Za Gnata wyszłam za mąż, gdy miałam 32 lata. Nie był to mężczyzna o urodzie modela, ale był jedynym, który poprosił mnie o rękę. Przez 12 lat małżeństwa nigdy tak naprawdę go nie pokochałam. Kiedyś przyjaciółka poradziła mi, żebym znalazła sobie kogoś innego, ale nie zamilkłam. Tę rozmowę zapamięta na długo

przytulnosc.pl 4 tygodni temu

Od dnia mojego ślubu minęło już 12 lat.

Na małżeństwo zawsze patrzyłam rozsądnie, bez różowych okularów, bardziej jako na sposób, by poukładać sobie życie. Wyszłam za mąż, gdy byłam już po trzydziestce. Gnat jest ode mnie kilka lat młodszy.

Szczerze mówiąc, mój mąż nigdy nie zachwycał wyglądem. choćby po 12 latach wspólnego życia nie mogę powiedzieć, iż jego twarz stała mi się bliska czy ukochana.

W tamtym czasie wiedziałam, iż nie jestem już najmłodsza i iż druga propozycja małżeństwa może się nie pojawić. Zgodziłam się na ten związek głównie dlatego, iż wiedziałam, iż Gnat będzie wierny i odpowiedzialny, a poza tym dobrze zarabiał i mógł zapewnić nam stabilizację. Myślę, iż wiele kobiet to zrozumie.

Po pierwsze – patrzyłam realistycznie na swoje życie. Wiedziałam, iż sama nigdy nie wyrwę się z tej skromnej egzystencji, w której tkwiłam od zawsze. Żyłam od wypłaty do wypłaty.

Pochodzę z małej wioski. Moi rodzice całe życie pracowali w gospodarstwie i choć byłam ich jedyną córką, zawsze brakowało nam pieniędzy. Gdy skończyłam szkołę, przeprowadziłam się do miasta. Pracowałam, ale bez wykształcenia zarabiałam naprawdę grosze.

Drugim powodem, dla którego przyjęłam oświadczyny Gnata, było jego podejście do mnie. Nigdy wcześniej nie spotkałam się z tak wielką miłością i oddaniem. choćby po tylu latach wiem, iż nigdy mnie nie zdradził i nie zdradzi – naprawdę mnie szanuje i traktuje jak największy skarb.

Przez te 12 lat nie udało mi się pokochać go prawdziwie. Jest mi bliski jak ktoś z rodziny, czuję do niego sympatię, ale to nie jest miłość. Doczekaliśmy się dwójki dzieci.

Moje koleżanki nie raz sugerowały, iż dobrze mieć kochającego męża, ale równie dobrze mogłabym znaleźć sobie „kogoś na boku”, dla duszy. Dla mnie to podłe i płytkie. Nigdy nie zdradziłabym ojca moich dzieci i – być może – jedynego człowieka na ziemi, który kocha mnie tak mocno. Gnat dał mi tak wiele dobra, iż będę mu za to wdzięczna do końca życia. I mimo wszystko uczynił mnie szczęśliwą kobietą.

Idź do oryginalnego materiału