Wyznanie zreformowanego Incela
Listopad 2012
Czerwona Pigułka zawiera dwie oddzielne grupy materiałów, jedne dla samotnych facetów, drugie dla związków. Ten esej to mapa drogowa dla facetów, którzy przeszli na MGTOW lub gorzej. M3, koleś z Toronto opisuje swoją Czerwono Pigułkową podróż.
Minęły prawie 4 lata, odkąd opuściłem tę przestrzeń internetu. Minęło prawie 6 lat odkąd napisałem poniższy esej.
Wiele się zmienia wraz z upływem czasu. Prowadziłem normalne życie, ze wspaniałą dziewczyną w “normalnym” otoczeniu rodzinnym, angażując się w życie społeczne, będąc zupełnie innym człowiekiem niż 4, 6, 10+ lat temu. Gdybym nie odbył tej podróży, bez wątpienia oczyszczającej, kto wie, gdzie bym się znalazł, być może gryzł bym kwiatki od spodu . Naprawdę nie można było napisać lepszego zakończenia dla podróży, którą odbyłem do wrót piekła i z powrotem do normalności.
A potem nadszedł poniedziałek, 23 kwietnia 2018 roku o godzinie 13:24. Piękny, ciepły, słoneczny dzień, podobny do tego, z którego powodu pamięta się 11 września.
Chcę to powiedzieć od razu dla porządku. Moje serce i współczucie kieruję do każdej osoby dotkniętej masowym morderstwem przy użyciu Vana w Toronto przez osobę, której nie wymienię. Nie mam zamiaru go tu uwieczniać z imienia i nazwiska. Nie tylko nie pochwalam jego działań, ale potępiam je tak mocno, jak tylko mogę cokolwiek potępić. To jest tchórz.
W szczycie mojej depresji, w najniższym punkcie mojego życia jako incel [mimowolny celibat], nigdy nie rozważałem przemocy wobec nikogo poza sobą. choćby wtedy zdałem sobie sprawę, iż nasze działania nie istnieją w bańce i iż każde działanie, które stosujesz, rezonuje poza tym, na co patrzysz. Ale w przypadku tej osoby wkroczył na niebezpieczne terytorium, na którym nie skupiał się na patrzeniu na innych jako na ludzi, którzy mają rodzinę, przyjaciół i współpracowników, którzy zostaną dotknięci i będą opłakiwani. Wszystko, co widział, to społeczeństwo, które go izolowało, nie chciało mu pomóc, ale zamiast tego wyśmiewało go i zdecydowało, iż skoro przegrał w grze życia… zamierzał pociągnąć za sobą jak najwięcej na dno przed swoją śmiercią. Ostatecznie choćby nie udało mu się popełnić samobójstwa, co jest nieco ironiczne… potwierdzając jego porażkę we wszystkim.
Wiem, iż gdzieś na moim blogu są moje komentarze potępiające Elliota Rogersa. (Chyba opublikowałem post, a jeżeli tego nie zrobiłem, byłoby to rażące niedopatrzenie z mojej strony). Chociaż mam najwyższą empatię dla prawdziwie cierpiących inceli, którzy odeszli bez podstawowej i pierwotnej ludzkiej więzi, jaką można mieć z płcią przeciwną… NIE MAM ŻADNEJ SYMPATII dla tych, którzy biorą ten ból i decydują się uwolnić go i przerzucić na innych.
System Operacyjny Umysłu – ROZDZIAŁ V: Granice osobowości
Ci niewinni ludzie, których załatwił Elliot, nie byli powodem incelstwa Elliota. Niechęć Elliota do przyjęcia twardej Czerwonowo Pigułkowej prawdy była źródłem jego bólu. Ludzie, którzy zostali potrąceni w poniedziałek w Toronto, byli tak blisko domu tych, których kocham, którzy mogliby z łatwością znaleźć się na jego celowniku, nie byli przyczyną rzekomego incelstwa tej osoby. Przyczyną tego była niechęć do stania się lepszym niż był.
To był absolutny brak próby zmiany, by stać się kimś lepszym. A może gorzej, byli po prostu zepsuci i nieodwracalni od samego początku. Staram się wierzyć, iż każdego można uratować… ale kto to już wie. Kiedy oglądałem wideo Elliota Rogera, siedziałem przerażony przed ekranem. W innym życiu, [w jakimś świecie równoległym], mógłbym skończyć tak ja, gdybym nie skorygował swojego życiowego kursu. Zastanawiałem się, czy jest coś, co ja lub ktoś bardziej odpowiedni, jak Rollo, mógłby powiedzieć, by wyrwać go z jego urojonego niepokoju? Widać to było w jego oczach na filmach… ten zawodnik był zbyt daleko, by mu pomóc. jeżeli kiedykolwiek chciałeś zobaczyć, jak naprawdę wygląda “prawo do kobiecych ciał”, spójrz na twarz Elliota. Większość incelów nie czuje się uprawniona… czują się, jakby zostali pominięci na imprezie, na której bawią się wszyscy inni. Uprawniony rozbija imprezę i rujnuje ją wszystkim innym uczestnikom.
Czerwona Pigułka przybiera wiele form. Na początku zdecydowałem, iż chcę przyjąć wersję mantry “stań się najlepszą wersją siebie”. Nie chciałem “grać” w podryw, chciałem zainwestować w siebie, prawdziwie zmienić to, kim jestem, by móc śmiało żądać rozsądnie wysokiej ceny wywoławczej, a nie żebrać o okruchy.
Rollo niedawno mówił o tym, jak wielu przychodzi do sfery Czerwonej Pigułki i narzeka, iż nie będą w stanie kontynuować “gry”. Wyjaśnił, iż kiedy to zastosował i zinternalizował, stało się to częścią tego, kim był i drugą naturą, i nie było to już aktem, to był po prostu [nowy] on. To część, którą starałem się naśladować… brać lekcje, stosować je i wykorzystywać, aż przestanę czuć, iż udaję kogoś, kim nie jestem. Ale trzeba spróbować, poświęcić czas i włożyć w to wysiłek. Trzeba też mieć realistyczne oczekiwania. Nigdy nie będę Ryanem Reynoldsem ani Channingiem Tatumem pod względem wyglądu… ale w zakresie nieosiągalnych standardów urody i tam, gdzie zacząłem, osiągnąłem szczęśliwy środek, z którego byłem dumny. Czy mogę pójść dalej? Jasne, ale to moja decyzja, a nie społeczeństwa.
Ale przez cały czas musisz włożyć w to pracę. choćby jeżeli nie możesz osiągnąć ideału, dąż do niego. Cała koncepcja “jesteś idealny taki, jaki jesteś” musi umrzeć. Czy możesz sobie wyobrazić, jak bardzo Elliot mógł tak myśleć o sobie? Albo o mordercy furgonetki? jeżeli jesteś nieszczęśliwy, jedyną osobą, która może coś z tym zrobić, jesteś TY. Nikt inny. A mówienie nieszczęśliwym ludziom, iż są w porządku tacy, jacy są, to przepis na katastrofę.
Nadal mam pełną empatię dla społeczności inceli, ale chcę mieć nadzieję, iż ci, którzy dotrą do wiadomości z obszaru Czerwonej Pigułki, wyciągną z tego adekwatne, a nie jakieś złe lekcje. Stań się lepszy, wiedza to potęga, ale zastosuj ją adekwatnie i nie oczekuj szybkiej naprawy! Patrząc na moją starożytną historię poniżej, można zauważyć, iż szczęśliwe zakończenie nie następuje od razu, ale lata później, gdy podstawowe zasady Czerwonej Pigułki zostaną zinternalizowane i zastosowane. Skróty często prowadzą do większej udręki w tym względzie.
