Wyjaśniamy zakończenie „Dość milczenia” Netfliksa. Czy Alma wywalczyła sprawiedliwość?

party.pl 5 miesięcy temu
Zdjęcie: Netflix | „Dość milczenia”


Uwaga! Treść artykułu zawiera spoilery.

Najnowszy hiszpańskojęzyczny serial Netfliksa „Dość milczenia” robi furorę od dnia premiery, czyli 31 maja 2024 roku. Seria rozpoczyna się od sceny, w której 17-letnia Alma (Nicole Wallace) przyczepia przed swoją szkołą baner z napisem: „Uważajcie! Tam jest gwałciciel!”.

Następnie twórcy „Dość milczenia” dzięki retrospekcji pokazują nam, co doprowadziło do tego momentu.

Historia oparta na książce Miguela Sáeza Carrala pod tym samym tytułem „Dość milczenia” podnosi głos nie tylko Almy, ale także jej przyjaciół.

Wszyscy poruszają kwestie związane z przemocą seksualną w ośmiu kolejnych odcinkach w sposób przypominający inny oryginalny serial Netfliksa, „Grand Army”, który miał premierę kilka lat wcześniej.

Centralnym punktem jest jednak Alma i jej dążenie do wymierzenia sprawiedliwości, co grozi wykolejeniem wszystkiego w jej życiu – a choćby jej przyszłości.

Czy Alma znajduje tę sprawiedliwość? W prawdziwym świecie nie jest to takie proste, ale czy w „Dość milczenia” możemy liczyć na szczęśliwe zakończenie?

Wyjaśniamy zakończenie „Dość milczenia”. Alma doczekała się sprawiedliwości?

Po wolniejszej pierwszej połowie „Dość milczenia” nabiera tempa, gdy krucjata Almy – i jej oburzenie – osiąga punkt wrzenia. Ale jak się tu dostaliśmy?

Alma od jakiegoś czasu nie radzi sobie dobrze. Nie tylko kłóci się z rodzicami o złe oceny, ale wstrząsa nią także niebezpieczna przejażdżka z lokalnymi handlarzami narkotyków. Zdeterminowane, aby przez cały czas dobrze się bawić, Alma i jej przyjaciółka Greta idą do klubu bez swojej koleżanki Naty, która jest zirytowana, iż o niej zapomniały.

Para bierze narkotyki, a niedługo potem Alma wyjeżdża ze starym przyjacielem o imieniu Hernan. Po powrocie do domu rodzice Almy są wściekli, a ojciec choćby ją uderza za to, iż tak bardzo zmartwiła jego i matkę.

Następnego dnia Alma zaczyna wspominać niechciany seks z poprzedniej nocy, ale nie może sobie przypomnieć, kto to był z powodu alkoholu i narkotyków. Kiedy Alma w końcu zdaje sobie sprawę, iż to Hernan ją wykorzystał. Mimo to Alma nie może oprzeć się wrażeniu, iż to jej wina, choć oczywiście nie jest to prawdą. Te skomplikowane uczucia pogłębiają się, gdy zaczyna otrzymywać niechciane zdjęcia penisów z anonimowego konta online.

Wszystko wskazuje na Hernana, ale tak naprawdę to chłopak Naty, Alberto, teraz nęka Almę – dlaczego? Bo mężczyźni są okropni. Przynajmniej Hernan przeprasza za wszystko, co się wydarzyło, chociaż w żaden sposób nie usprawiedliwia to jego zachowania.

Alberto i Alma mieli już wcześniej tarcia, które groziły zniszczeniem przyjaźni z Natą. Dziewczyna nie chciała uwierzyć w to, iż jej chłopak jest okropny. W każdym razie nie na początku. To się jednak zmienia, gdy para zaczyna włamywać się do domów bogatych ludzi, aby dla zabawy niszczyć wszystko, choć sami należą do klasy wyższej.

Któregoś wieczoru Alberto zaprasza kilku swoich przyjaciół, nie informując o tym Naty. Kiedy dla dziewczyny sytuacja staje się przerażająca, Alberto po prostu stoi i patrzy, jak jego przyjaciele jej grożą.

Syreny policyjne przerywają wówczas „imprezę”, ale Nata przez cały czas jest zaniepokojona tym, co się wydarzyło. Mimo to, słysząc w uchu naprawdę okropną matczyną radę, Nata daje Alberto kolejną szansę, udając, iż „mężczyźni będą mężczyznami”.

