Filip Gurłacz to aktor znany z teatru, seriali i dużego ekranu, ale ostatnio widzowie zapamiętali go głównie z parkietu "Tańca z Gwiazdami", gdzie wytańczył drugie miejsce. Choć jest o nim głośno, nie wpisuje się w schemat celebryty, a prywatność ceni ponad wszystko. Od 14 lat tworzy związek z Małgorzatą, z którą wychowuje dwóch synów: Michała i Józefa. Choć zawodowo nie zwalnia tempa, to właśnie dom stał się dla niego najważniejszym miejscem. I to tam, nie na scenie, dokonała się jego największa życiowa rola.
REKLAMA
Zobacz wideo Iwona Pavlović wymienia nazwiska, które widziała w "Tańcu z gwiazdami". Jest też apel do Ani i Roberta Lewandowskich [materiał wydawcy kobieta.gazeta.pl]
Jak zerwał z nałogiem Filip Gurłacz? Dzieci stały się jego światłem w tunelu
Nie był typowym przypadkiem uzależnienia. Na zewnątrz wszystko grało, miał etaty w teatrach, zdjęcia na planach, kalendarz wypełniony do granic. Przemieszczał się między siedmioma miastami, nie spóźniał, nie zawalał projektów. A jednak w ciszy i samotności zakulisowego życia walczył z czymś, czego przez długi czas nie chciał nazwać po imieniu. Aż w końcu coś w nim pękło. - Doszedłem do wniosku, iż skoro nie pamiętam miesiąca, w którym bym nie pił, to znaczy, iż mam z tym problem - wyznał w szczerej rozmowie z Plejadą Filip Gurłacz.
Przełom w jego życiu nastąpił nie na scenie, nie w garderobie, ale w szpitalnej sali, gdy w 2021 roku po raz pierwszy spojrzał na swojego nowo narodzonego syna Michała. To nie była decyzja na chłodno. To był impuls, który przebił się przez wszystkie warstwy mechanizmów obronnych. - Pomyślałem, iż jeżeli teraz nie zerwę z tym nałogiem, to możliwe za kilkanaście lat będzie musiał to zrobić mój syn, który właśnie się narodził. A nikt nie powiedział, iż mu się to uda. Nikt nie da mi tej gwarancji - wyznał Gurłacz. Tego dnia wypił ostatnią wódkę. Zamknął za sobą drzwi, które, jak sam przyznał, mogły zaprowadzić go na skraj przepaści.
Nowa droga Gurłacza. Bez alkoholu, ale z wiarą i rodziną u boku
To nie był łatwy start. Choć decyzja o odstawieniu alkoholu zapadła nagle i z głębi serca, codzienność wymagała ogromnej determinacji. Zwłaszcza w świecie mediów, gdzie kieliszek szampana bywa niemal częścią dress code'u. - Miałem takie sytuacje, jak np. ramówki stacji, na których widziałem, iż jest open bar i iż wszyscy piją. Do którego stolika się dosiąść? Wszędzie alkohol - wspominał aktor w wywiadzie z Plejadą.
Zamiast uciekać, wymyślił własne rozwiązanie i stworzył własny stolik, przy którym siedział z wodą czy colą. Dosiadali się tam ci, którzy również nie pili. To symboliczne "stawianie stolika" ma swoją głębszą warstwę. Gurłacz nie tylko zaczął tworzyć nowe przestrzenie wokół siebie, ale też wyznaczać bezpieczne granice. Ogromną rolę w tym procesie odegrała jego żona Małgorzata. Aktor nie ukrywa, iż to właśnie rodzina, wiara i odpowiedzialność za drugiego człowieka dały mu siłę do zmiany. Ich relacja to coś więcej niż wspólne życie - to zaufanie, które przetrwało niełatwe momenty.
W jednym z refleksyjnych wpisów na Instagramie aktor podzielił się przemyśleniami, które pokazują, jak głęboko przeżywa rzeczywistość.
Czym według Was jest życie w jednym słowie?
- zapytał obserwatorów pod jednym z postów. I sam przyznał, iż próba uchwycenia tej idei w jednej frazie wydaje mu się niemożliwa.
o ile życie jest istnieniem, to życzę Wam, żebyście byli. (…) A o ile życie jest sensem - to życzę Wam odkrycia (a może bardziej odkrywania) tego sensu. (…) Ja bym chyba odpowiedział, iż życie jest wędrówką. Wygodnych butów Wam życzę!
- napisał, zostawiając przestrzeń do zadumy.
W tych słowach widać nie tylko aktora, ale człowieka, który świadomie wybiera drogę - trudniejszą, ale prawdziwą. Związek z Małgorzatą porównał do miłości, która nie polega na przelotnych emocjach, ale na codziennej decyzji, pracy, przebaczeniu i odpowiedzialności.
Tak dużo czasu może nam zająć nauka jak PRAWDZIWIE KOCHAĆ, ale nie bójcie się tego, czas i tak minie
- dodał. To właśnie ta postawa, cicha, ale silna, pozwala mu dziś być obecnym ojcem, partnerem, człowiekiem. I choć nie pokazuje dzieci publicznie, to dla nich codziennie podlewa swoje symboliczne drzewko. Bo jak sam napisał:
Najpierw drzewko sadzisz. Potem doglądasz, podlewasz, pielęgnujesz... Dopiero na samym końcu pojawiają się owoce.
Czy oglądałaś/eś ostatnią edycję "Tańca z Gwiazdami" z udziałem Filipa Gurłacza? Zapraszamy do udziału w sondzie oraz do komentowania.
Dziękujemy za przeczytanie naszego artykułu.
Zachęcamy do zaobserwowania nas w Wiadomościach Google.