O ile ta tragedia osobiście poruszyła mnie do głębi, jestem równie zaniepokojony sposobem, w jaki niektóre media radzą sobie z tą sytuacją. Podczas gdy niewątpliwie istnieje wielu mizoginicznych inceli (do których przez cały czas trzeba dotrzeć, aby tłumić ich wściekłość), którzy są równie nieszkodliwi, zdezorientowani i wściekli, którzy po prostu po raz pierwszy dowiadują się, iż grali według niewłaściwego zestawu książek. Gdybyśmy mieli faktycznie zaangażować się w sprawę inceli w prawdziwy sposób i najpierw przyznać, iż TAK, jest to upokarzające i emocjonalnie wyniszczające dla osób, które przez to cierpią… musimy faktycznie zaangażować się w sprawę bez osądzania, jak i dlaczego się tam znaleźli, i realistycznie pracować z nimi w uczciwy sposób, aby pomóc im przezwyciężyć ich problemy. Karcenie ich, krzyczenie na nich, błędne opisywanie ich lub stosowanie wobec nich ogólnych etykiet mizoginii – NIE BĘDZIE – powtarzam, nie wyprowadzi ich na otwartą przestrzeń w celu ich edukacji, leczenia, odwyku lub reformy. Doprowadzi ich to do dalszego pogrążenia się w ciemności, w której możesz po prostu zacząć produkować więcej tych emocjonalnie zużytych, martwych oczu, beztroskich, niszczących świat, prokreacyjnie przegranych w grze życia… odczłowieczają wszystkich wokół siebie. Stają się następnymi. Ich racjonalizacja jest tak oczywista, iż nie rozumiem, dlaczego nikt jej nie widzi.
Feministki vs Tradycyjni Konserwatyści, Modele Mentalne i Cukrzyca Seksualna
System Operacyjny Umysłu – ROZDZIAŁ I: Definicja życia
System Operacyjny Umysłu – ROZDZIAŁ II: Przyczyny Problemów w Psychice i Biznesie
Spędzają całe życie odizolowani, w bólu, zastanawiając się, co w nich jest tak złego, iż nigdy nie będą pożądani. Nie jest to dla nich oczywiste, w przeciwnym razie coś by zrobili. Albo zostali włączeni przez kłamców, którzy mówią im, iż są idealni tacy, jacy są, aby po prostu być sobą. A jednak bycie sobą wywołuje tylko drwiny ze strony innych, szyderstwa, drwiny i jeszcze więcej drwin. Kiedy ta izolacja osiąga szczyt, nie postrzegają już ludzi wokół siebie jako ludzi, widzą w nich krzywdzicieli. Wszyscy, którzy dobrze się bawią, uśmiechają, śmieją, cieszą się życiem, mają życie, mają relacje seksualne, mają romanse, dzielą się emocjami… wszystko przed twarzą tego, któremu mówi się “nie, nie dla ciebie, nie możesz się z nami bawić”. Są tacy, którzy się z tym godzą, akceptują swój los w życiu i tam pozostają. Są też inni, którzy decydują się zmienić siebie, aby również mogli dołączyć do gry. I wreszcie, są Ellioci z Toronto, którzy decydują, iż jeżeli nie mogą cieszyć się tym życiem tak jak inni, to zrujnują je reszcie z nas. To tak w skrócie.
Moim jedynym życzeniem jest, aby ta kwestia została zbadana bez polaryzacji, którą widzimy w dzisiejszej polityce lewicy i prawicy, gdzie każda strona krzyczy na drugą, mówiąc “nie masz racji” i nic się nie dzieje, z wyjątkiem wyścigu na dno. Nie możesz oczekiwać, iż ludzie przyjdą do ciebie po pomoc, jeżeli zamierzasz ich demonizować od samego początku. To musi się skończyć. Incele potrzebują pomocy. Czym jest ta pomoc i jak do nich dociera, to zupełnie inna dyskusja. Ale to musi się wydarzyć, aby takiego rodzaju szambo się nie powtórzyło.
Nie mam wystarczających słów współczucia dla niewinnych, którzy zostali zabrani, i dla życia wszystkich innych, których dotknie ich strata. Ta tragedia poruszyła trudny temat.
To mogłem być ja. To mogłem być ja stojący przed maską furgonetki w każdy inny przypadkowy dzień. To mogła być moja rodzina, przyjaciele, współpracownicy, ktokolwiek, kogo kocham i na kim mi zależy. To wciąż surrealistyczne, iż w ogóle do tego doszło.
Drżę również na myśl o tym, iż “czy to mogłem być ja” w furgonetce za kierownicą… gdybym nie znalazł Czerwonej Pigułki i nie zmienił swojego życia, zamiast wierzyć w piękne kłamstwa innych. Czy kiedykolwiek byłbym do tego zdolny, czy wystarczająco dużo czasu w piekle przyniosłoby mi podobny los? Nigdy nie chcę tego wiedzieć.
Opłakuję z Toronto tych, którzy zginęli, mam nadzieję, iż to się nigdy nie powtórzy. Przede wszystkim będzie to wymagało zmiany sposobu, w jaki mówimy o tej sprawie.
…
[EDYCJA – Kilka dni po tym co odjebał Elliot Roger: Dla wszystkich, którzy trafili tu z The Daily Dot, Reddit, Ask Men lub skądkolwiek indziej. Gdy skończysz czytać ten artykuł (ze względu na zainteresowanie od czasu morderstw Elliota Rogersa) i będziesz miał ochotę kozaczyć w związku z sekcją “uczucia”, proszę udaj się TUTAJ, aby zrozumieć adekwatny kontekst, i nie pobrudzić sobie majtek. jeżeli założysz, iż podczas pisania poniższego tekstu zastosowany język jaki został użyty jako intencja, a nie kontekstualizacja tego, co byłoby wymagane, aby kobiety zostały pozbawione ich naturalnej biologicznej przewagi polegającej na byciu zauważanym wyłącznie za to, iż są kobietami – to nie jestem w stanie ci pomóc ani Twoim umiejętnościom rozumowania. Daj sobie spokój, odpuść dalsze czytanie i spieprzaj stąd.]
…I nie słuchaj mnie jak „Sperg” – Whisper
[POCZĄTEK ORYGINALNEGO POSTA]
Wyznanie zreformowanego Incela
17 listopada 2012. Dość tego, ostrzegałem, iż może być przygnębiająco. Zaczynam, bez obaw, wszystko dobrze się skończy. Tak myślę.
+++
Na cześć mojego 10,000 wyświetleń… opublikuję to, co uważam za najtrudniejszy post, jaki kiedykolwiek napisałem. Jednak musi zostać napisany, ponieważ mogę przeginać pałę, to wiem, iż nie jestem sam. Ten tekst nie jest napisany dla Podrywaczy, Alf czy Ruchaczy™. Tekst jest napisany dla ciebie, tego bez nadziei… abyś wiedział, iż jest nadzieja, możesz wyzdrowieć i iż może być lepiej.
