Zaginiona córka: zdrada dla miłości

newsempire24.com 2 dni temu

Zagubiona córka: zdrada dla męża

Moja córka, kiedyś tak bliska i kochana, stała się obca. W naszym miasteczku nad Wisłą, ja, Halina, z bólem patrzę, jak zatraca się w swoim mężu, gubiąc siebie. Jej ślepe posłuszeństwo jego woli złamało mi serce, a odmowa przyjazdu na ojca jubileusz była ostatnią kroplą. Teraz stoję przed dręczącym pytaniem: jak uratować córkę przed nią samą, czy już za późno?

Kasia, nasza jedyna córka, zawsze była naszą dumą. Ja i mój mąż, Krzysztof, rozpieszczaliśmy ją, spełnialiśmy każde życzenie. Skończyła studia z wyróżnieniem, a w nagrodę kupiliśmy jej wycieczkę do Grecji. Tam, na wakacjach, poznała Dawida, chłopaka z Warszawy. Nigdy nie ufałam wielkim miastom i ich mieszkańcom – zbyt pewni siebie, zbyt nachalni. Ale Dawid wydawał się porządny: otworzył w naszym mieście sklep z odzieżą sportową, ciężko pracował. Mieliśmy nadzieję, iż Kasia będzie z nim szczęśliwa.

Po ślubie zamieszkali w mieszkaniu, które Krzysztof odziedziczył po matce. Na początku wszystko było w porządku. Dawid żył sportem, spędzał godziny na siłowni, a Kasia, jak się wydawało, podzielała jego pasję. Ale niedługo zauważyłam, iż moja dziewczynka się zmienia. Poprosiła, żebym nie dzwoniła wieczorami: „Mamo, my z Dawidem chcemy po pracy pobyć sami, porozmawiać”. Zgodziłam się, myśląc, iż to jej decyzja. Dopiero później zrozumiałam, iż to żądanie męża. Kasia przychodziła do nas tylko w dzień, bez Dawida, bo wieczory należały do niego.

Potem zobaczyłam, iż chudnie – gwałtownie, przerażająco. „Kasiu, co z tobą? Wyglądasz jak cień!” – zawołałam z niepokojem. „My z Dawidem przeszliśmy na zdrowe odżywianie – odparła cicho. – Chce, żebym jadła to samo co on”. Byłam w szoku: „Przecież chcesz mieć dzieci! Po co te diety? Jedz normalnie!”. Ale Kasia obraziła się i zamknęła w sobie. Jej twarz stała się wychudzona, oczy straciły blask, a ja czułam, jak tracę córkę.

Wkrótce Kasia pojawiła się z nienaturalnie pełnymi ustami i zbyt gęstymi brwiami. „Dawidowi się podoba” – wyjaśniła, unikając mojego wzroku. Wyglądała jak obca, jak lalka, ale milczała, gdy próbowałam o tym rozmawiać. Na urodziny podarowałam jej szybkowar, licząc, iż ułatwi jej życie. Kasia podziękowała, ale poprosiła, żebym zostawiła prezent u nas. Po tygodniu przywiozłam go do nich. Dawid, zobaczywszy go, wpadł w złość: „Co za głupoty? Chcesz, żeby Kasia stała się leniwa? Nie potrzebujemy tego!”. Kasia błagała: „Mamo, zabierz, proszę, bo będzie awantura”. Zabrałam prezent, ale wychodząc, usłyszałam, jak przeprasza męża. Krew we mnie zawrzała – za co ona ma przepraszać?

Postanowiłam się nie wtrącać, bojąc się odepchnąć córkę. Ale jej uległość wobec Dawida stawała się coraz bardziej przerażająca. Rezygnowała z ulubionych dań, ze swoich pasji, z kontaktów z nami. Wszystko, co nie podobało się Dawidowi, znikało z jej życia. Czułam, jak moja Kasia, kiedyś radosna i niezależna, gasła, znikając w jego cieniu. Ale milczałam, mając nadzieję, iż sama się opamięta.

Niedawno Krzysztof obchodził 60. urodziny. Wynajęliśmy domek na Mazurach, zaprosiliśmy rodzinę z okolicznych miast. Oczywiście zaprosiliśmy też Kasię i Dawida. Obiecali przyjechać, a Krzysztof promieniał, wyczekując spotkania z córką. Ale trzy dni przed imprezą Kasia zadzwoniła: „Mamo, nie przyjedziemy”. Oniemiałam: „Dlaczego? Co się stało?”. „Nic, boimy się tylko, iż zjemy coś niezdrowego i spadniemy z diety”. Próbowałam przekonać: „Przyjedźcie choć na godzinę, pochwalcie tatę! Tak na was czeka!”. Ale odparła stanowczo: „Nie, nie chce nam się jechać sto kilometrów dla tego. Zadzwonię do taty, a prezent oddam później”.

Zakrztusiłam się z gniewu. „Nie możesz zostawić męża choćby na jeden dzień? Przyjedź sama, jesteś naszą córką!” – krzyczałam. „Nie mogę, przepraszam” – odpowiedziała i rozłączyła się. Krzysztof, gdy się dowiedział, zbladł. W jego oczach była tylko ból, ale nic nie powiedział. A ja nie wytrzymałam i zadzwoniłam znowu, wybuchając: „Jak możesz tak zdradzać ojca? We wszystkim słuchasz Dawida – usta, brwi, diety, a teraz przez niego nie przyjechałaś na jubileusz! Gubisz siebie!”. Rzuciła słuchawkę i od tamtej pory nie rozmawiamy.

Każda noc to teraz męka. Widzę przed oczami moją dziewczynkę, której już nie ma. Kasia, moja mądra, wesoła córka, stała się cieniem męża, spełniając jego kaprysy. To, iż nie przyjechała do ojca, to nie tylko przykrość – to zdrada, która rozrywa naszą rodzinę. Nie wiem, jak do niej dotrzeć. Jak wytłumaczyć, iż niszczy siebie, zatapiając się w człowieku, który odbiera jej wolność? Boję się, iż jeżeli nie zareaguję, stracę ją na zawsze. Ale jeżeli to zrobię, może jeszcze bardziej się od nas odsunąć.

Siedzę w ciszy naszego mieszkania i patrzę na zdjęcie Kasi – tej sprzed Dawida. Moja dusza rozdarta jest między gniewem a rozpaczą. Chcę ją ratować, ale nie wiem jak. Może sama musi zrozumieć, co traci? A może powinnam o nią walczyć, ryzykując wszystko? Co robić, gdy córka zdradza rodzinę dla męża, który kradnie jej tożsamość? Nie mam odpowiedzi, ale wiem jedno: nie poddam się, choćby jeżeli ta walka złamie mi serce.

Idź do oryginalnego materiału