Z Wisły wyłowiono czaszkę. W tle sprawa Krzysztofa Dymińskiego
Zdjęcie: Z WIsły wyłowiono czaszkę. W tle sprawa Krzysztofa Dymińskiego.
W sierpniu ojciec zaginionego Krzysztofa Dymińskiego wyłowił z Wisły czaszkę. Przez jej rozmiar podejrzewał, iż to czaszka dziecka. Jednak prokuratura ustaliła coś innego. — W sekcji zwłok brali udział lekarz i antropolog. Według ich wstępnej opinii czaszka należała do około 50-letniego mężczyzny i mogła znajdować się w tym miejscu od co najmniej 70 lat — powiedział w rozmowie z "Gazetą Wyborczą" rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej Warszawa-Praga Norbert Woliński.