Dzięki za odwiedziny! Zrzut ekranu zrobiony 9 lipca 2012 o 14:33 po 3 tygodniach w internecie.
[Właściwie to nie… przekroczyłem 50k. Długo trzymałem ten szkic w schowku, bojąc się go opublikować. ale zobaczyłem dziś komentarz, który w końcu pozwolił mi pociągnąć za spust.]
Bardzo trudno jest nacisnąć przycisk PUBLIKUJ.
Pisanie tego eseju jest dla mnie źródłem wstydu. Leżał w szkicach przez ponad 2 tygodnie [właściwie to ponad 5 miesięcy]…
Ale w tym momencie mojego życia, po tym, co przeżyłem, nie sprawia mi kłopotu ujawnienie tego w blogosferze. Jestem pewien, iż nie jestem w tym osamotniony i iż ten esej faktycznie komuś pomoże. Niektórzy z was mogą się z tym utożsamiać. Mam nadzieję, iż kobiety w końcu zrozumieją, skąd bierze się mój gniew i cynizm.
Więc postanowiłem to uwolnić. [Najwyższy czas?]
Po pierwsze, zanim przejdziesz dalej, przeczytaj TEN POST. [Edycja 30 kwietnia 2014: Z powodu niesamowitego ruchu na forum AskMen, zauważyłem, iż ten esej nie jest już dostępny, więc zamiast tego zapraszam do przeczytania TEGO POSTU]. Bez urazy dla autorki, moja przeszłość nie była jej winą… ale jak zwykle mnie to poruszyło. Musisz czytać takie posty, aby wypełniło cię poczucie nierówności.
Witamy z powrotem…
Kiedy czytam to lub podobne historie, są to RZECZY, KTÓRE CZUJĘ (i tak, wiem, iż “uczucia” są domeną kobiet)
— Kiedy słyszę, jak kobieta mówi mi, iż przeszła przez okres posuchy i nie uprawiała seksu od ponad X tygodni/miesięcy… mam ochotę przyłożyć jej pięścią w twarz.
— Kiedy słyszę, jak kobieta mówi mi, iż czuje się brzydka, niekochana lub niechciana, ponieważ jej chłopak nie dotykał jej od ponad 6 miesięcy, mam ochotę zaśmiać się jej głośno w twarz, z odległości 5-10 cm.
— Kiedy słyszę, jak kobieta mówi mi, iż właśnie poderwała przypadkowego faceta na nocną zabawę, ponieważ była samotna, czuję, iż cieszę się, iż nie posiadam broni.
— Kiedy słyszę, jak kobieta mówi mi, iż nie powinienem czuć się źle z powodu tego, iż tak długo byłem bez kobiety, w końcu to tylko seks, mam ochotę oszpecić jej twarz skalpelem.
To okrutny żart natury i kosmiczna ironia w jednym. Ja, jako mężczyzna, biologicznie zmuszony przez 365 dni w roku do wytrysku i produkcji spermy tak często, jak to możliwe, i mający popęd i pragnienie, by pragnąć tego w każdej chwili słabości, który jest oczerniany za ten naturalny popęd i zmuszany do wstydzenia się mojej seksualności, kontrolowania jej i ujarzmiania, aby dostosować się do kobiecego imperatywu… Muszę słuchać kobiet, które w swoim solipsyzmie nie mogą pojąć męki tego, o czym zaraz napiszę, kobiet, które biologicznie owulują i pragną seksu raczej rzadko w porównaniu z mężczyznami, rozmawiają, nie celebrują swojej seksualności, swoich popędów i pragnień i lamentują nad swoimi krótkimi okresami posuchy, jakby świat miał się skończyć. Nigdy nie zrozumieją, jak wielka jest różnica w sile tych popędów.
Kobiety mogą powiedzieć, iż kochają seks tak samo jak mężczyźni. Nazwałbym to bzdurą. Dopóki nie będzie nadmiaru męskich prostytutek, panów do towarzystwa, popytu na męskich pracowników seksualnych i striptizerów, to mówię stanowcze Nie. Chyba iż wszystkie uprawiają seks z ponadprzeciętnymi kolesiami na boku? A może wystarcza kobietom dotykanie się podczas wzdychania do książki lub filmu Pięćdziesiąt twarzy Greya? Przynajmniej porno z mamusiami jest kulturowo akceptowalne. Kobiety NIE potrzebują seksu tak jak mężczyźni… inaczej ta sfera by nie istniała.
WRZUCIĆ – OMÓWIENIE ROMANSIDEŁ – YT – gdy będzie gotowe
W każdym razie… wracając do mojego żałosnego poprzedniego życia.
Nie mam żadnych swoich zdjęć z okresu od liceum do późnych lat 20-tych, poza kilkoma przypadkowymi, które inni mogli mi zrobić. Nie mam żadnych wspomnień z czasów liceum. Nie mam opowieści o imprezach, dziewczynach czy dzikich romansach. To okres, który wymazałem z pamięci, podobnie jak PTSD. Mogę go sobie przypomnieć tylko wtedy, gdy usiądę i naprawdę intensywnie o nim pomyślę. Rzadko to robię, bo za cholerę nie lubię czuć się jak kupa gówna.
Byłem tym beta/omega/zeta. Wielokrotnie pozwalałem sobie na umieszczanie mnie w strefie przyjaźni, będąc tym “miłym facetem”, którym gardzi ta nienawidząca mężczyzn feministyczna pizda Amanda Marcotte. Grałem według zasad przekazanych mi przez kobiece autorytety na temat tego, czego kobiety szukają i doceniają w mężczyźnie. Kazano mi wierzyć w to, co mówią, a nie w to, co robią. “Po prostu bądź sobą” (miłym błagającym beciakiem) było złotą zasadą.
Więc oto jest… moje incelskie piekło.
To tutaj będziesz mieszkać przez następne 12 lat. Miłego pobytu.
Życie według feministycznego kodeksu przyniosło mi 12 lat piekła. Niech ta liczba zapadnie w pamięć.
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
Nie, to poszło zbyt szybko. Spróbuj w ten sposób.
365 + 365 + 365 + 365 + 365 + 365
+
365 + 365 + 365 + 365 + 365 + 365
Mniej więcej 4380 dni.
4380 dni bez bycia walidowanym [walidacją [uznanie lub potwierdzenie, iż dana osoba, jej uczucia lub opinie są ważne lub warte uwagi]] jako istota seksualna.
4380 dni bez fizycznego kontaktu dotyku z ludźmi.
4380 dni izolacji i samotności.
4380 dni cichego i/lub milczącego cierpienia i krzyczenia do lustra.
4380 dni wyśmiewania i niszczenia pewności siebie przez rówieśników.
4380 dni w czasie, który powinien być najlepszymi latami i szczytem mojego seksualnego prymatu…
…plus minus…
PRZEPADŁO.
Śmieszne obrazki są wymagane do zachowania powagi i zmniejszenia chęci zabijania.
Audacious Amateur Blogger w jej artykule o seksualnym poście pisze, że:
Seks to poruszanie się penisa w pochwie, ale to także kontakt człowieka z człowiekiem. choćby jeżeli to tylko jedna noc, pozwala ci poczuć, iż nie jesteś sam na świecie, dzielisz z kimś biologiczny imperatyw, doświadczasz przyjemności u drugiego człowieka wraz ze swoją własną.
Ona również uchwyciła istotę całej mojej diatryby w tym małym fragmencie w swoim poście o rocznych zmianach w życiu.
