Z żoną przeżyliśmy w małżeństwie 15 lat. Pewnego dnia wziąłem jej telefon. Tego dnia do dziś nie mogę zapomnieć. W wiadomościach jakiś mężczyzna wyznawał jej miłość. Zrobiłem wtedy zdjęcie tej rozmowy. Następnego dnia powiedziałem wszystko żonie – od razu zaczęła zaprzeczać. Pokazała swój telefon, gdzie wszystko było już usunięte. Ale kiedy pokazałem jej zdjęcie, dopiero wtedy poznałem całą prawdę o mojej żonie

przytulnosc.pl 1 tydzień temu

Z żoną byliśmy razem 15 lat, mamy dwójkę dzieci: chłopca i dziewczynkę. Zaczęliśmy się spotykać jeszcze w szkole – byliśmy w jednej klasie, a pobraliśmy się w wieku 23 lat. Wszystko układało się dobrze, żadnych zdrad ani podejrzeń. Oczywiście czasem się kłóciliśmy, ale głównie o sprawy domowe i brak pieniędzy. Oboje pracowaliśmy, mieliśmy dobre zarobki i kierownicze stanowiska. Oboje mieliśmy samochody, mieszkanie było dobrze urządzone.

Ale w ostatnich dwóch latach żona zaczęła mieć problemy w pracy. Ostatecznie musiała ją rzucić. Po jakimś czasie znalazła nową w stolicy województwa, 45 km od naszego miasteczka. Wyszła do pracy – wszystko jej się podobało – ale ja zacząłem bardzo odczuwać chłód z jej strony. Myślałem, iż to przez zmęczenie. Zauważyłem, iż przed każdą podróżą do głównego biura robiła sobie ładną fryzurę, ubierała się wyjątkowo starannie – choć zawsze o siebie dbała i świetnie wyglądała. Miała wielu adoratorów, ale nigdy nie byłem zazdrosny, bo mieliśmy do siebie wzajemne zaufanie. Rzadko zaglądałem do jej telefonu, ale kiedy to robiłem – nie było tam nic podejrzanego.

W końcu zaczęło mnie to męczyć i postanowiłem ją sprawdzić. Znalazłem moment i zeskanowałem jej telefon na swój laptop. Przeczytałem wiadomości – nic nie znalazłem. Ale następnego dnia wszedłem znowu – i wtedy aż zaniemówiłem. Były tam wyznania miłości.

Starałem się uspokoić i tego wieczoru nic jej nie powiedziałem – musiałem przemyśleć, co dalej. Gdy znów sprawdziłem telefon – wszystko było już usunięte. Nie spałem całą noc. Rano nie wytrzymałem i powiedziałem jej, iż wszystko wiem. Zaprzeczyła, twierdziła, iż to nieprawda. Ale gdy pokazałem zdjęcie wiadomości – przyznała się i przeprosiła. Zapytałem, jak długo to trwa – odpowiedziała, iż niedawno się zaczęło.

Powiedziałem, iż pakuję się i odchodzę. Żona odpowiedziała, iż to ona się wyprowadzi, bo jest winna. Spakowałem się i poszedłem do wynajętego mieszkania. Wieczorem po pracy wszedłem znów w jej wiadomości – już nic nie było kasowane. przez cały czas były tam wyznania miłości i inne takie rzeczy. Ciężko mi to było czytać.

Minęły już dwa tygodnie odkąd się dowiedziałem. Mieszkam teraz sam, nie śpię po nocach. On wynajął jej mieszkanie w stolicy województwa. Sprawa rozwodowa już przesądzona – na pewno się rozwiedziemy. Ale zaczęły pojawiać się u mnie myśli o zemście – nie od razu, ale stopniowo. Chcę, żeby się rozstali. I zrobię wszystko, by tak się stało.

Nie rozumiem, jak można tak postąpić wobec osoby, z którą miało się rodzinę.

Idź do oryginalnego materiału