„Wstyd w torbie”: jak teściowa zniszczyła moją cierpliwość
Jagoda porządkowała szafę, gdy niespodziewanie rozległo się pukanie do drzwi. Na progu, szeroko uśmiechnięta, stała teściowa — Halina Bogumiłówna.
— Witaj, córeczko! Wpadłam na herbatkę — oznajmiła radośnie.
— Proszę wejść — Jagoda uśmiechnęła się z grzeczności, choć w głębi duszy poczuła napięcie. — Tylko skończę układanie rzeczy i będziemy pić herbatę.
Przeszły do salonu. Jagoda ostrożnie składała ubrania, a teściowa usiadła w fotelu i z wyraźnym zainteresowaniem przyglądała się całemu procesowi.
Nie wytrzymała długo. Halina Bogumiłówna zauważyła torbę z zakupami stojącą obok krzesła. Zajrzała do środka i nagle oczy jej się zaokrągliły:
— Jagoda! Co to za wstyd?!
— Znowu narobiłaś szmatek! — skarciła ją teściowa, klekocząc językiem i wskazując na torby leżące na kanapie.
— To stare zakupy — odparła Jagoda, przewracając oczami. — Porządkuję szafę.
— Mój syn wie, na co wydajesz pieniądze? — zapytała z przekąsem Halina Bogumiłówna.
— Ja też pracuję, na marginesie — odcięła się Jagoda, przyspieszając sprzątanie, by skończyć nieprzyjemną rozmowę.
Ale teściowa nie dała za wygraną. Wyciągnęła z torby jedną z sukienek i zaczęła ją dokładnie oglądać.
— W tym można iść co najwyżej do klubu — stwierdziła zjadliwie.
— Wisi na niej metka. Więc jeszcze nigdzie w niej nie byłam — odparła zimno Jagoda, sięgając po sukienkę.
— I dobrze! — burknęła teściowa, oddając ją. — W twoim wieku już czas przestać się młodzić, nie sądzisz?
— Mam dwadzieścia dziewięć lat, nie czterdzieści dziewięć — przypomniała z lodowatym uśmiechem Jagoda.
— W twoim wieku powinnaś nosić dłuższe i skromniejsze sukienki, a nie eksponować wszystko, co się da — skomentowała z dezaprobatą Halina Bogumiłówna. — Dlatego nie mam jeszcze wnuków!
— A co mój strój ma wspólnego z dziećmi? — zapytała Jagoda, ledwie powstrzymując irytację.
— To proste: jeżeli ubierasz się tak prowokująco, szukasz kogoś młodszego — stwierdziła teściowa z miną znawczyni.
Jagoda zbladła ze złości:
— Czyli, według pani, zamężna kobieta powinna nosić zasłonę?
— Żona powinna ubierać się skromnie! — pouczyła ją Halina Bogumiłówna. — A ty… Widziałabym twoją bieliznę!
— Grzebała pani w moich rzeczach?! — oburzyła się Jagoda, czując, jak kipi z wściekłości.
— Nikt nie grzebał! — zaprzeczyła teściowa. — Po prostu zauważyłam w łazience. I wiesz co? Przyzwoita kobieta nie nosi takich nitek!
— Naprawdę? — Jagoda zaciJagoda postanowiła, iż od dzisiaj teściowa nigdy więcej nie zobaczy ani jej ubrań, ani wnętrza jej domu.