W dobie niepewności politycznej i gospodarczej coraz częściej mówi się o potencjalnych kryzysach i zagrożeniach militarnych. Takie realia zmusiły Salling Group do podjęcia nietypowej inicjatywy. Jak informuje European Supermarket Magazine, w tej chwili przygotowywane są tak zwane sklepy awaryjne, które mają funkcjonować przez co najmniej dwa dni - bez prądu oraz połączenia z internetem. Prace nad pierwszymi placówkami już trwają.
REKLAMA
Zobacz wideo Kiedy spadną ceny żywności w Polsce?
"Sklepy awaryjne" Salling Group. Tak chcą chronić ludzi przed kryzysem
Duńska firma Salling Group w naszym kraju jest właścicielem sieci Netto Polska. Jej obecne działania mają na celu przygotowanie 50 "sklepów awaryjnych", które będą w stanie działać przez określony czas bez zasilania i połączenia z siecią. Inicjatywa ma być odpowiedzią na zagrożenia, które w ostatnim czasie stają się coraz bardziej realne. Chodzi o niepewną sytuację militarną, ekstremalne zjawiska pogodowe oraz zwiększone ryzyko cyberataków. Sklepy gromadzące zapasy żywności zostaną strategicznie rozmieszczone na terenie całej Danii. Zgodnie z planem aż 80 proc. ludności będzie miało maksymalnie 50 kilometrów do "sklepu awaryjnego". To może mieć ogromne znaczenie podczas potencjalnego kryzysu, ponieważ taka placówka pozostanie otwarta pomimo niesprzyjających czynników zewnętrznych.
"Sklepy awaryjne" mają być gotowe w 2028 roku. "To nasze podstawowe zadanie"
Przedstawiciele Salling Group zapowiedzieli, iż inicjatywa obejmie sklepy Bilka, wybrane placówki Netto oraz największe domy towarowe Føtex.
Jako największa sieć spożywcza w kraju, mamy naturalną odpowiedzialność społeczną za zapewnienie naszym klientom stałego dostępu do najpotrzebniejszych artykułów spożywczych. To nasze podstawowe zadanie. Uważamy, iż nadszedł czas, abyśmy - podobnie jak inne kraje - przygotowali się na ewentualne sytuacje kryzysowe, co potwierdziła również dobry i konstruktywny dialog z ministrem ds. bezpieczeństwa społecznego i gotowości kryzysowej. Mamy nadzieję, iż nie będzie to konieczne, ale gdyby tak się stało, nasi klienci mogą na nas liczyć
- przekazał Anders Hagh, CEO Salling Group, cytowany przez European Supermarket Magazine. Pierwsze prace nad awaryjnymi placówkami już zostały rozpoczęte. Salling Group przewiduje, iż wszystkie sklepy gotowe będą do końca 2028 roku. Zgromadzone tam zapasy mają obejmować wodę pitną, konserwy oraz inne grupy produktów rekomendowane przez Duńską Agencję Zarządzania Kryzysowego.
Sprawdź również: Konkurent Pepco chce zamknąć 400 sklepów. Są nieopłacalne
W Salling Group od dawna pracujemy nad wzmocnieniem naszej gotowości. (...) Teraz przyspieszamy prace, aby pomóc naszym klientom w dobie potencjalnego kryzysu. Naszym celem jest stworzenie silniejszej Grupy Salling - dotyczy to nie tylko finansów, ale również naszej działalności, która musi być gotowa na nieprzewidziane zdarzenia
- dodał Anders Hagh. w tej chwili wszystkie domy towarowe Bilka i większość sklepów Føtex w Grupie Salling są już wyposażone w generatory awaryjne. Wszystkie zostaną też dodatkowo sprawdzone, a niektóre z nich zmodernizowane.
Źródło: esmmagazine.com
Dziękujemy, iż przeczytałaś/eś nasz artykuł.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.