Mój Polemista na FB uważa, iż cała mizeria polskiej nauki wynika z faktu, iż mamy za dużo naukowców. Należy zwolnić połowę i będzie dopiero wtedy dobrze.
W UE procent ludzi „robiących w nauce” do ogółu zatrudnionych wynosi 1,53. W Belgii 2,42%, a w Polsce 1,16%.
Za to mamy ludzi świadczących usługi ezoteryczne w znacznie większej liczbie, co naukowców. Czy to nie jest bardziej szokujące? Może na ten temat warto podyskutować?
Michał Leszczyński