Wsuwają pod spódniczkę i pstryk. Przez to Japończycy mają problem z telefonami

kobieta.gazeta.pl 3 godzin temu
Zdjęcie: fot. shutterstock / Abi Shanum


Ustawienia w telefonach są uzależnione od praw w danych krajach. Niektórzy mieszkańcy nie mogą wykonywać na nich pewnych czynności. Należą do nich m.in. Japończycy. To zabezpieczenie przed osobami, które zbyt ochoczo zaglądały pod spódniczki kobiet.
Wiele osób lubi dostosować ustawienia telefonu wedle własnych preferencji. Nie wszystko jest jednak wszędzie dozwolone. Doskonale przekonali się o tym Japończycy. W 2015 roku tamtejszy rząd wprowadził pewną zmianę. Wszystko przez niechlubne zachowania części osób.

REKLAMA







Zobacz wideo Na co uważać na pierwszej randce?



Japoński rząd zakazuje wyłączania dźwięku aparatu. Sprawa Masashi Tashiro
"Konieczność wprowadzenia takiego ograniczenia jest, mówiąc szczerze, żenująca. Rodzi niewygodne pytania dotyczące naszej zbiorowej niezdolności do poszanowania prywatności innych. Dlaczego musimy polegać na dźwięku migawki, żeby powstrzymać ludzi przed robieniem zdjęć innych osób bez ich zgody i wiedzy?" - pyta autor artykułu w serwisie Tokyo Weekender.


Nie chodzi jednak o zwykłe zdjęcia. Gdy tylko na rynku pojawiły się pierwsze telefony ze wbudowanymi aparatami, część osób zaczęła wykorzystywać je w bardzo nieelegancki sposób. W tłumie, szczególnie w miejscach takich jak autobus albo metro, niektórzy dopuszczali się wsuwania telefonów pod sukienki i spódnice kobiet i robienia im zdjęć z ukrycia. Niektórzy wciąż wspominają głośną sprawę muzyka Masashi Tashiro, który w 2000 roku próbował wykonać takie zdjęcie kobiecie na peronie. Od tego momentu do wprowadzenia oficjalnego zakazu wyciszania migawki minęło 15 lat.





Wsuwają pod spódniczkę i pstryk. Przez to Japończycy mają problem z telefonami fot. shutterstock / JINGDONG LI


Japończycy znajdują obejścia. "Tych aplikacji nie tworzy się w niewinnych celach"
Niestety choćby w tej chwili można znaleźć obejścia - i wcale nie wymaga to specjalnej gimnastyki w sieci. Istnieją bowiem najzwyklejsze aplikacje na telefon, które umożliwiają wykonywanie zdjęć bez dźwięku migawki.




Tych aplikacji nie tworzy się w niewinnych celach. To narzędzia, które umożliwiają napastowanie. Są zaprojektowane po to, by obejść zabezpieczenia, które mają chronić naszą prywatność

- czytamy w źródle.
Problemy związane ze zdjęciami z ukrycia zostały zanotowane i zaadresowane także w innych krajach. Od 2014 roku dźwięku migawki wyłączyć nie mogą mieszkańcy Korei Południowej. Chiny również wprowadziły podobne obostrzenia.
Idź do oryginalnego materiału