Z życia wzięte. "Moja synowa wymaga, żeby sprzedałam swoje mieszkanie": A ja nie chcę na starość zostać sama bez domu

zycie.news 4 tygodni temu

"Masz sprzedać swoje mieszkanie". Kiedy pani Ewa usłyszała te słowa z ust synowej Kasi, poczuła jak w piersiach ściska jej się ból. Jeszcze niedawno Kasia i jej syn Piotrek odwiedzali ją regularnie, martwili się o nią i zawsze chętnie pomagali. A teraz? Kasia stała w drzwiach mieszkania Ewy, z twarzą zaciętą w grymasie determinacji, i bez ogródek mówiła o sprzedaży mieszkania.

Pani Ewa nie mogła uwierzyć w to, co słyszy. Przecież to mieszkanie było jej całym światem. Tu wychowała dzieci, tu spędziła najlepsze lata swojego życia. Tu znajdowały się pamiątki po mężu, zdjęcia z wakacji, ulubione książki i meble, które sama wybrała. Jak mogłaby to wszystko opuścić?

"Ale po co? Dlaczego mamy sprzedawać mieszkanie?" - zapytała Ewa, starając się opanować drżenie w głosie.

"Bo musimy mieć pieniądze" - odpowiedziała Kasia bez wahania. "Potrzebujemy większego mieszkania, bo chcemy mieć drugie dziecko. Piotrek awansował w pracy i teraz możemy sobie na to pozwolić. A ty i tak nic tu nie robisz, tylko siedzisz i patrzysz w telewizor. Mieszkanie w centrum miasta można sprzedać za grubą kasę. Będziesz miała z czego żyć na starość."

Ewa poczuła, jakby ktoś uderzył ją w twarz. "Czy ty słyszałaś, co mówisz?" - wykrzyknęła. "To jest mój dom! Tu spędziłam całe życie! Nie mogę go po prostu tak sprzedać i wyjechać gdzieś indziej!"

Kasia wzruszyła ramionami. "To twoja decyzja" - powiedziała. "Ale jeżeli nie chcesz sprzedać mieszkania, to będziesz żyć bez naszej pomocy. Nie mamy na to funduszy."

Ewa była zdruzgotana. Nie mogła uwierzyć, iż jej własne dzieci stawiają ją przed takim ultimatum. Czuła się bezradna i samotna. Jak mogła się bronić przed ich żądaniami?

Przez następne dni Ewa nie mogła spać ani jeść. Myślała o swoim życiu, o wspomnieniach związanych z tym mieszkaniem, o planach na przyszłość. Nie chciała spędzić reszty życia na łasce dzieci, tułając się po domach opieki społecznej.

W końcu Ewa podjęła decyzję. Nie sprzeda mieszkania. Zamiast będzie żyła z emerytury i oszczędności. Była to trudna decyzja, ale pani Ewa wiedziała, iż musi walczyć o swoje szczęście i niezależność.

Idź do oryginalnego materiału