Z sentymentem wspomina studniówkę z 97. "Koleżanka założyła czerwoną sukienkę. To była odwaga!"

gazeta.pl 11 godzin temu
Zdjęcie: Narodowe Archiwum Cyfrowe


Czytelniczka z sentymentem wspomina studniówkę z 1997 roku. Chociaż imprezy wyglądały wtedy inaczej, bez wątpienia miały swój urok. "Tylko nieliczni z kolegów mieli na sobie jasne marynarki, a jedna z koleżanek założyła czerwoną sukienkę; to była odwaga! Byłyśmy raczej skromnie ubrane i bałyśmy się pań i panów profesorów. Jedynym ekstrawaganckim dodatkiem były czerwone majtki" - twierdzi.Dla wielu uczniów studniówka stanowi symboliczne pożegnanie z okresem nauki szkolnej i ostatnią okazję do zabawy przed maturą. w tej chwili w modzie są wystawne bale wyprawiane w eleganckich salach i restauracjach. Nie brakuje kolorowych sukien, wykwintnego menu, DJ-a oraz dodatkowych atrakcji. Niegdyś studniówki wyglądały jednak zupełnie inaczej, a okazuje się, iż absolwenci i tak wspominają ją z wielkim sentymentem.
REKLAMA


Wspomnienia z lat 90.W jednym z poprzednich artykułów opisaliśmy nagranie przedstawiające studniówkę z lat 90. Widać na nim maturzystów tańczących poloneza. Dziewczęta miały na sobie ciemne spódnice i białe bluzki, a uroczystość odbywała się wówczas na sali gimnastycznej. Pod artykułem udostępnionym na stronie facebookowej Gazeta.pl pojawiła się masa komentarzy. Wielu internautów postanowiło podzielić się z nami swoimi wspomnieniami.Jedną z takich osób okazała się czytelniczka, której studniówka wypadła dokładnie 25 stycznia 1997 roku. "Odbyła się w szkolnej auli. Wreszcie można było założyć coś bardziej wyjątkowego, niż biała bluzka i plisowana spódnica. Przeważał jednak kolor czarny i inne ciemne odcienie. Tylko nieliczni z kolegów mieli na sobie jasne marynarki, a jedna z koleżanek założyła czerwoną sukienkę; to była odwaga! Byłyśmy raczej skromnie ubrane i bałyśmy się pań i panów profesorów. Jedynym ekstrawaganckim dodatkiem były czerwone majtki" - przyznała z rozbawieniem."Byłam ubrana i uczesana 'na Kasię Kowalską'"Kobieta bardzo dokładnie zapamiętała, jakie panowały wówczas trendy, o ile chodzi o fryzurę i makijaż. Hitem był podkład Constance Carroll, a do tego dochodziły cienie na powiekach, błyszczyk na ustach i rzęsy przeciągnięte mascarą. "Całość uzupełniały ultracienkie brwi. Pachniałyśmy Limarą lub 'krzykiem z wykrzyknikiem'. Czesałyśmy się najczęściej same. Tylko czasem któraś z nas zrobiła u fryzjera koka czy 'mokrą włoszkę'. Wzorowałyśmy się na stylizacjach z 'Bravo Girl' lub 'Dziewczyny'. Ja byłam ubrana i uczesana 'na Kasię Kowalską'z teledysku 'Coś optymistycznego'" - wspomina. "Nie byliśmy do końca grzeczni"Tak, jak i teraz uczniowie na kilka tygodni przed balem ćwiczyli w szkole poloneza. W tamtych czasach ceny były jednak zupełnie inne. "Wpłacaliśmy po 80 złotych za siebie i osobę towarzyszącą. No właśnie... partner. Kto z kimś chodził, ten nie miał problemu. Gorzej, jak trzeba było szukać sobie pary. Było to dość stresujące. Dużo starszy partner studniówkowy, np. student, był dość krytycznie oceniany przez nauczycieli" - dodała.


Nasza czytelniczka przyznała jednak, iż w tamtych czasach uczniowie wcale nie siedzieli przy paluszkach czy szklaneczce soku. "Nie byliśmy do końca grzeczni. Alkohol był dyskretnie przemycany spod stołu, prosto z reklamówek 'Marlboro' lub 'Wrangler'. Ale na pewno pod kontrolą i umiarkowanie" - twierdzi. Wolne tańce odbywały się przy takich hitach jak "Przeżyj to sam" lub "Killing Me Softly". "Bawiliśmy się przy 'Gangsta's Paradise' i 'Flecikach'. Trzeba było uważać, żeby nie wpaść na pana z kamerą, który nagrywał nas na kasetę VHS. Dziś znaczek ze studniówki, kiedyś dumnie przypięty do sukienki, przypomina, iż minęło prawie 30 lat..." - podsumowuje z wyraźnym sentymentem.A w którym roku odbywała się Twoja studniówka? Jak są wspominasz? Napisz w komentarzu lub na [email protected]. Wasze historie są dla mnie ważne.
Idź do oryginalnego materiału