87 proc. Polaków zamieszkałych poza Wrocławiem uważa, iż jest to miejsce przyjazne do życia – wynika z badań zleconych przez Departament Marki Miasta. Co czwarty badany, gdyby miał kiedyś rozważyć przeprowadzkę, wybrałby Wrocław. Wśród osób, które rzeczywiście biorą pod uwagę zmianę miejsca zamieszkania, odsetek pozostało wyższy i sięga prawie 40 proc. Prężnie rozwijający się sektor biznesowy i inwestycyjny przyciągają nad Odrę potencjalnych pracowników oraz studentów, szukających szans na rozwój i dobrą pracę. Miasto cieszy się też dużą popularnością wśród turystów, którzy doceniają nie tylko zabytki i atrakcje, ale też klimat Wrocławia.
– Patrząc na badania marki, które zostały przeprowadzone w styczniu i w październiku 2025 roku, na przestrzeni tych 9–10 miesięcy Wrocław ugruntował swoją pozycję miasta-lidera wśród osób, które rozważają nowe miejsce do życia. W 2025 roku w naszym mieście studia rozpoczęło 110 tys. studentów, niemniej patrząc na poziom bezrobocia, który oscyluje pomiędzy 1,6 a 1,8 proc., wciąż potrzebujemy nowych rąk do pracy – mówi agencji Newseria Biznes Radosław Michalski, dyrektor Departamentu Marki Miasta w Urzędzie Miejskim we Wrocławiu.
Z badania przeprowadzonego w październiku br. przez Instytut Badań Internetu i Mediów Społecznościowych wśród niewrocławian wynika, iż 23,5 proc. ankietowanych wzięłoby pod uwagę Wrocław, gdyby rozważało przeprowadzkę. To najwięcej spośród badanych miast. jeżeli uwzględnimy tylko osoby, które rzeczywiście planują w najbliższych latach taką zmianę życiową (lub jej nie wykluczają), to wybór Wrocławia pozostało popularniejszy. Wskazało na niego 38,7 proc. (z grupy ponad 300 osób), znacznie więcej niż na następny w zestawieniu Gdańsk.
– Wśród najważniejszych argumentów stojących za decyzją o przeprowadzce do Wrocławia znajdują się przede wszystkim miejsce do pracy i rozwoju zawodowego, ale rozwoju także w kontekście własnego potencjału i dalszej edukacji. Wskazano również zielone miasto i poczucie bezpieczeństwa – wymienia Radosław Michalski.
Do Wrocławia przyciągają także tutejsze uczelnie, których funkcjonuje ponad 30, pracująca na nich kadra dydaktyczna oraz kooperacja z podmiotami naukowymi. To m.in. oferta edukacyjna miasta sprawia, iż przybywa mu młodych mieszkańców.
– Badania z Uniwersytetu Łódzkiego pokazują, iż w latach 2004–2024 aż o 127 proc. wzrosła liczba ludzi młodych we Wrocławiu. Wrocław i Warszawa to dwa miasta, do których najwięcej młodych ludzi się sprowadziło – mówi Tomasz Sikora, zastępca dyrektora Wydziału Komunikacji Społecznej w Urzędzie Miejskim we Wrocławiu.
– Przyciągają szczególnie kierunki związane z medycyną, psychologią i informatyką, także w kontekście sztucznej inteligencji. To niezwykle ważne, bo Wrocław jest jednocześnie stolicą start-upów. Poza tym, iż są one silnikiem napędowym, mogącym wprowadzać nowe technologie i rozwijającym Wrocław, potrzebują także nowych, kreatywnych mieszkańców – mówi Radosław Michalski.
Z ubiegłorocznego raportu Agencji Rozwoju Aglomeracji Wrocławskiej i firmy Antal wynika, iż Wrocław jest jednym z kluczowych centrów innowacji w Polsce i Europie. Od lat przyciąga uwagę inwestorów z sektora nowych technologii, stając się jednym z najważniejszych ośrodków badawczo-rozwojowych w kraju.
– Potencjał Wrocławia postrzegany przez inwestorów jest bardzo wysoki. Przede wszystkim dostrzegają oni kapitał ludzki, który jest superwykształcony, posiada szereg kwalifikacji, zwłaszcza w nowych technologiach, które w dzisiejszym świecie są bardzo ważne – mówi Mateusz Jarzombek, dyrektor Centrum Wspierania Biznesu w Agencji Rozwoju Aglomeracji Wrocławskiej.
Jak wskazuje, tzw. talent pool, czyli zasób talentów, to jeden z czynników, który przyczynia się do dynamicznego rozwoju sektora biznesowego we Wrocławiu, obok lokalizacji miasta i jego otwartości na biznes i inwestorów.
– Wrocław wspiera biznes na każdym etapie rozwoju. Na opinię o mieście jako superośrodku biznesowym wpływa to bardzo dobrze. Wrocław jest dobrze postrzegany przez wielu ludzi, którzy do nas przyjeżdżają, co przede wszystkim jest związane z tym, iż miasto posiada bogatą, a zarazem różnorodną ofertę ośrodków, firm i sektorów, w których można znaleźć pracę – tłumaczy Mateusz Jarzombek.
