Wynajęłam mężczyznę, by zazdrość zżarła przyjaciółkę, a potem się w nim zakochałam bez pamięci

newskey24.com 22 godzin temu

Wzięłam męża w wynajem, żeby zazdrość koleżce zrobić, a potem bez pamięci się zakochałam

Jadzia, dostałaś zaproszenie od Basi?

Dostałam. Tylko nie pójdę na to wesele powiedziałam do słuchawki.

Jak to nie pójdziesz? Przecież to nasza przyjaciółka, a wesele będzie wystawne, wychodzi za cudzoziemca! W najlepszej restauracji będziemy świętować! jęknęła Ania.

Nie, nie mam z kim iść. Wiesz przecież, z Markiem u mnie koniec. Samotna nie pójdę, Basia się ze mnie naśmieje, znasz ją!

Dobrze, wieczorem wpadnę do ciebie. Coś wymyślimy rzekła Ania i rozłączyła się.

Z Basią i Anią przyjaźniłam się od lat, jeszcze z czasów studiów. Z Anią trzymamy się do dziś, ale z Basią kontakt się urwał. Wyjechała za granicę kilka lat temu, a teraz nagle wiadomość wychodzi za mąż.

Basia zawsze była zarozumiała. choćby teraz zaprosiła nas na wesele z drugimi połówkami. A ja właśnie zostałam sama, więc postanowiłam nie iść, by nie dawać jej powodu do drwin.

Ania zajechała wieczorem, jak obiecała.

Jadziu, mam plan! Znajdziemy ci narzeczonego. Albo męża jak wolisz?

Co? Jakiego męża? Co ty znów wymyśliłaś?

Ania była niesamowitą fantastką. Czasem od jej pomysłów głowa bolała. Zawsze twierdziła, iż nie ma sytuacji bez wyjścia!

Wszystko sprawdziłam! Są agencje, gdzie można wynająć męża! To dokładnie to, czego potrzebujemy!

Nie zgadzam się! To ostateczność, zamawiać sobie faceta! warknęłam.

Jadziu, nie faceta, tylko mężczyznę, choć na niby! Chodzi o to, żeby Basię zadziwić, prawda? No to działaj! Zresztą, zadzwoniłam już tam i wszystko ustalone!

Aniu, ty nigdy się nie zmienisz! Skąd wiesz, kogo mi przyślą?

Zamówiłam przystojnego, eleganckiego chłopaka w porządnym aucie. Wystarczy? Jutro o 19:00 będzie na ciebie czekał pod kinem. Omówicie szczegóły może grać czułego męża albo narzeczonego, jak zechcesz.

Czekaj, jak go rozpoznam? I ile to kosztuje?

Bez obaw, niedrogo. On cię rozpozna wysłałam twoje zdjęcie. No, dość pytań, jedziemy po sukienkę!

Następnego dnia poszłam na spotkanie z mężem na wynajem. Kręciłam się chwilę przed kinem, w końcu usiadłam na ławce.

Dobry wieczór, pani Jadwiga? zapytał nieznajomy. Jestem Krzysztof.

Obejrzałam go uważnie i musiałam przyznać Ania miała rację. Był naprawdę przystojny.

Jadziu, twoja przyjaciółka wszystko wyjaśniła. Nie martw się, dam radę. To dla ciebie! Krzysztof uśmiechnął się i podał mi bukiet róż.

Oj, nie trzeba było! zarumieniłam się.

Może się przejdziemy? Opowiesz mi trochę o sobie, żebym wiedział, jak grać.

Oczywiście!

Spacerowaliśmy po mieście godzinami. Potem Krzysztof zapisał mój adres i obiecał, iż w sobotę będzie czekał pod blokiem.

Byłam pod wrażeniem. Podobał mi się, nie rozumiałam tylko, po co wybrał taki zawód.

W sobotę zadzwonił.

Jadziu, gotowa? Będę za dziesięć minut.

Tak, wychodzę.

Gdy zobaczyłam go przed blokiem, mało nie zemdlałam. Stał w eleganckim garniturze przy lśniącym aucie. Był tak przystojny, iż zabrakło mi tchu.

Dzień dobry, kochanie! Wsiadaj, spieszmy się uśmiechnął się. Jak mi idzie?

Świetnie! zaśmiałam się.

Wesele Basi było rzeczywiście wystawne. Przywitała mnie z zadowoloną miną, ale gdy zobaczyła mojego męża, uśmiech znikł. Nic dziwnego jej narzeczony, choć cudzoziemiec, był dwa razy starszy, łysy i gruby.

Byłam z siebie dumna. Basia zawsze drwiła, iż nigdy nie wyjdę za mąż, bo jestem zbyt nieśmiała i zwyczajna.

Może miała rację, ale dziś udowodniłam jej coś innego. Krzysztof nie odstępował mnie na krok. choćby nie spojrzał na inne kobiety.

Jadziu, zadowolona? szepnęła Ania.

Bardzo, dziękuję!

A Krzysztof? Podoba ci się?

Tak, ale co z tego? Jutro już o mnie nie pamięta. Westchnęłam. Chciałam, żeby ten wieczór nigdy się nie skończył.

Ania tylko zagadkowo się uśmiechnęła i uciekła.

Jadziu, widziałaś kiedyś nasze miasto nocą? zapytał Krzysztof.

Nie, zwykle śpię.

Szkoda! To niezapomniany widok. Chcesz uciec i zobaczyć?

Bardzo!

Pożegnaliśmy się z młodą parą.

Dziękuję, Basiu! Wszystko piękne! powiedziałam.

Naprawdę ci się podobało?

Tak! Ale musimy już iść Krzysztof przytulił mnie.

Rozumiem! Miło było poznać twojego męża! Basia rzuciła mi złośliwe spojrzenie.

Całą noc jeździliśmy po mieście. Krzysztof opowiadał mi tyle ciekawych rzeczy! Byłam zdumiona skąd u niego taka wiedza?

O świcie podwiózł mnie pod dom.

Jadziu, było mi bardzo miło. Jesteś wspaniała.

Dziękuję… Ile ci jestem winna?

Nic, Ania już zapłaciła.

Do widzenia. Wyszłam z samochodu.

W domu rozpłakałam się. Zakochałam się w nim bez pamięci. niedługo zadzwoniła Ania.

No i jak?

Okropnie.

Podobał ci się?

Oczywiście! Ale co z tego? Nie mogę go przecież wynająć na całe życie.

Nie martw się. Prześpij się, wieczorem wpadnę!

Gdy zadzwoniła do drzwi, stała z Krzysztofem.

Niespodzianka! krzyknęła. To mój brat, Krzysztof, z którym uparcie nie chciałaś się poznać!

Żartujecie sobie? Krzysztofie, nie pracujesz w tej agencji?

Żart! Inaczej byś się nie zgodziła! Wpuścisz nas? Mamy tort i szampana!

No jeżeli tort… Wchodźcie.

Cześć uśmiechnął się Krzysztof i przytulił mnie.

Minęło 15 lat. Mamy

Idź do oryginalnego materiału