Z Bielska-Białej do wsi Bielsko w Wielkopolsce Wielobarwna miłość …na trawie

oen.pl 1 rok temu


14:24, 27.08.2023
.
Aktualizacja: 14:31, 27.08.2023

Mało kto wie, iż w Polsce jest kilka różnych miejscowości o imieniu „Bielsko”. Miasto u stóp Beskidów nie jest bynajmniej jedynym miejscem na mapie kraju, które wyróżnia się taką nazwą. W samej tylko Wielkopolsce znajdują się dwie wsie, którym nadano to charakterystyczne imię. Jedna z nich, co szczególnie ciekawe, leży nad rzeką Bieliną (a nie Białką) w sąsiedztwie Jeziora Bielskiego. Inne Bielsko w powiecie słupeckim stało się natomiast celem mojej wakacyjnej podróży krajoznawczej.

Maleńka wieś w gminie Orchowo (niespełna 400 mieszkańców) była przed laty usytuowana w ówczesnym województwie konińskim. Od 25 lat należy do Wielkopolski. Można do niej dotrzeć z Bielska-Białej drogą krajową nr 11 przez Ostrów Wielkopolski. Eskapada zajmuje ponad 5 godzin jazdy samochodem (ok. 380 km).

Bielsko w powiecie słupeckim nie przyciąga uwagi przybyszów żadnymi atrakcjami turystycznymi, ale za to jest świetną bazą wypadową do zwiedzania bliższych i dalszych zakątków Wielkopolski. Miejscowość zawdzięcza swoje walory kilku popularnym gospodarstwom agroturystycznym, świadczącym usługi noclegowe dla obieżyświatów.

Pojezierze z turystycznymi atutami

Okoliczny region jest pełen potoków, rzek i jezior. To Pojezierze Gnieźnieńskie, zajmujące – w przybliżeniu – obszar trójkąta wyznaczonego przez miasta: Poznań, Inowrocław i Konin. Największym akwenem Wielkopolski jest rozległe Jezioro Powidzkie o powierzchni ok. 1100 ha. Znajduje się ono w strefie ciszy wodnej (nie mogą tam pływać jednostki z napędem motorowym). Piaszczyste plaże, wydzielone kąpieliska dla dzieci, przystań żeglarska – to niewątpliwe atuty akwenu.

Jezioro Powidzkie spełniało niezwykłą rolę w czasach rozbiorów. Przez środek akwenu przebiegała granica między zaborem pruskim a zaborem rosyjskim. Wielkopolanie, mieszkańcy Powidza, brali czynny udział w walkach o niepodległość Polski. Pod osłoną nocy przeprawiali się łodziami na drugi brzeg jeziora, aby znaleźć się na terenie zaboru rosyjskiego. W historycznych kronikach odnotowano ich gremialną obecność w oddziałach powstańczych w okresie Powstania Listopadowego (1831) i Powstania Styczniowego (1863). Wykazywali sporą aktywność w militarnych starciach z wojskami znienawidzonego caratu rosyjskiego.

W XIX wieku Powidz był uzdrowiskiem słynącym z lokalnych wód oraz mikroklimatu korzystnego dla zdrowia. W 1934 roku odebrano mu, niestety, prawa miejskie przyznane jeszcze w XIII stuleciu. Dziś wieś jest tłumnie odwiedzana przez turystów. Na alejce spacerowej wokół ciepluteńkiego w porze letniej jeziora ustawiono duże i wielce naturalistyczne (wykonane z tworzywa sztucznego) rzeźby różnych gatunków ryb, co dodaje efektownego kolorytu akwenowi. To jedna z geograficznych wizytówek Powidzkiego Parku Krajobrazowego.

Świadectwa historii

Na styku wielkopolskich wsi Anastazewo i Salomonowo została odtworzona historyczna granica prusko-rosyjska z lat 1815-1914. Złowrogie słupy graniczne przypominają o trudnych czasach rozbiorów Polski, kiedy kraj był podzielony na trzy strefy kontrolowane przez zaborców. Przy okazji warto tu przypomnieć, iż w wyniku trzech rozbiorów państwa polskiego (1772-1795) Rosja zabrała nam blisko trzykrotnie więcej ziem, niż Prusy. A często rozmaici historycy głosili w okresie istnienia PRL propagandową tezę, iż to Niemcy byli zawsze największymi wrogami Polski i Polaków. Smutne liczby z okresu XVIII-wiecznych rozbiorów Rzeczpospolitej przeczą wyraźnie takim opiniom. Pazerność terytorialna Rosji na przestrzeni dziejów była zawsze ogromna.

W Łężcu na obrzeżach wsi Strzałkowo leży potężny głaz. Upamiętnia on również miejsce, w którym przez prawie 100 lat znajdowała się granica zaborów. W pobliżu dzisiejszego głazu znajdował się niegdyś wojskowy obóz jeniecki. Istniał on w latach 1915-1923. Przebywali w nim rosyjscy i ukraińscy jeńcy z okresu I wojny światowej oraz wojny polsko-bolszewickiej z 1920 roku.

