Z życia wzięte. "Nie wiedział, iż jego żona była już gotowa": Wiedziała, iż mąż odejdzie do innej

zycie.news 3 godzin temu
Zdjęcie: Zawiedziona żona, źródło: YouTube/SALA DE CINE


"Co?" powiedział Wiktor, który nie usłyszał głosu żony, ponieważ był zbyt pochłonięty swoimi myślami. - "Patrzysz na mnie w ten sposób" - odpowiedziała Ula. "Pomyślałam, iż może coś jest nie tak". "Wszystko jest nie tak" - pomyślał Wiktor, wciąż patrząc na żonę, jakby widział ją po raz pierwszy.

Zamknął oczy i westchnął ciężko. - Czy tego chcesz, czy nie, wszystko jest tak, jak było — powiedział melancholijnie, otwierając oczy i przez cały czas patrząc na żonę tym swoim dziwnym wzrokiem.

Zastanawiam się, o czym teraz myśli? Może chce znowu poprosić o wyjazd do innego miasta na miesiąc, żeby odwiedzić przyjaciół? Wtedy patrzył na mnie w ten sam sposób przez prawie cały tydzień, zanim zdecydował się cokolwiek powiedzieć... Ale... Nie. Wtedy miał inne spojrzenie. A teraz wygląda arogancko! Tak wyglądają ludzie, którzy są przekonani o swojej wyższości nad innymi. Nie proszą takim spojrzeniem, nie. Oni żądają!" Przez chwilę oboje milczeli.

"Pamiętasz, jak zostaliśmy mężem i żoną?" "Oczywiście, iż pamiętam," pomyślała Ula. "Powiedziałeś, iż nie możesz beze mnie żyć, a gdybym nie zgodziła się za ciebie wyjść, życie straciłoby dla ciebie sens. Obiecałeś uczynić mnie najszczęśliwszą kobietą na świecie".

Zgodziłam się, ale czy on też to pamięta? Mam wątpliwości. Wydaje mi się, iż pamiętamy różne rzeczy. - To było dawno temu — odpowiedziała — Możesz mi przypomnieć? - Przypomnę — powiedział stanowczo Wiktor — I chociaż było to dwadzieścia pięć lat temu, widzę to teraz. - I co widzisz?

- Widzę, iż oboje byliśmy młodzi, piękni, marzyliśmy o niemożliwym i nie wiedzieliśmy nic o życiu — odpowiedział Wiktor — I dopiero teraz, wiele lat później, możemy wreszcie trzeźwo ocenić zarówno naszą przeszłość, jak i teraźniejszość. Dzięki temu możemy zobaczyć, co przyniesie nam przyszłość.

Kobieta nie wytrzymała i rozpoczęła ponurą rozgrywkę z niewiernym małżonkiem...

- Od dawna wiem wszystko o twojej Ani. I dlatego przestałam mieszkać z tobą jako żona i pozwoliłam ci spędzać więcej czasu z przyjaciółmi i nie spędzać nocy w domu — Więc dlaczego dałaś mi tyle wolności? - Celowo! Żebyś mógł się ode mnie odzwyczaić i przywiązać do Ani. Sam wszystko rozumiesz. - A skąd wiedziałaś o Ani? - Zadzwoniła do mnie i zaprosiła do domku letniskowego. Rok temu. Pamiętasz? Spędziłeś tam z nią trzy dni. - Coś pamiętam.

- Zaczęłam spotykać się z Irkiem dwa miesiące po tym, jak dowiedziałam się o tobie i Ani. Więc nie ma tu żadnej podłości. choćby wtedy nie żyliśmy jak mąż i żona. Byłam pewna, iż nie czujesz się dobrze, więc o nic nie prosiłam. Gdybym ci powiedziała, iż oczekuję z tobą bliźniaków, byłaby to podłość. Ale szczerze ci powiedziałam, iż to dzieci Irka. A ty po prostu zostaniesz wpisany jako ich ojciec, ponieważ sytuacja finansowa Irka nie jest zbyt dobra, a ty niedawno zostałeś szefem dużego zakładu produkcyjnego. Moim zdaniem wszystko jest w porządku i nie ma w tym żadnej podłości — Czego chcesz? Zrobiłbym wszystko, żebyśmy się rozwiedli, żebyś nie zwalała na mnie cudzych dzieci. jeżeli Ania się dowie, nie uwierzy mi, iż to nie są moje dzieci i mi nie wybaczy.

Zdradzona żona przedstawiła wszystkie swoje żądania finansowe, a Wiktor zgodził się je spełnić. Dlatego jeszcze przed rozwodem stała się jedyną właścicielką ich wspólnego mieszkania i domku letniskowego oraz otrzymała przyzwoitą sumę pieniędzy.

Idź do oryginalnego materiału