Michał zapinał walizkę, nucąc pod nosem. Stałam w drzwiach sypialni, obserwując go z wymuszonym uśmiechem, który nie sięgał oczu. „Nie martw się, Kinga” – powiedział, prostując kołnierzyk. – „To tylko trzy dni w Poznaniu. Wrócę, zanim się obejrzysz.” Skinęłam głową, ale w piersi ściskał mnie lęk. Podszedł, musnął ustami mój policzek i dodał z lekkością: […]