6. Nikt mnie nie trzymał, nie dotykał, nie przytulał od tak dawna. Ludzie potrzebują fizycznego kontaktu. Nie czuję się człowiekiem.
Człowiek z człowiekiem.
Nie czuję się człowiekiem.
Mogę sobie tylko wyobrazić, jakim produktywnym członkiem cywilizacji byłbym, gdybym został wychowany z męskimi wartościami i był seksualnie nasycony. Zamiast tego spędziłem życie, próbując dowiedzieć się, co jest moim problemem żyjąc jako maniakalny dwubiegunowy depresyjny facet. Zamiast tego siedzę tutaj, jako facet który poszedł swoją drogą [MGTOW], nigdy nie znajdując wystarczającego powodu lub chęci, by stać się produktywnym ponad moje własne możliwości.
W wieku 18-29 lat przebyłem drogę, która doprowadziła mnie do przekonania, iż nie jestem człowiekiem, nie jestem godny miłości, nie zasługuję na towarzystwo i iż prawdopodobnie lepiej byłoby, gdybym nie żył.
W wieku 17 lat przestałem być prawiczkiem z dziewczyną, a nasz związek trwał nieco ponad 5 miesięcy. Po jego zakończeniu popadłem w głęboką depresję. W tamtym momencie powinienem był zidentyfikować, co we mnie sprawiało, iż brakowało mi pewności siebie, naprawić to i wrócić do świata. Słuchać facetów, którzy #wygrywają
Zamiast tego podążyłem za moim feministycznym programowaniem i kobiecymi radami w stylu z klifu do piekła.
Feminizm wiele mnie nauczył w latach 80-tych i 90-tych. Nauczył mnie nie kwestionować seksualnych wyborów kobiet. Nauczył mnie traktować je z szacunkiem i ustępowaniu im. Nauczył mnie nie zaczepiać ich agresywnie w sprawach seksu, ale traktować je jak istoty ludzkie. Nauczył mnie, iż MUSZĘ kontrolować swoje płytkie, chciwe i niebezpieczne impulsy, ale pozwalać kobiecie na korzystanie z ich własnych. Nauczył mnie być miłym dla samego bycia miłym i nie oczekiwać seksu w zamian. Dawać z siebie wszystko i nie prosić o intymność w zamian.
Nauczył mnie wszystkiego, czego potrzebowałem, aby być przerażającym, nieatrakcyjnym gotowym do wykorzystania podnóżkiem.
I było to wzmacniane przez KAŻDĄ kobietę, z którą rozmawiałem.
To, co POWINIENEM usłyszeć, to “zapierdzielaj na siłownię, rozbuduj trochę masę mięśniową, faceci z mięśniami są przystojni” – “weź i załatw sobie aparat ortodontyczny, będziesz mógł się o wiele częściej uśmiechać, a my kochamy facetów z dużymi uśmiechami” – “idź do dermatologa, ogarnij swoją skórę, kochamy seksowną skórę u mężczyzny” – “obetnij swoje długie włosy, nie wyglądasz jak rockman, wyglądasz jak hipis. Krótko ścięte włosy są seksowne, dobrze byś wyglądał mając taką fryzurę” – “naucz się jakichś umiejętności i stań się w tym dobry. Stań się w tym pewny siebie. Kochamy pewność siebie”.
To, co dostałem zamiast tego, to ciągłe bębnienie “jesteś takim dobrym facetem, po prostu poczekaj, ktoś gdzieś tam na Ciebie czeka”- “nie musisz niczego zmieniać, jesteś wspaniałą osobą, po prostu bądź sobą” – “nie potrzebujesz mięśni, tylko dupki dbają o posiadanie rozbudowanych mięśni” – “nie ma w tobie nic złego, po prostu musisz być trochę bardziej pewny siebie, to wszystko” – “pewność siebie pochodzi z wnętrza, a nie z zewnątrz”.
Wszystkie te porady to jebane kłamstwa patentowe.
Mój problem polegał na tym, iż zawsze uważałem, iż nie jestem przystojny, krzepki ani wystarczająco dobrze zbudowany, aby przyciągnąć uwagę. Miałem kiepski obraz samego siebie. Wszystkie przeciwne rady, mówiące mi, iż jestem W PORZĄDKU TAKI, JAKI JESTEM, pozwoliły mi zrzec się odpowiedzialności za rozpoczęcie pracy nad tą kwestią. Doprowadziło mnie to do przekonania, iż ludzie powinni lubić mnie za to, kim jestem, a nie za to, co prezentuje mój wygląd zewnętrzny. Mój pierwszy krzyż do udźwignięcia. Zamiast pracować nad naprawą moich głębokich problemów i rozwinąć większe poczucie własnej wartości, przez cały czas słuchałem tych rad, aby znaleźć kogoś, kto doceni mnie za moje “miłe” cechy. To jeszcze bardziej utrwaliło błędne koło ciągłego wrzucania mnie do strefy przyjaźni lub bycia odrzucanym przez kobiety. Bycie sobą rzekomo miało działać, ale seksowni łajdacy wygrywali. Zamiast adekwatnie to odczytać i porzucić wersję beta, by stać się kozakiem, to podwoiłem wysiłki w robieniu tego co robiłem do tej pory i do tego zacząłem nienawidzić seksownych łajdaków wierząc, iż kobiety są po prostu wprowadzane w błąd, ale w końcu się ogarną, przekonają i pokochają wspanialsze cechy miłości, takie jak opieka, współczucie i empatia, których miałem ogromne zapasy i rezerwy. Postawiłem wszystkie swoje żetony na środek stołu i stałem się OGROMNYM biało rycerzem, Manginą [męską waginą].
Miałem przyjemność bronić kobiet przed zaczepkami i negatywnymi komentarzami moich znajomych podrywaczy tylko po to, by zobaczyć, jak te same kobiety, których broniłem, wracają do domu, by się z nimi bzykać. Mój mózg po prostu nie mógł pojąć, co się, kurwa, dzieje. Co do cholery jest nie tak z tymi kobietami? Chwila! Nie wolno mi tego kwestionować.
Jedną z ostatnich kropel, która przelała czarę było to, iż utknąłem w strefie przyjaźni z kobietą, do której żywiłem szalone uczucia. Pewnego dnia wyznałem jej, co czuję i powiedziałem, iż ból jest dla mnie zbyt wielki do zniesienia i potrzebuję odpowiedzi TAK LUB NIE. Chciała być tylko moją przyjaciółką. Powiedziałem: “Stracisz tę przyjaźń… dlaczego nie zaryzykujesz i nie spróbujesz?”. Powiedziała “nie” i zakończyła tę przyjaźń, zamiast spróbować związku z “naprawdę cudownym i troskliwym facetem”. Jej słowa.
2 tygodnie później pieprzyła się z narcystycznym kutasem w związku bez zobowiązań. Ten kutas był moim byłym przyjacielem, który wiedział, jak bardzo chciałem z nią być. Nie przegapił okazji, by utrzeć mi nosa, mówiąc mi jak pięknie wyglądały jej plecy. Zgaduję, iż lubiła styl na pieska.
Wybrała pieprzenie się z kimś, kto nie dbał o nią ani trochę i wykorzystywał ją tylko dla jej pochwy, zamiast z kimś, kto ją kochał. Ale to było w porządku, ponieważ szukała tylko “zabawy”, a nie związku.
