Z życia wzięte. "Nauczyła się czekać na swoje szczęście": Gdy już nadchodziło, patrzyła i nie mogła uwierzyć

zycie.news 2 godzin temu
Zdjęcie: Szczęśliwa matka, źródło: YouTube/Kino Ukraińskie


Tak to już jest, iż człowiek szuka szczęścia nie w swojej ojczyźnie, ale gdzieś daleko. Tak też było w przypadku Kamili. Wychowała dwóch synów. Najpierw starszy przeprowadził się do miasta, a w zeszłym roku także młodszy. Ale dziś jest szczęśliwy dzień Kamili, dziś jej chłopcy mają przyjechać z miasta na wakacje.

Do tej pory spotykała się z jednym, teraz spotka się z dwoma. Mama jest zawsze spokojna o Wiktora. Jest rozsądnym, odpowiedzialnym facetem, który pracuje w fabryce jako kierownik. Ale młodszy syn pozostało dzieckiem.

Przyszedł czas, żeby starszy się ożenił i miał dzieci. A młodszy mieszka z nim w jednym pokoju, gdzie w takich warunkach można przyprowadzić pannę młodą. Młodszy Radek pracował we wsi jako traktorzysta i miał tu dziewczynę. Kamila bardzo ją lubiła. Była miła, miała naiwne oczy i zawsze była gotowa do pomocy.

Kamila w głębi serca miała nadzieję, iż Radek się z nią ożeni, ale on pojechał do miasta szukać szczęścia. Kamila wątpiła, czy znajdzie lepszą żonę niż Natalka, ale nie mogła narzucić swojej woli. Rozmyślając o swoich myślach, nie zauważyła, jak Natalka przyszła. "Pomogę nosić siano". "Nie, dziękuję, moi synowie dziś przyjdą, pomogą mi — odpowiedziała Kamila. Natalka natychmiast się rozchmurzyła, widać było, iż miłość do Radka wciąż jest w jej sercu.

"Muszą odpocząć po drodze, pomogę". Nogi Kamili choćby się poddały. Pomyślała sobie i nie mogła uwierzyć w swoje szczęście. Po śmierci męża pozostała jej w życiu tylko jedna radość. Najmłodszy gwałtownie przytulił się do matki. Wyczuła od niego wódkę, zauważyła, iż zaczął pić. Wtedy starszy mężczyzna objął ją, pogłaskał po włosach. Czuła się bardzo mała i bezradna w jego ramionach. Przynieśli mamie prezenty. Najstarszy piękną sukienkę, najmłodszy buty. To miłe...

Matka pościeliła im łóżka, a potem patrzyła, jak się rozkładają, niewyspani. Następnego dnia wcześnie rano poszli na ryby. Wrócili późno, więc nie budziła ich do koszenia. Sama przygotowała się wczesnym świtem. Potem dogonili ją chłopcy. "Mamo, dlaczego nas nie obudziłaś?". Zaczęli pracować jak na zawodach, jeden przed drugim. Kamila patrzyła na nich i nie mogła się nimi nacieszyć. Jakich synów wychowała. Trzy tygodnie gwałtownie minęły.

Serce matki wyrywało się z piersi, ale nie zdradziła swojego smutku ani słowem. Starszy zawsze był czuły i uważny, podobnie jak jego ojciec. "Synu, musisz się ożenić, nie powinieneś tego opóźniać", przypomniała mu matka. "Wiem, ale nie chcę się z tym spieszyć. Powinienem zdobyć mieszkanie, może wtedy zdecydujesz się przeprowadzić do miasta". Co jeszcze mogli zrobić jej synowie, by pocieszyć matkę? Kamila wie, iż nigdzie się nie wybiera. Całe życie spędziła tutaj. Ma wciąż nadzieję, iż Radek ożeni się z Natalką...

Idź do oryginalnego materiału