W październikowej edycji, w porównaniu ze styczniową, Google pozostaje najczęściej kojarzoną firmą z Wrocławiem. Obok niej pojawiło się LG Energy, zastępując popularniejsze w styczniu wskazania takie jak Nokia czy Śląsk Wrocław. Duża część badanych oceniła, iż we Wrocławiu można znaleźć dobrą pracę (ponad 97 proc. spośród ponad 560 respondentów, przy czym 26 proc. uznało, iż zdecydowanie tak). Sporo osób uznało też, iż Wrocław oferuje większe szanse na rozwój zawodowy i atrakcyjne oferty pracy niż inne miasta.
– W Urzędzie Pracy we Wrocławiu znajduje się codziennie średnio około 700 ofert na różnych szczeblach, różnych stanowiskach i w różnych firmach. Każdy, kto we Wrocławiu chciałby pracę znaleźć, znajdzie ją natychmiast. Może nie będzie to od razu praca marzeń, ale na pewno będzie mógł ją podjąć, a z czasem przenieść się do tego miejsca, do którego by chciał. Poza tym Wrocław z bezrobociem na poziomie 1,6–1,8% jest miastem, które będzie potrzebowało nowych pracowników. Rewolucja sztucznej inteligencji nie zmieni tego w diametralnym stopniu, bo ten rynek jest bardzo bogaty i zróżnicowany – prognozuje dyrektor Departamentu Marki Miasta w Urzędzie Miejskim we Wrocławiu.
W porównaniu z badaniem styczniowym tym razem jeszcze większy odsetek respondentów uznał Wrocław za miasto przyjazne do życia (87 proc. vs. 79 proc.). Przedstawiciele ratusza podkreślają, iż oferta miasta jest kierowana nie tylko do studentów i potencjalnych pracowników, ale również turystów. Wrocław jest jedną z największych marek turystycznych w kraju. W skali od 1 do 10 ogół badanych przyznał mu ocenę 7,9 pkt jako miasta atrakcyjnego i przyjaznego turystom.
– Badania pokazują, iż turyści najbardziej cenią we Wrocławiu architekturę. Nic dziwnego, bo Wrocław w swoim mikrokosmosie, jak powiedział Norman Davies, rzeczywiście jest wielowymiarowy. Jest tu architektura gotycka, architektura średniowieczna, architektura barokowa barokowa z terenów Austrii, Prus, jak i architektura modernistyczna, czyli Hala Stulecia, która jest wpisana na Listę światowego dziedzictwa UNESCO, WuWA, czyli wzorcowe osiedle, które powstało w latach 30., WuWA2, czyli współczesne wzorcowe osiedle, oraz najnowsza architektura – wymienia Tomasz Sikora.
Dużą atrakcją, szczególnie dla młodszych gości, są spacery w poszukiwaniu krasnali, popularnego symbolu Wrocławia. Wśród najczęściej wymienianych punktów must-see w mieście dominują zoo, Panorama Racławicka i Rynek. W ubiegłym roku Wrocław odwiedziła rekordowa liczba 6,6 mln turystów, z czego 1,8 mln to goście zagraniczni.
– Badani zapytani o to, co sprawiłoby, iż przyjechaliby tu ponownie albo rekomendowaliby swoim przyjaciołom lub znajomym przyjazd, przede wszystkim mówili o klimacie i atmosferze miasta. Nie wskazywali żadnej konkretnej atrakcji turystycznej, tylko mówili o tym, czego doświadczyli – mówi Radosław Michalski.
Magnesem na turystów są również liczne wydarzenia sportowe i kulturalne.
– Chcemy ściągać do Wrocławia wydarzenia, które dla wszystkich coś niosą. To są koncerty gwiazd ze światowej ekstraklasy typu Ed Sheeran, który jak tylko zaczął sprzedawać bilety, natychmiast się okazało, iż trzeba zrobić drugi koncert. Bo Wrocław to w tej chwili nie tylko 800–900 tys. mieszkańców, jak wskazują wyniki zużycia wody, ale też najbliższa aglomeracja 1,2 mln osób. Miasto jest także interesujące dla mieszkańców Czech czy Saksonii – wskazuje Tomasz Sikora. – Mamy także stałe, tradycyjne kulturalne marki Wrocławia, jak Wratislavia Cantans, Jazz nad Odrą czy festiwal filmowy Nowe Horyzonty. To jest istotne, żebyśmy nie stali się miastem dla określonej grupy społecznej. Dla nas ma znaczenie różnorodność Wrocławia we wszystkich aspektach, także w aspekcie kulturalnym.
Jak podkreśla dyrektor Departamentu Marki Miasta, to właśnie z tego powodu przeprowadzane są badania opinii wśród niewrocławian. Pomagają one planować strategie komunikacyjne i promocyjne zarówno dla turystów i gości, jak i potencjalnych nowych mieszkańców oraz inwestorów.
– Te wszystkie wyniki badań to z jednej strony dobra wiadomość, z drugiej strony – ogromne zobowiązanie. Wiedząc, w którym miejscu rozwoju jesteśmy, musimy dołożyć wszelkich starań, aby utrzymać tę pozycję – podkreśla Radosław Michalski.




