Drogi Dzienniku, Dziś wspominam lata, które przemijały jak płynąca Wisła. Zatrudniłem samochód, by przywiózł mój żonę ze szpitala do domu, a sąsiad pomógł mi wnieść ją na piętro. – Wszystko będzie dobrze – pocieszałem ją, trzymając ją za rękę – żyj dalej, rozmawiaj ze mną, nie opuszczaj mnie, moja gołębiczko… Kiedy miałem już trzydzieści pięć […]