"Wyrastają jak grzyby po deszczu". Piękna i bogata Szwajcaria ma olbrzymi problem. Szemrany biznes "nielegalnych" klanów kwitnie, a ulica milczy

Zdjęcie: Widok z lotu ptaka na miasto Berno, 23 lipca 2024 r. Na mniejszym zdjęciu policjanci biorący udział w zamieszkach idą za armatką wodną podczas demonstracji migrantów w Bernie, 21 września 2020 r.


Za tanimi ofertami w studiach paznokci, sklepach z herbatą bąbelkową i salonach fryzjerskich kryje się złowrogi system wyzysku. Klientów nie brakuje, bo tanio, ale pracownicy pracują za głodowe pensje. Nie mówią nic, bo boją się odwetu i nie znają języka niemieckiego. To jedynie wierzchołek góry lodowej. Podejrzane bary okazują się miejscami odosobnienia, a handel narkotykami to codzienność. "Brudne interesy" obcokrajowców głównie z Azji kwitną — a władze biją na alarm.