Z życia wzięte. "Jestem już w poważnym wieku": Wczoraj przyszły dzieci z krzykiem. Słodyczy nie miałam, więc otrzymałam psikus

zycie.news 3 godzin temu

Wieczorem, już po zmroku, usłyszałam dzwonek do drzwi. Jestem w poważnym wieku, więc każde pukanie czy dzwonek trochę mnie niepokoi, szczególnie wieczorem. Ale tym razem, z okna zobaczyłam grupkę dzieci, uśmiechniętych i przebierańców, i zrozumiałam, iż przyszli po cukierki. Była to taka nowa tradycja, którą wprowadzają do nas co roku coraz bardziej.


Otworzyłam drzwi i z uśmiechem przywitałam dzieci. – Cukierek albo psikus! – krzyknęły chórem, wyciągając do mnie ręce pełne torebek na słodycze. Wzięły mnie z zaskoczenia, bo nie miałam w domu niczego słodkiego. Mój wiek i zdrowie nie pozwalają mi na takie przyjemności, a nie spodziewałam się dziś gości.


– Nie mam słodyczy – powiedziałam, próbując jakoś wybrnąć. – Przepraszam, dzieci… Nie wiedziałam, jak zareagują, ale myślałam, iż może się po prostu pożegnamy. Myliłam się.


Nagle na twarzach dzieci zagościł psotny uśmiech, a ich spojrzenia nabrały przekornego błysku. Byłam gotowa już zamknąć drzwi, gdy zawołały: – W takim razie psikus!


Zanim zdążyłam zareagować, dzieci zaczęły biegać wokół mojego domu. Usłyszałam chichoty i tupot ich stóp, a po chwili – dziwne odgłosy przy oknach. Podbiegłam do okna i zobaczyłam, iż dzieci zaczęły przyklejać kawałki papieru do szyb i rozrzucać kawałki konfetti. Wokół domu robił się coraz większy bałagan, a ja nie wiedziałam, co robić. Czułam się bezradna, obserwując ich z jednej strony złość, z drugiej… radość?


Dzieci gwałtownie zniknęły, zostawiając mnie z chaosem, który zrobiły wokół mojego domu.

Stałam tam jeszcze chwilę, próbując się uspokoić i zrozumieć, co się adekwatnie stało. Może to tylko zabawa, tradycja, ale dla mnie było to coś innego. W moim wieku bycie samemu i doświadczanie takiej „niespodzianki” jest czymś, co nie sprawia radości. Wręcz przeciwnie, zostawia uczucie, iż świat idzie naprzód, a ja jestem gdzieś daleko z tyłu, nie rozumiejąc nowych zasad.


Może to niewielka historia, ale zostawiła w moim sercu dziwny ciężar i pytanie, czy jeszcze kiedyś poczuję, iż rozumiem ten świat tak, jak rozumiałam go kiedyś.

Idź do oryginalnego materiału