Wójt Gminy Gniezno promuje aktywność fizyczną – nocne spacery z wiadrami po wodę znów w modzie

moje-gniezno.pl 3 dni temu

Tradycji stało się zadość. Z początkiem sezonu letniego w Gminie Gniezno ponownie zabrakło wody. Zgodnie z coroczną praktyką, mieszkańcy Jankowa Dolnego i okolicznych miejscowości mogą zapomnieć o kąpieli, podlewaniu warzyw czy zwykłym umyciu rąk. W zamian otrzymali coś o wiele cenniejszego – możliwość udziału w nocnym rajdzie po wodę do beczkowozu, który – ku uciesze sołectwa – pojawił się w niedzielny wieczór o godzinie 22:30.

Beczkowóz zamiast wody w kranie – gmina nie zawodzi

Zgodnie z informacją opublikowaną na oficjalnym profilu Gminy Gniezno, o godz. 22:30 podstawiono beczkowóz pod bloki w Jankowie Dolnym, a pół godziny później pojazd dotarł również do zatoki autobusowej w Jankówku … dotarł lub miał dotrzeć, bowiem z komentarzy mieszkańców wynika, iż kierowca postanowił zorganizować spragnionym mieszkańcom dodatkowo rajd na orientację lub podchody. Woda – podobnie jak cierpliwość mieszkańców – była towarem deficytowym już od wczesnych godzin wieczornych.

Weekendowy fitness w stylu gminnym

Można by powiedzieć, iż to wieloletnia polityka prozdrowotna gminy. Zamiast siedzieć w domu i bezproduktywnie brać prysznic, mieszkańcy zyskali szansę na nocny trening siłowy z wiadrami. A wszystko to z inicjatywy Wójt Gminy Gniezno, Marii Suplickiej, która – jak wynika z komentarzy mieszkańców – najpewniej nie musi dźwigać kanistrów po wodę, bo jej kran działa bez zarzutu.

Prawie jak we Francji… tylko odwrotnie

W krajach zachodnich podobne sytuacje kończą się zwykle społeczno-politycznym trzęsieniem ziemi. W Polsce – tradycyjnie – mieszkańcy wykazują się anielską cierpliwością. W komentarzach na Facebooku roi się od głosów oburzenia, ironii i frustracji, ale – jak słusznie zauważył jeden z komentujących – „gnojówka jeszcze nie trafiła pod drzwi urzędu”. Czy to oznacza, iż gmina testuje granice cierpliwości obywateli?

Cytaty, które mówią wszystko

To tak jakby gmina zatrudniła niewidomego do przeprowadzania dzieci przez pasy – zauważył Pan Paweł.

Może czas, żeby pani wójt wzięła konewkę i pojechała do Kaliny po wodę dla swoich dzieci – dodają inni.

Pojawiają się też głosy nawołujące do „wywożenia władz na taczkach”, ale – na szczęście dla urzędników – mieszkańcy są bardziej zorganizowani przy dźwiganiu wiader niż przy organizowaniu protestów.

Cicha woda brzegi rwie? Raczej nie w Gminie Gniezno

Jak podkreślają rolnicy, sytuacja robi się dramatyczna – nie ma czym poić zwierząt, wykonywać oprysków czy utrzymać higieny. Mimo, iż od lat mówi się o konieczności budowy nowego ujęcia wody, realnych działań wciąż brak. A jak wynika z opublikowanego planu inwestycyjnego na stronie urzędu – temat ten w 2025 roku znów został pominięty.

Odpowiedzialność? Tak, ale nie tutaj

Na ironię zakrawa fakt, iż zgodnie z ustawą o samorządzie gminnym to właśnie gmina odpowiada za dostarczenie mieszkańcom wody. Tymczasem winę zrzuca się raz na spółdzielnię, raz na podlewanie ogródków, raz na mini baseny. Fakty są jednak nieubłagane – wodociąg w Jankówku działa na granicy wydolności od lat, a inwestycji jak nie było, tak nie ma.

Na zakończenie – herbata z beczkowozu

Gdy pani wójt może w spokoju zaparzyć sobie herbatę w zaciszu kuchni z bieżącą wodą, mieszkańcy Jankowa Dolnego planują nocne eskapady z wiadrami. Kto wie – może w przyszłości będą mogli liczyć na kartki na wodę, a dzieci będą chodziły do szkoły z kanistrem zamiast plecaka?

Dopóki nic się nie zmieni, Gmina Gniezno będzie dalej promować sport, hart ducha i historyczne nawiązania do czasów, gdy wodę naprawdę trzeba było przynosić ze studni.

Idź do oryginalnego materiału