– Z wiekiem to już człowiekowi się nie chce. choćby się umyć… – powiedziała mi cicho pani Krystyna, gdy siedziałyśmy razem na ławeczce przy skwerze.
I wiecie co? Słyszę to coraz częściej.
Nie kłócę się z tym stwierdzeniem. Faktycznie, z wiekiem wiele rzeczy staje się trudniejszych: trudno wstać z łóżka, przygotować śniadanie, zmotywować się, by umyć zęby czy wyprać ubrania. Człowiek czuje zniechęcenie, brak sił, a może i trochę lenistwa. I to jest ludzkie.
Ale są pewne zasady, których należy się trzymać – niezależnie od wieku. Żyjemy w społeczeństwie i mamy obowiązki nie tylko wobec siebie, ale też wobec innych. Jednym z nich jest czystość. To nie luksus – to wyraz szacunku do siebie i do otoczenia.
Ubrania nie muszą być modne czy drogie. Wystarczy, iż są czyste i nie pachną potem ani nie przypominają, iż nosiło się je przez dwa tygodnie z rzędu.
Siwe włosy? To naturalne. Farbowanie na emeryturze nie jest obowiązkowe. Ale umycie ich tanim szamponem co kilka dni – to już podstawa.
Makijaż w wieku 70+? Niekoniecznie. Ale czysta twarz, zadbane ręce i pachy to minimum. Nawilżający krem? Najtańszy z drogerii w centrum Opola. Dezodorant? Taki, na jaki nas stać. A do butów – odrobina sody oczyszczonej z pobliskiego sklepu spożywczego. Ciało? Również można odświeżyć sodą.
Bo tak naprawdę higiena nie wymaga majątku. Wymaga tylko odrobiny chęci.
Zbyt często usprawiedliwiamy swój „zapach”, swoją niechlujność i przygnębienie wiekiem, emeryturą, brakiem pieniędzy. Ale nie trzeba być zamożnym ani młodym, by wyglądać i pachnieć przyzwoicie.
Człowiekiem trzeba być zawsze. I dbać o siebie – również wtedy, gdy nikt już tego od nas nie wymaga.
To moje zdanie. A Ty co o tym sądzisz?