Z życia wzięte. "Dlaczego nie myślałaś o kursie dla troskliwych babć": Zapytała ze złością moja córka, gdy dowiedziała się, iż poszłam na studia

zycie.news 2 godzin temu
Zdjęcie: Zawiedziona matka, źródło: YouTube/Ukraińskie melodramaty


Ja zdecydowałam się na popularny zawód stylistki brwi. Wiem, iż to nietypowy wybór dla emeryta, ale tak właśnie jest.

Skoro mam dobre kwalifikacje w tej dziedzinie, to czemu ich nie rozwijać? Mój plan był najbardziej banalny. Zamierzałam studiować, zdobyć dyplom i zacząć zdobywać klientów. Nauka przychodzi mi z łatwością, pomimo mojego wieku.

Moja córka zaakceptowała moje stanowisko werbalnie, ale w rzeczywistości postanowiła zmusić mnie do rezygnacji. Po moim przejściu na emeryturę moja córka w końcu stała się bardziej aktywna.

Zaczęła mnie prosić, żebym zabierała wnuka prawie codziennie, nie tylko w weekendy. - Masz dużo wolnego czasu, nie masz dokąd pójść i nie jesteś już zmęczona pracą — motywowała swoje uporczywe prośby. - Dbam o swoje sprawy — odpowiadałam, nie pozwalając jej na to.

Nigdy dość powtarzania, iż mój wnuk ma rodziców, a ja wypełniłam swoją rodzicielską misję. Teraz mogę żyć dla siebie z czystym sumieniem. A bycie emerytką nie oznacza, iż automatycznie muszę rezygnować ze swoich przekonań.

Moja córka zaczęła się dąsać i przytoczyła przykład innych babć, które po przejściu na emeryturę całkowicie poświęciły się swoim wnukom. Ale ja nie jestem nimi wszystkimi! Byłam babcią przez weekend i planuję nią pozostać. Ale prawie nigdy nie narzekam na mojego wnuka i dużo się śmieję. Gdybym miała z nim do czynienia przez cały czas, nie byłabym tak wesoła. Kłóciliśmy się regularnie, ale nigdy nie przeradzało się to w poważne konflikty.

Wybuch córki na temat moich studiów był więc dla mnie zaskoczeniem, ale gwałtownie zebrałam myśli. Z ironią odpowiedziałam córce, iż przydałyby jej się kursy dla dobrych matek, które nie spychają swoich dzieci na babcie.

Idź do oryginalnego materiału