„Wyszłam za mąż, bo nie chciałam zgnić w samotności. Zakochałam się po 50. ...

polki.pl 6 dni temu
„Podczas tej niezobowiązującej kolacji czułam się wreszcie ważna, atrakcyjna… i tak – chciana. Bo Olgierd patrzył na mnie tak, jak Jan nigdy nie spojrzał. Nie byłam mu potrzebna tylko po to, by miał na kogo zrzucić większość niewygodnych obowiązków”.
Idź do oryginalnego materiału