Jeśli mój brat jest zadowolony ze wszystkiego, to świetnie, ale ja nie zamierzam dłużej tolerować mojej bratowej. Mój brat i ja nie urodziliśmy się ze złotą łyżeczką w ustach. Nasi rodzice nie byli biedni, ale nie wyszli poza stabilną klasę średnią.
Mieli wszystko, czego potrzebowali, ale musieli oszczędzać na wakacje, pralkę i kożuch. A ja i mój brat zawsze chcieliśmy więcej, co jest logiczne. Mój brat Andrzej jest ode mnie starszy, choć różnica nie jest duża. Sam dostał się na prestiżowy uniwersytet, a potem pomógł mi też się tam dostać.
Ogólnie rzecz biorąc, on i ja zawsze byliśmy jak nić i igła — zawsze byliśmy dla siebie nawzajem. Ciągnęliśmy i popychaliśmy się nawzajem, nie pozwalaliśmy sobie na poddanie się i wspieraliśmy się nawzajem. W rezultacie mój brat i ja mamy teraz bardzo popularne zawody. Ale mój brat zdecydował się na własny biznes, a ja przez cały czas pracuję na etacie. Cóż, nie mam takiej samej charyzmy jak mój brat, łatwiej mi być wykonawcą. Ale moja pensja całkiem mi odpowiada, a mój mąż jest odpowiedzialny za rodzinny biznes.
Teraz zarówno mój brat, jak i ja mamy ponadprzeciętne dochody. Stać nas na wiele rzeczy, ale nie popisujemy się, tego nauczyli nas rodzice. Mamy dobre mieszkania, samochody, wysokiej jakości umeblowanie mieszkania, ale bez ekscesów, takich jak zmiana samochodów, aby pasowały do torebek, kupowanie markowych przedmiotów ze względu na status itp.
Nasze dochody nie uczyniły nas nowobogackimi w najgorszym tego słowa znaczeniu. Jestem zamężna, mój brat jest żonaty i nie mogę znieść jego żony. To uparta młoda dama, której wstydzę się przed gośćmi. Mój brat dosłownie znalazł ją na wsi, gdzie przebywał w domku letniskowym przyjaciela.
Nie myśl, iż jestem w jakiś sposób uprzedzona do ludzi ze wsi lub uważam ich za głupich i ograniczonych, nie, oczywiście, to wszystko jest indywidualne. Ale żona mojego brata jest zbiorowym obrazem wiejskiej dziewczyny, która przeszła drogę od błota do księcia. Dlaczego ta osoba tak mnie irytuje?
Kiedy wyszła za mąż, wyobrażała sobie, iż jest królową świata. Zaczęła mówić z wyższością do sprzedawców, taksówkarzy, kelnerów, innymi słowy, do każdego, kto nie może wysłać jej bezpośredniej wiadomości. Nie robi nic w domu, nie dokształca się, nie robi nic pożytecznego. Po prostu idzie i dostraja swoje ciało: zastrzyki upiększające, joga, drogi klub fitness, masaże i wszystko inne.
Czuję się bardzo nieswojo, przebywając z nią w tym samym towarzystwie. Niedawno urodziny mojego męża obchodziliśmy z jego rodzicami, siostrą i kilkoma przyjaciółmi. Wszyscy ludzie o ponadprzeciętnych dochodach, mój mąż i szwagierka urodzili się ze srebrną łyżeczką w ustach, jeżeli nie złotą.
Ich rodzice są lekarzami i mają własną klinikę dentystyczną. Kiedy poznałam moją szwagierkę, spodziewałam się zobaczyć coś podobnego do żony mojego brata. Byłam jednak mile zaskoczona własną pomyłką. Dziewczyna okazała się wykształcona, spokojna, bez wysokiej samooceny i niepotrzebnego przepychu. Komunikacja z nią to przyjemność. Pracuje, choć mogłaby spędzać czas w salonach i klubach fitness. Krótko mówiąc, przeciwieństwo żony brata.
W urodziny mojego męża sama przygotowałam stół. Przyjęcie urządziliśmy w domku letniskowym na wsi. Mój brat i jego żona również zostali zaproszeni. Jego żona skrzywiła się, wchodząc na działkę. Nie wiem, co spodziewała się zobaczyć, ale była wyraźnie rozczarowana. Jako jedyna przyszła w krótkiej sukience i w szpilkach. Sukienka byłaby bardziej odpowiednia na wyjście do klubu nocnego, a nie na wycieczkę na wieś.
Pomyślałam nawet, iż mój brat po prostu zapomniał ją ostrzec, dokąd idziemy. Nie, nie zapomniał, ona wiedziała, po prostu postanowiła się popisać. Podczas gdy wszyscy siedzieli i rozmawiali, ona rozmawiała przez telefon, sącząc kieliszek za kieliszkiem, aż była wystarczająco pijana, by się pokłócić. Postanowiła rzucić się na mojego brata, a kiedy poprosiłam ją o spokój, próbowała rzucić się na mnie, ale została przechwycona.
Żona mojego brata wyraziła niezadowolenie z miejsca, atmosfery, jakości jedzenia, krótko mówiąc, wszystko jej się nie podobało. Mój brat musiał ciągnąć żonę na ramionach, przepraszając za zepsute urodziny. I pewnie bym mu wybaczyła, gdyby to był pierwszy raz. Irytuje mnie to, iż żona mojego brata sama w sobie jest nikim, a jednocześnie zachowuje się tak, jakby cały wszechświat na niej spoczywał.
Nie podoba mi się ta nieuzasadniona pompatyczność. Przez cztery lata małżeństwa nie nauczyła się, jak się zachowywać...