Mój świat się rozpadł.
„Katastrofa wydarza się wtedy człowiek odmawia zaakceptowania faktu, iż wokół nas działają dwa wszechświaty. Istnieje zimna i twarda rzeczywistość, która leży u podstaw wszystkiego, a na powierzchni leży zasłona z oszust i ustępstw. Im bardziej człowiek odstępuje od żywotnych prawd, aby cieszyć się komfortem jaki daje iluzja, tym bardziej roztrzaskany będzie umysł
gdy te iluzją upadną. Te dwa światy mogą współistnieć jedynie przez krótki okres czasu i zawsze, wcześniej czy później dojdzie między nimi do kolizji. Nie ma innej możliwości.” – Era roztrzaskanych iluzji
Czy myślisz o tym, o czym my myślimy?
Możesz wytrzymać długo, będąc powalonym na glebę, ale w pewnym momencie zdecydujesz, iż najlepiej będzie leżeć i się nie wychylać. Litania myśli kłębiących się w mojej głowie nie miały końca.
— Nikt nigdy mnie nie pokocha.
— choćby ci, którzy cię “lubią”, nie chcą cię.
— Jakie masz szanse z tymi, którzy cię nie znają?
— Żadna kobieta nie chce mieć ze mną nic wspólnego w aspekcie seksualnym.
— Coś musi być ze mną zajebiście nie tak.
— Muszę być ohydnym, groteskowym paskudztwem.
— Nigdy nie poczuję ciepła kobiecej skóry.
— Żadna kobieta nigdy nie będzie mnie pragnąć ani pożądać.
— Nigdy nie spojrzałbym w oczy kobiecie, która mnie do siebie przyciąga.
— Nigdy nie będę pieścił kobiecej twarzy.
— Nigdy więcej nie zaznam uczucia namiętnego pocałunku.
— Nigdy więcej nie zostanę doceniony jako seksualna istota ludzka.
— Nie zasługuję na miłość
— Nie zasługuję na życie.
— Życie będzie się toczyć beze mnie.
— Być może nikt nie będzie za mną tęsknił.
— choćby jeżeli by ktoś za mną tęsknił, to nikt nie dbał o mnie wystarczająco, gdy miało to znaczenie.
— Jak długo samochód będzie musiał być na chodzie w garażu, zanim zemdleję?
— Przekręć kluczyk tchórzu.
— Mama znajdzie moje ciało w garażu.
— Zrozumie, ona wie, iż cierpiałeś.
— Mogę stchórzyć, nie mogę tego zrobić w ten sposób.
— Gdzie mogę zdobyć broń?
— Nie mogę jej zdobyć, ale pistolet na śrut wygląda całkiem nieźle.
— Może uda mi się zorganizować napad na bank, wziąć zakładników, poczekać na gliny i zmusić ich do działania.
— Śmierć z rąk gliniarza
— Mam nadzieję, iż śmierć nie będzie zbyt bolesna.
To nie jest hiperbola. Przeżywałem te scenariusze w mojej głowie wiele razy. Pod każdym względem byłem ewolucyjnym nieudacznikiem. Przy tak wielu niepowodzeniach moje ciało zaczęło zdawać sobie sprawę, iż nie spełni swojej podstawowej funkcji biologicznej, jaką jest rozmnażanie, i zaczęło zastanawiać się, jak przyspieszyć moje usunięcie z puli genów. Śmierć wydawała się moją jedyną odpowiedzią.
Szacunek, Miłość, Akceptacja, Przynależność. To nie dla mnie? W porządku. Rosyjska ruletka brzmi zabawnie w tym momencie.
Nie sądzę, by wiele kobiet na tej planecie było w stanie to sobie wyobrazić.
„Wspaniała obserwacja pozostawiona w komentarzu na blogu HookingUpSmart
Autor komentarza: Bastiat Blogger
Komentarz:
Kobieta mówi mężczyźnie: “Jesteś naprawdę seksowny i jestem zainteresowany wykorzystaniem cię seksualnie” = Najwyższy komplement, jaki można dać mężczyźnie, przyjaciele chwalą jego umiejętności, zbijają piątki i żółwiki.
Mężczyzna mówi kobiecie: “Jesteś naprawdę seksowna i jestem zainteresowany wykorzystaniem cię seksualnie” = Kobieta czuje się zdegradowana, przyjaciele mówią jej, iż jest w autodestrukcyjnym związku z socjopatą i powinna uciec.
Podtrzymuję swoje zdanie” – Różnica między płciami wyjaśniona w 10 sekund
— Ja (i większość mężczyzn) nie możemy po prostu wejść do baru, zatrzepotać rzęsami i uzyskać seksualną walidację w kilka chwil, bo nikt nas nie będzie podrywał.
— Nie chodzi tylko o “seks” (w każdym razie dla mnie).
Chodzi o połączenie, które seks implikuje. Bycie chcianym, pożądanym, bycie kochanym zarówno psychicznie, jak i fizycznie, bycie docenianym, dzielenie się, łączenie, czucie się żywym, bycie człowiekiem. A może po prostu postrzegam seks inaczej niż przeciętna dziwka, jeżeli postrzegają go tylko jako “tylko seks”. Ostatnio odniosłem wrażenie, iż większość mężczyzn (czytaj Beta/Delta/Omega) przywiązuje do seksu większą wagę emocjonalną niż kobiety (i czytałem wiele o tym, iż mężczyźni są bardziej romantyczną płcią)… co jest tak dalekie od scenariusza, który dorastałem słysząc, iż mężczyźni są nieokrzesanymi świniami, a kobiety chcą kochającego, troskliwego seksu i zaangażowania. Ale zawsze muszę wracać do oszałamiającego komentarza Badgera, który wygłosił tutaj jakiś czas temu, że:
„Kobiety nie zdają się w ogóle rozumieć, iż dostęp seksualny jest najwyższą, najbardziej bezpośrednią wartością, jaką mogą dać mężczyźnie – myślą, iż komplementują mężczyzn, gdy mówią im “jesteś świetnym facetem i pewnego dnia sprawisz, iż jakaś kobieta będzie naprawdę szczęśliwa!”. Ci seksowni łajdacy, z którymi sypiam, to tylko krótkotrwałe flirty, nie traktuję ich poważnie”.
Jebać ten bełkot. Zadaje to również kłam konwencjonalnej mądrości, iż seks jest NAPRAWDĘ NAPRAWDĘ GŁĘBOKI i WAŻNY dla kobiet, i nie oddadzą go byle komu, tylko facetowi, którego uważają za naprawdę dobrego partnera.”
Wystarczy powiedzieć, iż jakoś się trzymałem. Ale straciłem ogromną część mojej duszy w tym procesie i zostałem przez to na zawsze uszkodzony. To nie jest coś, z czego można się kiedykolwiek wyleczyć, można to tylko zakopać i nakładać na to więcej brudu, mając nadzieję na zniwelowanie ogromnego guza, który zawsze tam jest.
Więcej gruzu. Nie daje rady zakopać tego pieprzonego syfu!
Mizoginia. Nie bierze się z powietrza.
A teraz najważniejsze.
Za każdym razem… ZA KAŻDYM KURWA RAZEM, kiedy mogłem podjąć działania naprawcze, byłem okłamywany. Za każdym jebanym razem, gdy moi kumple mówili mi, iż muszę stać się dupkiem (ich sposób na powiedzenie, iż nie słuchaj tego, czego mówią iż chcą kobiety, a rób to, czego one chcą), po raz kolejny zostałem sprowadzony na manowce przez kobietę.
