pasażerów, cytowany przez Onet.
Kilka dni po powodzi szef linii lotniczych Emirates opublikował list otwarty, w którym przeprosił pasażerów dotkniętych chaosem organizacyjnym na lotnisku w Dubaju. "Wiemy, iż nasza reakcja była daleka od doskonałości. Zdajemy sobie sprawę i rozumiemy frustrację naszych klientów wynikającą z zatorów, braku informacji i zamieszania w terminalach", napisał prezes linii, Tim Clark. Obiecał też wtedy, iż wszystkie zagubione bagaże trafią do swoich właścicieli w ciągu kilku dni. Tak się jednak nie stało.
Chaos logistyczny. Załamani pasażerowie stworzyli specjalne czaty
Podczas sortowania dziesiątek tysięcy walizek, niektóre z nich otrzymały nowe kwity bagażowe, których numery nie zgadzają się z lotami pasażerów. Personel lotniska Domodiedowo nie wydaje walizek, które trafiły tam z Dubaju ze względu na to niedopasowanie. Kilkadziesiąt sztuk bagażu wciąż pozostaje więc nieodebranych.
Turyści, nie mogąc znaleźć swoich walizek, stworzyli specjalne czaty na platformie Telegram, na których dzielą się zdjęciami i wymieniają informacjami na temat zaginionych własności. Chaos i biurokracja sprawiły, iż i pasażerowie, i pracownicy lotniska mają związane ręce w kwestii wydania bagażu.