Temat napiwków od lat budzi emocje — zwłaszcza gdy chodzi o obsługę w trudnych warunkach, takich jak kolacja z głośnymi dziećmi. Jedni trzymają się standardowych dziesięciu procent, inni uważają, iż napiwek powinien odzwierciedlać nie tylko wysiłek, ale i nastawienie obsługi. W dobie mediów społecznościowych choćby drobne decyzje mogą wywołać burzliwą dyskusję.Jeden z naszych czytelników przesłał historię, która łączy w sobie wszystkie te wątki i kończy się zupełnie inaczej, niż można się spodziewać.