Przez moją matkę
Przez moich nauczycieli
Przez artykuły w czasopismach
Przez inne dziewczyny, które prosiłem o radę
Przez Oprah Winfrey
Przez obiekty mojego pożądania i dziewczyny w których się podkochiwałem, ale wrzucały mnie do strefy przyjaxni.
(i tak… przez mojego doradcę małżeńskiego)
Jednoznacznie.
Wciąż pamiętam, jak po pewnym czasie wściekłem się na tyle, iż zacząłem zachowywać się jak kutas. W końcu to, co robiłem wcześniej, nie działało… czemu by nie spróbować czegoś nowego, prawda? I co powiedziała mi dziewczyna, w której się zadurzyłem, kiedy nie spodobało jej się moje nowe podejście?
“NIE CHCESZ STAĆ SIĘ TAKIM DUPKIEM, ZNAM CIĘ ZBYT DOBRZE, NIE ZMIENIAJ SIĘ, JESTEŚ TAKIM MIŁYM FACETEM W ŚRODKU, NIE NISZCZ TEGO W SOBIE“.
Ten tekst rozbrzmiewał w mojej głowie za każdym razem, gdy wiedziałem, iż mój kumpel dupek jest u niej, pieprząc ją jak zwierzę.
Stąd te wszystkie RZECZY, które CZUJĘ na początku tego artykułu. To jest trzewne. Nie mogę tego kontrolować. To teraz część mnie. Mogę tylko tym zarządzać. Ale do każdej jednej z tych kobiet, o których wspominałem w powyższych akapitach odnośnie tego CO CZUJĘ, jestem głęboko przekonany, iż po prostu NIE MASZ ZIELONEGO POJĘCIA, czym jest samotność, chyba iż zastanawiałaś się, jak smakuje metal pistoletu, gdy ociera się o twój język wciskając się w podniebienie.
Jeśli naprawdę wierzysz, iż po 2 tygodniach, 3 miesiącach, roku braku fizycznych relacji z płcią przeciwną jest prawdziwe cierpienie… pytam cię, czy czułaś, iż twoje życie jest w niebezpieczeństwie. jeżeli nie… nie cierpisz wystarczająco. jeżeli tak… Spróbuj tak przez 12 lat i wróć do mnie.
Ja, jako mężczyzna, jestem zaprogramowany, by pragnąć tego prawie każdego dnia, oczerniany za to, iż tego chcę i nauczony, by się tego wstydzić i dostosować się do określonego sposobu myślenia, aby to osiągnąć.
Kobiety, które go pragną głównie podczas owulacji, kontrolują dostęp do niego i domagają się zasobów za niego, mogą go mieć bezproblemowo, gdy nadejdzie je nastrój, nie w ramach próby zapłodnienia ale dla zabawy, eksplorować, cieszenia się nim z tymi, najczęściej najmniej tego wartymi, jeżeli chodzi o zaangażowanie lub pozostanie w pobliżu, jeżeli dojdzie do ciąży.
Ten wpis mnie złości. Sprawia, iż czuję wiele rzeczy. Zranienie. Wstyd. Poczucie straty. Uwięzienie w czasie. Czasu, którego nigdy nie odzyskam.
Byłoby lepiej, gdybym stracił 12 lat w więzieniu. Przynajmniej miałbym wymówkę. Przynajmniej miałbym trochę reputacji łajdaka. Może choćby tatuaż?
W zasadzie można to nazwać gwałtem na samym sobie. Jestem pewien, iż kobiety będą się oburzać, iż tak to nazywam, ale jakie są tego kryteria? Czuję wstyd. Nie jestem w stanie rozmawiać o tym z innymi. Niezmiennie będę obwiniany za wynik, którego doznałem z powodu sposobu, w jaki JA się zachowałem. Bycie betą było jak “noszenie minispódniczki”. Zachowywanie się jak Miły Facet oznaczało “nadmierną zalotność”. Szanowanie kobiet i stawianie ich na piedestale było jak pójście do pokoju faceta o 2 nad ranem na późną kawę.
Ja zasłużyłem na to, bo byłem nieatrakcyjny. Ty zasłużyłeś na to, bo byłeś zbyt atrakcyjny. Oboje zostaliśmy wyruchani i to nie w sposób, w jaki chcieliśmy.
Nie miałeś mocy/władzy jednak zostałeś pogwałcony. Nie miałem mocy/władzy ani prawa czuć się jak istota człowiek.
Zostałaś spenetrowana wbrew swojej woli. Feminizm i kobieta pochyliły mnie i wyruchały w dupę, śmiejąc się ze mnie.
Oboje pragnęliśmy śmierci.
A jednak byłem źródłem kpin, jesteś dzieckiem z plakatu Marszu Szmat.
I tak właśnie jest.
Ale nie możesz się cofnąć, możesz tylko iść naprzód i starać się jak najlepiej wykorzystać czas, który ci pozostał.
Staram się zostawić to w przeszłości, ponieważ te uczucia w moim życiu nie pomogą mi iść naprzód, ani nie pozwolą mi w byciu szczęśliwym. Ale gorycz związana z tym, iż zostałem ustawiony na tej ścieżce, która na zawsze naznaczyła mnie bliznami przez bandę kłamliwych, błędnych, bezsensownych kobiecych / feministycznych gadek o tym, żeby mężczyźni byli bardziej czuli, a kobiety wolą “miłe” cechy a nie te brutalne, zdecydowane czy dominujące zachowania… cóż, nie sądzę, żeby to kiedykolwiek zniknęło wraz z upływem czasu.
Zapłaciłem wysoką cenę za wiarę w te bzdety.
OKRES POSUCHY SIĘ KOŃCZY
Byłem w klubie nocnym, gdzie świętowałem 30. urodziny w tej chwili mojej byłej żony. Miałem 29 lat. Nienawidziłem klubów, ich atmosfery, pretensjonalności, obleśnych kobiet z rozdętym ego, drogiego alkoholu, etc., więc wyszedłem z imprezy wcześniej i złapałem taksówkę. Byłem w tak złym nastroju, iż po prostu czułem się nieszczęśliwy. Powiedziałem więc taksówkarzowi, żeby pojechał do znanego mi klubu ze striptizem. W środku zobaczyłem słodką, szczupłą Polkę tańczącą, więc poszedłem do rzędu zboczeńców. Ponieważ w swoim wnętrzu byłem tak wściekły na świat, musiałem naprawdę dobrze poskromić mojego MiłegoGościa™, ponieważ podszedłem do tej dziewczyny na pełnej Mrocznej Triadzie, choć nie miałem pojęcia, iż taki termin istniał w tamtym czasie. W końcu zabrałem ją na zaplecze na szybki taniec. Powiedziałem jej, iż jest piękna, a ona się zarumieniła. Zapytałem ją, czy ma chłopaka, a ona odpowiedziała, iż tak. Nie wiem dlaczego, ale wtedy zapytałem ją, czy jest na niego wkurzona. Nie miałem prawdziwego powodu, by o to pytać, po prostu to zrobiłem. gwałtownie się otworzyła i powiedziała tak i zaczęła wyjaśniać dlaczego, cały czas dotykając ją we wszystkich adekwatnych miejscach. Więc mówię jej “dlaczego nie wrócimy do twojego miejsca i nie damy mu czegoś, o co mógłby być naprawdę wkurzony“… chyba moje ręce robiły sztuczkę, bo sięgnęła w dół i poczuła mojego kutasa i powiedziała “zamierzam powiedzieć DJ-owi, iż kończę wcześniej, spotkajmy się na parkingu za 15 minut”.
