Wyszła poza szlak na stromy stok. Zabrała dziecko

polsatnews.pl 21 godzin temu

Do bardzo niebezpiecznej sytuacji doszło na drodze na Śnieżkę. Poza wyznaczonym szlakiem turyści zauważyli kobietę z dzieckiem. Oboje wspinali się na szczyt w trudnych warunkach atmosferycznych i narażali bezpośrednio życie swoje oraz ratowników. Finalnie nieodpowiedzialna matka została pouczona i ukarana mandatem.

Późna jesień w górach bardzo często nie sprzyja wędrówkom i wyprawom na szczyt. Tak jest właśnie w Karkonoszach, gdzie w ostatnich dniach prószy śnieg, a dodatkowo przymarza przy gruncie, przez co nietrudno o niebezpieczne sytuacje.


Właśnie dlatego o tej porze roku ekspedycje górskie wskazane są tylko osobom z dużym doświadczeniem i rozsądkiem, którego zabrakło matce wypatrzonej przez innych turystów poza wyznaczonym szlakiem. Kobieta wspinała się po stromym zboczu i śliskich skałach, ryzykując życiem swoim, ale nie tylko.

Szła z dzieckiem na Śnieżkę. Wspinała się poza szlakiem

Zdumieni zachowaniem nieodpowiedzialnej kobiety turyści wędrujący na Śnieżkę natychmiast zawiadomili służby oraz pracowników Karkonoskiego Parku Krajobrazowego. Ci podjęli interwencję i po dotarciu do kobiety pouczyli ją o obowiązujących zasadach.


Ona jednak nie przejęła się uwagami doświadczonych służb, informując jedynie, iż "ma świadomość", jak wielkiego i groźnego wyzwania podjęła się mając pod opieką nieletniego. W tej sytuacji otrzymała mandat w wysokości 500 złotych.

ZOBACZ: Nie żyje 2,5-latek. Możliwe zatrucie środkiem na gryzonie


W rozmowie z Polsat News zastępca dyrektora Karkonoskiego Parku Narodowego Przemysław Tołoknow przypomniał, iż poza tym, iż kobieta wykazała się lekkomyślnością dotyczącą własnego zdrowia i życia, to jeszcze nie wzięła odpowiedzialności za towarzyszącego jej nieletniego i ewentualnych ratowników, którzy musieliby interweniować w kryzysowej sytuacji.


Zwrócił też uwagę na inny aspekt, a mianowicie kwestie poszanowania przyrody. Szlaki wyznaczane są bowiem nie tylko, aby zadbać o bezpieczeństwo ludzi, ale też uchronić roślinność przed degradacją.


- W strefie ochrony ścisłej roślinność, gleba ma bardzo krótki okres wegetacyjny do dyspozycji. Wydeptywanie i niszczenie jest bardzo dotkliwe dla przyrody - wskazał.

Nieodpowiedzialność w górach. Od tragedii może być o włos

Historie takie jak ta z Karkonoszy powinny być przestrogą dla wszystkich osób, które z nonszalancją podchodzą do wszelkich zasad i regulaminów, twierdząc, iż nie muszą im się poddawać.

ZOBACZ: 11-latek zaginął w górach. Szukał trzyletniego brata


O włos od tragedii było także w niedzielę w okolicach Szyndzielni. Tam małżeństwo zgubiło trzylatka, na którego poszukiwania wysłało następnie starszego, 11-letniego syna. niedługo młodszy z chłopców wrócił, ale kontakt z nastolatkiem się urwał. Do akcji musieli wkroczyć strażacy i policja, którzy po kilkudziesięciu minutach odnaleźli zaginionego.

WIDEO: Sprawa ekshumacji ofiar rzezi wołyńskiej. "Ukraina robi to wobec byłych wrogów"
Idź do oryginalnego materiału