Z „Ignacym” w Rydułtowach, czyli czar turystyki industrialnej

nieustanne-wedrowanie.pl 1 miesiąc temu

Rozpoczęty w 2022 roku cykl wycieczek lokalnych pod szyldem „Podróżuj z Ignacym”, organizowanych przez rybnicką Zabytkową Kopalnię Ignacy, od samego początku cieszy się dużą popularnością wśród turystów. Już od ponad dwóch lat zabieramy Was w najróżniejsze zakątki Rybnickiego Okręgu Węglowego, aby pokazać Wam, iż pozornie oczywiste otoczenie dnia codziennego tak naprawdę skrywa mnóstwo tajemnic, na które trzeba otworzyć nie tylko oczy, ale i serce. Aby na dobre powitać piękną, śląską jesień, 20 października wybraliśmy się do górniczego miasta Rydułtowy.

Nasza tegoroczna wizyta całkowicie różniła się od spaceru po mieście, który odbyliśmy ponad dwa lata wcześniej. Tym razem na uczestników wycieczki czekała nie lada gratka. Za zgodą Urzędu Miasta Rydułtowy mieliśmy bowiem unikalną możliwość zwiedzenia przejętego przez miasto kompleksu byłego szybu Leon III działającej przez cały czas Kopalni Węgla Kamiennego „Rydułtowy”. Jest to zakład o niezwykle złożonej historii, którego początki sięgają 1792 roku.

fot. Grzegorz Witek

Jajko i kura, a może Hoym i Charlotte?

Z uwagi na formalności związane z nadawaniem pól górniczych, to kopalnię „Hoym” („Ignacy”) uznaje się za najstarszą kopalnię Rybnickiego Okręgu Węglowego (1792), jednak początki działalności dzisiejszych „Rydułtów” można datować tożsamo. Kopalnia jest jedną z najgłębszych w Europie, w tej chwili będąc także jednym z najstarszych czynnych zakładów wydobywczych na Górnym Śląsku.

Jednym z naszych Przewodników był p. Adam Miczajka, były pracownik UM Rydułtowy

Miasto przejęło teren szybu jesienią 2021 roku. Od tamtej pory udało się już zrealizować niektóre pomysły i inwestycje. Przez dawny „holcplac”, czyli plac drzewny, przebiega nowa droga; w dawnej lampowni działa sklep charytatywny, a w wieży basztowej realizowane są ćwiczenia dla ratowników górniczych. Młodzi mieszkańcy Rydułtów i ich rodzice kojarzą krajobraz miasta już z górującą nad nim wieżą, co daje wrażenie, iż cały kompleks szybu jest stosunkowo młody.

fot. Grzegorz Witek

Gdy nowe przykrywa stare

Tymczasem jest to całkiem mylne wrażenie. Początki dziejów szybu wydobywczego „Schreiber” sięgają 1896 roku, a jego nazwą roboczą było po prostu „Neu” – czyli „Nowy”. Współczesna wieża basztowa została wzniesiona w 1971 roku i oryginalnie była pełna wyposażenia. Dzisiaj z dawnych maszyn nie pozostało w zasadzie nic, włącznie z maszyną wyciągową, którą zdemontowano jeszcze za czasów Spółki Restrukturyzacji Kopalń. W momencie zasypywania głębokość „Leona III” wynosiła 800 metrów. Wydobycie w jego rejonie zatrzymano w 1926 roku, a szyb już do końca działalności pełnił funkcję materiałową oraz do jazdy załogi.

Historia zaczyna się już od… Portierni!

W obrębie kompleksu znajdziemy nie tylko współczesne zabudowania, jak wspomniana już wieża czy też magazyn główny z 1968 roku. Elementy teraźniejsze mieszają się z zabudowaniami z czasów niemieckich, których losy sięgają początków dwudziestego wieku.

Dawna cechownia i lampownia szybu Leon III. Nasi Przewodnicy: pan Adam Miczajka i pan Jacek Ligaj

Bo kopalnia to nie tylko wydobycie

Odwiedziliśmy także osiedle robotnicze Karlssegen (z niemieckiego: „błogosławieństwo Karola”), założone w 1900 roku, jednak po specyficznej rewitalizacji pozbawione wielu cennych walorów architektonicznych. Z oryginalnych dwudziestu domów czterorodzinnych do dnia dzisiejszego przetrwało dziesięć oraz tak zwany „konsum” (dom towarowy), aktualnie przerobiony na blok mieszkalny.

Dawna maszynownia oraz wieża basztowa tego samego szybu

Oprócz wizyty na „Karliku”, w naszym harmonogramie nie mogło zabraknąć chwili oddechu nad malowniczym stawem Machnikowiec. Dzisiaj w jego pięknie zrewitalizowanej okolicy znajdziemy Rydułtowskie Centrum Kultury „Feniks”, jednak tradycje kulturalne w tym miejscu sięgają wielu dekad wstecz. Sam staw powstał na skutek działalności wydobywczej kopalni „Rydułtowy” i znajduje się pomiędzy dwoma niewielkimi hałdami. w tej chwili możemy także wziąć głęboki, zdrowy oddech, a to dzięki znajdującej się nad stawem tężni.

Szyb Leon III, dawniej Schreiber, jest już zasypany
Chwila wytchnienia nad stawem Machnikowiec

Pełni wrażeń, o pełnych brzuchach

Po wycieczce udaliśmy się na gorący i smakowity obiad, by ostatecznie powrócić do kopalni „Ignacy” i cieszyć się pokazem zabytkowej maszyny parowej w ruchu. Nasze serca przepełnia radość, iż po raz kolejny mogliśmy wyjść naprzeciw oczekiwaniom naszych Gości i odsłonić chociaż kilka sekretów pięknego i obfitującego w ciekawostki Rybnickiego Okręgu Węglowego. Do zobaczenia…

Panorama Rydułtów
Ukochany przez turystów pokaz maszyny parowej w ruchu. Tylko na Ignacym!

Przeżyjmy to jeszcze raz!
Idź do oryginalnego materiału