Nawet nie zapłaciłem za taniec.
Tej nocy coś odkryłem. Że 12 lat oglądania dobrej jakości porno pomaga zrozumieć, gdzie i jak dotykać kobietę w odpowiednich miejscach. Jedyną rzeczą, której się bałem, było to, jak długo wytrzymam, i co zadziwiające, nie tylko wytrzymałem całą noc i dałem jej dwa porządne OHHHy… adekwatnie musiałem udawać orgazm. Mogłem kontynuować. Nie potrafiłem tego wyjaśnić i nie obchodziło mnie to. Mój poziom pewności siebie wyjebało w kosmos.
Pewność siebie nie bierze się z wnętrza, jak przez lata mnie okłamywano. Rośnie z czasem dzięki zewnętrznym potwierdzeniom sukcesu. jeżeli powtarzasz sukces, stajesz się bardziej pewny siebie. Odniesiesz porażkę wystarczająco wiele razy i pewność siebie ucierpi. Po prostu bądź pewny siebie, mówili, pieprzeni idioci. Bolcowanie tej striptizerki i bolcowanie jej jak szef załatwiło sprawę!
W ciągu następnego roku przeleciałem jeszcze 3 striptizerki z dwiema z nich byłem przez jakiś czas. Przeleciałem choćby jedną w klubie… i powiem ci, iż bramkarz był przerażającym facetem, więc igrałem z ogniem, ale co to był za dreszczyk emocji! Nigdy nie zapomnę, jak szeroko otworzyła oczy ta urocza Portorykanka, gdy wypatroszyłem jej dupowatą dziewczynę tuż przed nią, gdy nazwała mnie “gejem czy czymś w tym stylu”, gdy odmówiłem tańca z jej uprzywilejowanym tyłkiem. niedługo po tym, jak brzydka zniknęła, latynoskie ciepło zaciągnęło mnie do pokoju dla VIP-ów. 1 prezerwatywa. 0 dolarów. 1 słodkie rżnięcie. Bezcenne.
Dziewczyny z bloga HookingUpSmart zrugały mnie za to, iż mam tak niską klasę, by uprawiać seks ze striptizerkami. [Tak, panie, które są piękne i rozbierają się dla mężczyzn za pieniądze, pieprząc mnie za darmo]. Miały o mnie tak niskie mniemanie, iż zastanawiały się, czy w ogóle warto iść ze mną na randkę, skoro wiedziały, iż byłem z tymi striptizerkami. Moje 12 lat piekła nie było wystarczająco łagodzące, by złagodzić piętno. Te obrzydliwe niskiej klasy striptizerki już tak.
Striptizerki, które traktowały mnie bardziej po ludzku niż kobiety, które kochałem. choćby ta szalona, która dźgnęła swoją matkę.
Wiedza o tym, iż bzykałem striptizerki w rzeczywistości działała na moją korzyść [preselekcja?] i pozwoliła mi ponownie związać się z moją byłą dziewczyną, która później została moją żoną. Zdawała się czerpać przyjemność z wypytywania mnie co jakiś czas o to, jak wypada w porównaniu z tymi “nocnymi damami”, jak je nazywała, zawsze szukając potwierdzenia, iż jest w stanie sprostać wymaganiom. Satysfakcja seksualna trwała przez długi czas. Oczywiście było tak do czasu, gdy żona przestała być zadowolona z mojego powrotu do beciakowych zachowań [betaizacja] i pokazała mi drzwi. Wtedy w końcu zagłębiłem się w królestwo Internetu i odkryłem grę, dominację, wyzwalacze przyciągania, psychologię ewolucyjną, MRA, PUA i w ogóle manosferę. Wszystkie piękne kłamstwa zaczęły upadać, jak domino, klocek po klocku.
Dzięki zdobytej wiedzy, dyscyplinie treningu siłowego i rozbudowywaniu ciała, z którego jestem dumny i którego się nie wstydzę, ucząc się, jak być towarzyskim, zakopując własnego betę i wierząc w swoją wartość, w końcu jestem w punkcie życia, w którym zmieniłem swoje poglądy i perspektywy. Nie jestem rządzony przez cipki… Podbijam je na moich warunkach lub zostawiam je ich własnemu bezużytecznemu losowi. Przyjąłem styl życia MGTOW, robię rzeczy przede wszystkim z myślą o sobie, kierując się własnym imperatywem, będę bawić się tylko związkami z kobietami, które kwalifikują się do mnie, wnosząc do związku coś więcej niż ładny wygląd i pochwę, w przeciwnym razie przelecę je i pójdę sobie dalej. Nabyłem zdolność do niemrugania, kiedy zniszczyłem mój ostatni toksyczny związek ze strefy przyjaźni z emocjonalnym wampirem, który oczekiwał wszystkich korzyści ze związku bez dawania tego, czego ja potrzebowałem.
5 lat temu płakałbym nad tym w swoim pokoju lub, co gorsza, przepraszał ją za zranienie jej uczuć. Dziś chodzę z podniesioną głową i mówię JEBAĆ TO, moje własne potrzeby i interesy są na pierwszym miejscu przed kimkolwiek innym i jestem gotów iść dalej, aby znaleźć kogoś, kto pragnie i zasługuje na całą niesamowitość, jaką mam do zaoferowania. Nie obchodzi mnie, jak bardzo się rozgniewała ani to iż jakaś feministka może powiedzieć, iż po prostu grałem ładnie, żeby dobrać się do jej spodni.
SKOŃCZYŁEM Z ODGRYWANIEM MIŁEGO. Jestem zbudowany, pewny siebie, nie mam nic do udowodnienia, nie da się mnie przekonać siłą cipki i robię dla siebie to, co lubię. Nie poświęcam się w imię potrzeb innych. Najpierw zadbaj o swój własny tyłek to moje credo.
Mentalny Punkt Wyjścia
„I odezwał się Saul do swego giermka: «Dobądź miecza i przebij mnie nim, ażeby nie przyszli ci nieobrzezańcy i nie naigrawali się ze mnie». ale giermek nie chciał tego uczynić, gdyż bardzo się bał. Saul więc dobył miecza i sam rzucił się na niego.” – Porażka i śmierć Saula, 1Krn, 10, 4
To była dla mnie długa i bolesna droga bez bzykania, którą chciałbym nie musieć iść. Ale nie dostanę gulaszu z resztek, nie ma powtórek, nie ma odrodzenia. Cokolwiek cię nie zabije, czyni cię silniejszym, a ja wciąż tu jestem. Więc zatrzymuję się, zastanawiam, analizuje własne myśli i uczucia, identyfikuję, analizuję i koryguję gdzie popełniłem błąd, próbując nigdy więcej nie powtarzać błędów, tych pieprzonych Niebiesko Pigułkowych błędów. To się nazywa UCZENIEM SIĘ i WZROSTEM OSOBISTYM. Ewolucja to bolesna i nieuporządkowana sprawa.