W końcu Nata uświadamia sobie, iż to coś złego i iż nigdy nie powinna była wybaczać swojemu chłopakowi. adekwatnie powinna była go zgłosić. Tuż przed tym, jak Nata przyłącza się do protestu Almy, w końcu zrywa z Alberto na oczach kolegów z klasy, planując powiedzieć policji wszystko, co między nimi zaszło.

Tymczasem przyjaciółka Almy, Berta, przechodzi piekło. Okazuje się, iż przez cały czas głęboko walczy z wcześniejszą napaścią na tle seksualnym ze strony nauczyciela historii.

Kiedy Berta zwierza się przyjaciółce, Alma czuje się winna, bo przeczuwała, iż coś się dzieje, ale była zbyt przestraszona, by o tym mówić. Berta wybacza Almie, przypominając jej, iż to nie była jej wina, ponieważ nie mogła znać prawdy o tym, co się wydarzyło.

Razem zakładają nowe konto w mediach społecznościowych, na którym Berta może zabrać głos i wyrazić wszystko, przez co przechodzi, zachowując anonimowość. Inne ofiary przemocy na tle seksualnym zaczynają je śledzić i odnajdują sens w tym, co robią, ale kiedy Alma ma okazję spotkać się z nauczycielem historii sam na sam w celu uzyskania korepetycji, decyduje, iż musi zrobić więcej.

Alma planuje przyłapać go na gorącym uczynku, ale Bercie nie podoba się ten pomysł, bo boi się o bezpieczeństwo swojej przyjaciółki. Jednak Alma i tak realizuje plan, ale ten przynosi to odwrotny skutek, gdy do pomocy w nadzorowaniu sesji korepetycji zostaje zatrudniony inny nauczyciel.

Następnie Berta sugeruje opublikowanie na ich koncie zdjęcia samochodu nauczyciela, aby sprawdzić, czy nie zgłosiłyby się inne potencjalne ofiary, ale nowy plan kończy się fiaskiem, gdy Alma ujawnia, jak przebiegła sesja nauczania. Berta odkrywa, iż to nie zadziałało, i w rezultacie odbiera sobie życie.

Dlatego Alma wywiesił ten sztandar. Bo potrzebuje sprawiedliwości dla Berty, a Alma potrzebuje też innych dziewcząt w szkole, żeby wiedziały, jaka naprawdę jest nauczycielka historii, żeby ich nie spotkało to samo. Baner to jednak za mało, dlatego Alma zamieszcza na swoim koncie także zdjęcie twarzy mężczyzny, mając nadzieję, iż ktoś go rozpozna i przedstawi własną historię.

W końcu sprawiedliwość zostaje wymierzona. Ktoś rzeczywiście zabiera głos, co prowadzi do schwytania przestępcy seksualnego przez policję .

Serial kończy się, gdy Alma wyrusza w trzymiesięczną trasę koncertową z DJ-em po Europie, co jest jej marzeniem, a ostatnie ujęcie zostaje na jej ulubionym pluszowym misiu w jej sypialni, co oznacza niewinność, którą pozostawiła.

Oczywiście, tego rodzaju szczęśliwe zakończenia nie zawsze są łatwe do osiągnięcia w prawdziwym świecie. Napaść na tle seksualnym często nie jest zgłaszana, a choćby jeżeli tak się stanie, uzyskanie wyroku skazującego może być trudne.

Jednak pod tym względem „Dość milczenia” nie musi być realistyczne. To, co sprawdza się tutaj tak dobrze, to nacisk na to, jak napaść może na nas wszystkich wpłynąć w różny sposób i na to, iż nikt nigdy nie powinien obwiniać się za jakąkolwiek napaść. jeżeli to możliwe, nie milcz. jeżeli jest to bezpieczne, podnieś głos i zrób to, wiedząc, iż to nie była twoja wina.

© Immediate Media Company London Limited, 2024. Wszelkie prawa zastrzeżone. Opublikowano po raz pierwszy na RadioTimes.com i republikowano za zgodą Immediate Media Company London Limited. Powielanie w jakikolwiek sposób w jakimkolwiek języku, w całości lub w części, bez uprzedniej pisemnej zgody jest zabronione. Radio Times i logo Radio Times są zastrzeżonymi znakami towarowymi firmy Immediate Media Company London Limited i są używane na podstawie licencji.

Zredagował i przetłumaczył Mateusz Sidorek.

Idź do oryginalnego materiału