Posępny teren dawnego obozu przylega niemal bezpośrednio do przelotowej trasy komunikacyjnej, łączącej 30-tysięczną Wrześnię z 70-tysięcznym Koninem. Historyczne miejsca pamięci narodowej sąsiadują w Wielkopolsce na każdym niemal kroku z geograficzno-turystycznymi atutami regionu.

Wymownym przykładem tego zjawiska jest Września znana chyba wszystkim Polakom z pamiętnego strajku szkolnego miejscowych dzieci, które w latach 1901-1902 gwałtownie zaprotestowały przeciwko przymusowej germanizacji. Polskie dzieci nie chciały posługiwać się językiem niemieckim w swoich modlitwach i w trakcie szkolnych lekcji religii. Ich rodzice sprzeciwili się natomiast biciu dzieci przez pruskie władze szkolne. O dramatycznych wydarzeniach sprzed 120 lat przypomina sugestywny pomnik Dzieci Wrzesińskich. Autorem monumentu odsłoniętego w 1975 roku był poznański rzeźbiarz Jerzy Sobociński.

Park z atrakcjami

Nieopodal śródmiejskiego skweru z pomnikiem jest zabytkowy park noszący imię Dzieci Wrzesińskich. Jego początki sięgają jeszcze – jak można się dowiedzieć – XVIII wieku. Podczas spacerów po 13-hektarowym parku z kilkoma naturalnymi, choć zupełnie zarośniętymi tzw. „rzęsą wodną” stawami, można napotkać m.in. amfiteatr im. Anny Jantar, a także XIX-wieczny pałac Ponińskich. Pięknie odrestaurowany obiekt jest dziś siedzibą ekskluzywnego hotelu oraz restauracji. To zasługa prywatnych przedsiębiorców, Jarosława i Bernadetty Gasik, którzy są właścicielami zjawiskowej rezydencji.

Szczególne niespodzianki czekają na spacerowiczów w pałacowym ogrodzie. Najciekawszą z nich wydaje się …miłość na trawie. Ukwiecony wielobarwnie ogród jest udekorowany m.in. wielkim napisem „LOVE” (konstrukcja złożona ze stojących na ziemi wysokich liter). Lubią tam baraszkować nowożeńcy, bo ogród jest popularnym miejscem przyjęć weselnych. Trzeba obiektywnie przyznać, iż to wyjątkowo uroczy zakątek Wielkopolski, sprzyjający wręcz spontanicznym eksplozjom uczuć.

Lek na skołatane nerwy

Podobny charakter mają dzikie plaże nad licznymi jeziorami regionu. Mija się je podczas jazdy na tzw. Wał Wydartowski – niezwykłe wzgórze o pochodzeniu polodowcowym. We wsi Duszno zbudowano 13-metrową wieżę widokową. Stoi ona na najwyższym wzniesieniu Pojezierza Gnieźnieńskiego (167 m n.p.m.).

Z jej szczytu można przy sprzyjającej pogodzie dojrzeć na południowym wschodzie kominy Elektrowni Pątnów, a na zachodzie – choćby odległe zabudowania Gniezna. Dodajmy, iż we wsi Duszno wcale nie jest duszno. Panuje tam niesamowita cisza i spokój, co świetnie doprawdy leczy skołatane nerwy.

W dawnej stolicy Polski

Położone na siedmiu wzgórzach i otoczone jeziorami Gniezno, liczące dziś blisko 70 tysięcy mieszkańców, było niegdyś centralnym grodem plemiennego państwa Polan. Od połowy X wieku do roku 1038 stanowiło zaś pierwszą stolicę Polski. Najcenniejszym zabytkiem Gniezna jest ponad wszelką wątpliwość sławna katedra Wniebowzięcia NMP i św. Wojciecha. To gotycki kościół katolicki z XIV stulecia, nazywany też często BAZYLIKĄ PRYMASOWSKĄ. Obiekt ma jednak nie tylko znaczenie religijne. Przeszedł on do historii za sprawą 5 koronacji królów Polski.

W Gnieźnie działa z powodzeniem Teatr im. Aleksandra Fredry. Przed wejściem do tej placówki kultury utworzono widowiskową fontannę, co w oczywisty sposób upodabnia wielkopolskie miasto do Bielska-Białej. U stóp Beskidów nie ma natomiast zabytkowej kolejki wąskotorowej, która stanowi – dla odmiany – niewątpliwą atrakcję gnieźnieńską.

Niegdyś jeździła ona na 38-kilometrowej trasie do Anastazewa nad brzegiem Jeziora Powidzkiego. w tej chwili pokonuje tylko 3-kilometrowy dystans do Jelonek. Jest czynna wyłącznie w soboty i niedziele w okresie wakacyjnym, a pieczę nad nią sprawuje Starostwo Powiatowe w Gnieźnie.

I pomyśleć, iż wszystkie te interesujące miejsca, zakamarki i budowle można zobaczyć na własne oczy dzięki …Bielsku. Nie chodzi jednak – powtórzmy to raz jeszcze – o beskidzkie miasto Bielsko-Biała, ale o wieś w Wielkopolsce. Niejednemu psu na imię Burek czy choćby Reksio!


Źródło

Idź do oryginalnego materiału