1 kwietnia polska marka żartowała, iż zaczęła produkować gadżety erotyczne... ale dziś ten żart zamienia się w rzeczywistość. YES chce ściągnąć etykietę „tabu" z tematów kobiecej przyjemności cielesnej i naprawdę wypuszcza limitowaną serię stymulatorów. Polska marka biżuteryjna nie boi się odważnej komunikacji. W drugiej odsłonie kampanii „Jestem kobietą” marka pokazała Polskę z przyszłości – wolną od stereotypowego postrzegania roli kobiety. W spocie widzieliśmy ślub jednopłciowej pary czy zaprzysiężenie „najbardziej kobiecego” rządu.
Chwilę później marka zabrała głos na temat „dawania w szyję” przez Polki i zaprezentowała limitowaną kolekcję kontrowersyjnych przypinek, które traktuje jako „synonim buntu przeciwko arogancji władzy”.
Teraz głośno o YES może się zrobić z innego powodu – marka kolejny raz postanowiła wesprzeć kobiety, ale tym razem w sposób dość nietypowy jak na branżę biżuteryjną. Okazuje się, iż firma wprowadziła do...
