Wybierasz się do sanatorium? Ginekolożka mówi, co spakować. "Temat tabu"

kobieta.gazeta.pl 4 godzin temu
Każdego roku na wyjazd do sanatorium czekają tysiące seniorów. W 2023 roku skorzystało z takiej możliwości ponad 900 tysięcy kuracjuszy, zaś rok później - ponad 880 tysięcy. Kolejki są długie i bywa, iż na swój turnus czeka się choćby rok. Gdy już nadchodzi nasza kolej, warto wiedzieć, co ze sobą zabrać. A o jednej ważnej rzeczy przypomina ginekolożka.
- Sanatorium, masaże, dancingi, spacery albo wyjazd do Grecji z przyjaciółkami z dawnych lat, gdzie oddajecie się greckiej muzyce, pysznemu jedzeniu i poznajecie lokalnych dżentelmenów - zaczyna dr Karina Barszczewska w nagraniu na Instagramie. - Co warto zabrać na wszelki wypadek? Prezerwatywy. Tak. Wiem, iż część z was się oburzy, ale muszę was przed czymś ostrzec.


REKLAMA


Zobacz wideo "Sanatorium Miłości" z bliska! Oto najpiękniej położone uzdrowisko w Polsce


Sanatorium to nie tylko spacery z kijkami. "Po 70. ludzie też uprawiają seks"
- Bo sanatorium to nie klasztor, a Grecja to nie tylko zwiedzanie Partenonu. I choć wielu osobom wydaje się, iż sanatorium to odpoczynek dla dziadków, a babcia jedzie zwiedzać Grecję, żeby zobaczyć posąg Afrodyty, to na szczęście po pięćdziesiątce, sześćdziesiątce, a choćby siedemdziesiątce ludzie też uprawiają seks - mówi ginekolożka.
Wiele osób myśli: ciąży już się nie boję, to po co prezerwatywa? Badania pokazują, iż rośnie liczba zakażeń chorobami przenoszonymi drogą płciową u osób starszych. Mitem jest myślenie, iż choroby weneryczne to problem tylko nastolatków. A fakt jest taki, iż chlamydia, rzeżączka i rzęsistkowica dotykają także seniorów
- dodaje dr Barszczewska. - Co więcej u kobiet po menopauzie przy obniżonym stężeniu estrogenów śluzówka pochwy jest delikatniejsza i bardziej krucha. To właśnie dlatego przy początkowej penetracji możesz mieć otarcia, a tym samym krwawienie. A krew to idealne środowisko dla drobnoustrojów i tym samym zwiększone ryzyko chociażby chorób przenoszonych droga płciową.


"Życie intymne nie kończy się z ostatnią miesiączką"
"Ważną kwestię poruszyłaś, która wciąż jest tematem tabu" - pisze wiele internautek. "Bez owijania w bawełnę. Co było w Ciechocinku, niech zostanie w Ciechocinku. Ale bez niespodzianek potem" - śmieje się kolejna osoba. "Znam kilka starszych osób, które były w sanatorium i potwierdzają, co się tam dzieje. Flirty, romanse... choćby (albo i zwłaszcza) wśród osób zamężnych/żonatych" - czytamy w innym komentarzu. Dr Barszczewska jednak nie dała się wciągnąć w dyskusję: "Ja dbam o wasze zdrowie, a nie sumienie. Tam macie być bezpieczne i taka jest moja rola".


- Życie intymne nie kończy się z ostatnią miesiączką ani z "osiągnięciem pewnego wieku". Bo ciało nie przestaje tęsknić za dotykiem, tylko dlatego, iż ma więcej lat. [...] Dlatego ciesz się życiem, wyjeżdżaj, flirtuj, całuj się pod greckim księżycem. Ale rób to z głową. Bo życie intymne nie ma wieku, ale od ciebie zależy, jak o nie zadbasz - podsumowuje lekarka. Mieliście okazję wyjechać do sanatorium? Zachęcamy do udziału w sondzie i komentowania.
Idź do oryginalnego materiału