Ale teraz czuję się znacznie lepiej, chociaż jeżeli nalegasz na przywołanie swojej historii o “okresie posuchy” wokół mnie, to po prostu spróbuj zignorować bolesną minę, którą robię, gdy wyobrażam sobie, jak zostajesz złapany w ogień, który topi twoją twarz jak Arnoldwi Ernst Tohtowi w filmie Poszukiwacze zaginionej Arki i wtedy dowiesz się, czym jest prawdziwy okres posuchy.
Nie masz, kurwa, w ogóle pojęcia, czym jest okres posuchy.
Niektórzy mogą powiedzieć, iż to była jedna długa żałosna tyrada. Możecie mieć rację. Ale czuję, iż trzeba to opowiedzieć, tę opowieść od nieszczęścia do triumfu. Jak widzę, moja rola w tej opowieści dobiegła końca, mój rozdział się skończył. Jestem już za stary, by cokolwiek z tym zrobić, nie da się tego cofnąć. Jedyne, co mogę zrobić, to dotrzymać obietnicy, iż nie będę poświęcać mojego cennego czasu, energii ani zasobów na wspieranie zadowolonej pańci, która za młodu bawiła się z alfami, a po ścianie osiodłała jakiegoś betę, który za nią płaci. Nie. Będę samotnym wilkiem alfa i cieszącym się resztą życia na moich własnych warunkach, tak jak uważam to za stosowne. Tu już nie chodzi o mnie.
Chodzi o następnego “mnie”, który jest teraz w liceum lub na studiach, który siedzi samotnie w swoim pokoju, zastanawiając się, dlaczego dziewczyna, którą naprawdę lubi i dobrze traktuje, pieprzy się z jakimś kolesiem, którego właśnie poznała w barze. Który jest ignorowany z powodu szerzącej się hipergamii, rozdmuchanego ego i facebookowych dziwek, które znacznie przeceniają swoją rangę seksualną i będą ustawiać się w kolejce, by zostać zarżniętym przez jakiegoś podrywacza, tylko po to, by później narzekać do tego biednego, introwertycznego, beta incela osadzonego w strefie przyjaźni, iż wszyscy mężczyźni są dupkami i jakby to było super gdyby tylko mogła znaleźć kogoś takiego jak on.
Historia Michaela, WSZYSTKIE komentarze Michaela
Chcę przerwać niekończący się cykl cierpienia i nauczyć te dzieciaki w szkole średniej, aby powiedziały tym okropnym pijawkom, żeby wypierdalały, przebili się przez gadkę „zostańmy przyjaciółmi”, PODNOSILI CIĘŻARY, zbudowali masę mięśniową, edukowali się, IGNOROWALI suki i skupili się na sobie, zamiast gonić je i rozdmuchiwać ich ego. Na dłuższą metę będzie lepiej jak zaczniesz ogarniać tę grę.
I nie musisz się o mnie martwić. Trenuje stosując P90X, utrzymuję moje ciało w dobrej formie, utrzymuję kontakty towarzyskie, szukam tej perły w kupie gnoju, nie będę nagradzał dziwek z wywalonym w kosmos ego oszałamiającymi orgazmami, ale po przeleceniu zostawię je na pastwę losu. Wyglądam 10.000 razy lepiej niż w przeszłości i jeżeli tak zdecyduję mogę ponownie zacząć wyrywać młode striptizerki.
Mam zamężną dziewczynę w otwartym związku na boku (zamężne panie wydają się mnie kochać, dlaczego?), rzucam insynuacje na wszystko, co ma długie nogi i pochwę, mam moc wygnania wszystkiego, co mnie ściemnia lub traktuje mnie ozięble, nie ustępuję ani na centymetr względem mocy cipki, a do tego odkryłem nową formę Gry, która działa na to, czego szukam w kobiecie. Nazywam to grą ateistyczną (wkrótce post dla moich religijnych przyjaciół/czytelników).
Powiedzmy, iż słodka, czysta i lojalna, dobrze wyglądająca dziewczyna, której szukam, jest łatwiejsza do zauważenia, gdy demonstrujesz siebie jako diabła i nie udają. To jest to, czego chcę najbardziej. Czytając Rawness zdałem sobie sprawę, iż nie uleczę swojej duszy, popadając w szaleństwo ruchania i porzucania, ani nie uczyni mnie to lepszym człowiekiem. Nie ma bandaży na śmiertelne rany.
Przesuwam się w kierunku Czerwonej Pigułki.
Pięć etapów czerwonej pigułki
Epilog:
Teraz już wiesz, skąd bierze się mój cynizm i wściekłość. Teraz już wiesz, dlaczego nie jest dla mnie zdrowym pomysłem, by “być wreszcie mężczyzną [wydorośleć] i ożenić się z dziwką”. Teraz wiesz, dlaczego nienawidzę feminizmu i jego złej ideologii. Teraz wiesz, dlaczego postrzegam zdzirowate zachowanie tak, jak je postrzegam. Teraz wiesz, dlaczego z natury nigdy nie wierzę w to, co mówią kobiety, tylko podążam za tym, co robią.
Teraz wiesz, dlaczego feministki nazywają mnie nienawidzącym kobiet i mizoginem. Zabawne jest to, iż kiedyś praktykowałem feminizm co do joty, traktując kobiety jak istoty ludzkie i szanując je zgodnie z ich zaleceniami. Kochałem kobiety i dbałem o nie. Robiłem te wszystkie miłe rzeczy nie tylko po to, by dostać się do ich majtek, ale dlatego, iż byłem przyzwoitym człowiekiem, mężczyzną i kimś, kto chciał rozpocząć kochający związek z kobietą.
A kochając kobiety w sposób, o jaki prosił feminizm, zostałem za to prawie zniszczony.
Mizoginia. Żadne dziecko nigdy się z nią nie urodziło. A oto etyczne pytanie do rozważenia. Tak, nikt nie jest “uprawniony” do cipki, ale dla wszystkich facetów, którzy mają problemy z kojarzeniem się w pary z powodu Rozbuchanej-Hipergamii™ (lub jak ja to nazywam; nowej normalności)… co powinniśmy z nimi zrobić? Poddać eutanazji?
Jestem pewien, iż mógłbym napisać więcej na ten temat, ale w tym momencie muszę dać sobie z tym spokój. A twoje oczy prawdopodobnie krwawią, podobnie jak moje. Mam nadzieję, iż ten esej nie będzie mnie prześladował. jeżeli powstrzyma to jednego młodego chłopaka przed zanurkowaniem w płytkiej rzece po skoku z wysokiego mostu, to moja praca tutaj jest skończona. Mam tylko nadzieję, iż kiedyś nie obudzę się formułując swoje myśli głosem Londo Mollari z Babilon 5 wypowiadając słowa – “O Wielki Stwórco, co ja zrobiłem!”.
Źródło: Confessions of a Reformed InCel
Zobacz na: Drugi zestaw ksiąg – Rollo Tomassi
Drew Baye: Na czym polega trening o wysokiej intensywności (HIT)?
Szesnaście przykazań bzykania – Roissey
Żelazne Zasady Rollo Tomassiego
Nie jesteś Dorianem Yatesem
Chłopaki wymieniają się notatkami | Rian Stone
Pierwszy Złoty Włos – Żelazny Jan: Rzecz o mężczyznach | Robert Bly
Antybiotykowa bomba atomowa Czerwonej Pigułki
Single | Red Pill | Sidebar: Confessions of a reformed In:Cel