Z życia wzięte. "Babcia mojego męża wprowadziła się do nas": Teraz nalega, żebym w domu nosiła tylko spódnice i sukienki

zycie.news 2 godzin temu
Zdjęcie: Bezczelna babcia, źródło: Pixabay


Nie mogła już dłużej sama mieszkać w mieszkaniu. Było jej ciężko — w głowie ciągle jej się kręciło od ucisku, nogi miała słabe. Mąż obiecał, iż to tylko na pół roku. Potem jego ciotka miała zabrać staruszkę do siebie, gdy skończy remont mieszkania.

Chociaż nie byłam zadowolona z tej sytuacji, zaakceptowałam ją. Nie mogłam zostawić staruszki samej, w końcu to ona wychowała Mariusza, gdy zmarli jego rodzice. Mój mąż obiecał mi, iż nikt nie będzie mnie obciążał. "To moja babcia, więc będę się nią opiekował!" powiedział mi. "Możesz ją tylko zabawiać rozmową, jeżeli chcesz." Westchnęłam ciężko. Byłam teraz odpowiedzialna za obowiązki domowe, a także dwójkę dzieci w wieku szkolnym. I nikt nie odwołał mojej pracy. Jeszcze trzeba było porozmawiać z babcią...

Zapowiadał się ciężki okres! Babcia przez tydzień zachowywała się dobrze. Daliśmy jej osobny pokój, w którym spędzała większość dnia, oglądając telewizję i rozwiązując krzyżówki.

-Dlaczego znowu nosisz spodnie? - zapytała mnie, nagle pojawiając się w drzwiach łazienki.

-Co w tym złego? - zapytałam zaskoczona.

-Jesteś kobietą i matką! - mówiła — Dlatego powinnaś nosić tylko spódnice i sukienki. Twoje córki patrzą na ciebie!

Mój mózg nie chciał przetworzyć tej informacji. Co mój wygląd miał wspólnego z wychowywaniem dzieci? Obejrzałam się choćby ze wszystkich stron. Może dziura w spodniach albo plama? Ależ nie! Tylko para spodni dresowych, które są wygodne do noszenia w domu i wykonywania codziennych obowiązków, a babcia Aniela przez cały czas naciskała.

-Musisz przemyśleć swoją garderobę, ponieważ chodzisz ubrana jak mężczyzna! - nakazała mi.

-Kobieca spódnica pozwala ci czerpać energię z ziemi, a ty tak głupio odmawiasz!

Okazuje się, iż noszenie spodni jest okropne! Tylko iż mamy dwudziesty pierwszy wiek, a nie dziewiętnasty. W domu mogę nosić, co mi się podoba. Powiedziałam to babci Mariusza. Ona tylko zrzędziła, iż młodzi ludzie nie myślą już głową.

-Twój mąż zobaczy, iż straciłaś całą swoją kobiecość, rezygnując ze spódnic i sukienek, i opuści rodzinę — próbowała mnie zastraszyć. - Będziesz później pluła sobie w brodę!

Powiedziałam, iż sama uporządkuję swoją garderobę. Co więcej, siedzę teraz w domu, po przełączeniu się na tryb pracy zdalnej. Jaki jest sens ubierania się w sukienkę i spódnicę, jeżeli jest to niewygodne? Babcia oburzyła się i obiecała poskarżyć się mojemu mężowi. Mariusz po prostu poradził mi to zignorować.

-Babcia dorastała w innych czasach, kiedy kobiety nosiły głównie spódnice — wyjaśnił wieczorem. - Więc to dla niej dzikie, iż nosisz tylko spodnie.

Następnego dnia, kiedy wróciłam ze sklepu, nie znalazłam mojego domowego dresu na swoim miejscu, chociaż pamiętałam, iż powiesiłam go na oparciu krzesła, kiedy wychodziłam. Rozejrzałam się po całym pokoju, choćby po pralni. Poszłam do szafy, a tam... zniknęły wszystkie moje spodnie, szorty i legginsy. Było tylko kilka spódnic, które noszę raz na pięć lat i kilka letnich sukienek. Natychmiast zdałam sobie sprawę, kto to zrobił i poszłam do pokoju babci.

-Co zrobiłaś? - Zapytałam, rozglądając się po pokoju w poszukiwaniu moich rzeczy.

-Patrzcie ją! - babcia natychmiast zaatakowała — Załóż spódnicę i nie zawracaj mi głowy. I zapomnij o spodniach, bezwstydnico!

Kłóciłyśmy się tak, dopóki Mariusz nie wrócił do domu. Płonęłam ze złości, bo babcia nie chciała mi powiedzieć, gdzie położyła moje rzeczy. Byłam gotowa wykopać ją na zbitą twarz, ale Mariusz gwałtownie rozwiązał sytuację.

Okazało się, iż idąc do domu, zobaczył z chodnika stertę ciuchów zalegających na naszym balkonie. To były moje spodnie, szorty, legginsy i dresy. Od tej pory mąż pilnował, aby jego babcia nie utrudniała mi życia, dopóki ciotka nie zabrała jej do siebie. Choć babcia przez cały czas stroi miny, gdy widzi mnie w spodniach, ja mam to...wiecie gdzie... Na balkonie!

Idź do oryginalnego materiału