Wlepili mu 2600 zł grzywny za... zakupy na Temu. Ukarany może zostać każdy kupujący

natemat.pl 1 godzina temu
Zakupy na Temu i w innych podobnych sklepach internetowych przyciągają absurdalnie niskimi cenami i niemal nieskończoną liczbą produktów. Niestety wiele z nich to pułapka, w którą mogą wpaść klienci. Historia pewnego Włocha, który kupił rzekome gadżety Disneya za grosze, a potem musiał zapłacić wysoką grzywnę, może się przytrafić każdemu.


Temu to popularna chińska platforma e-commerce, bezpośredni konkurent AliExpress czy Amazona, a w Polsce: Allegro. Sama nie jest de facto gigantycznym sklepem z magazynem, ale łączy miliony producentów bezpośrednio z klientami. Ceny są niskie, bo pomijana jest marża dla handlarza, jak to jest w typowym sklepie.

Można tam kupić praktycznie wszystko: od gadżetów, przez akcesoria do domu, przez elektronikę, po ubrania. Niestety, w tym "wszystkim" często znajdują się również podróbki znanych marek. I tu zaczyna się problem dla... nabywcy. Dlaczego?

Zamówił gadżety "Disneya" z Temu. Dostał grzywnę w wysokości 2600 zł


Włoski dziennik "La Repubblica" donosi, iż pewien Rzymianin zrobił na Temu zakupy za łączną kwotę 42,13 euro (ok. 180 zł). W jego wirtualnym koszyku znalazły się niewinne przedmioty: balony na urodziny, gąbki do kuchni, strój kąpielowy, a także... koszulka i spinki do włosów dla dziecka. I to właśnie te dwa ostatnie produkty narobiły mu kłopotów.

Przesyłka została zatrzymana przez włoską agencję celną. Z raportu celników przytoczonym przez gazetę dowiadujemy się, iż "W wyniku fizycznej kontroli przesyłki znaleziono jedną koszulkę inspirowaną filmem 'Potwory i spółka' oraz opakowanie spinek do włosów inspirowanych filmem 'W głowie się nie mieści'".

Celnicy mieli podejrzenia, co do oryginalności towaru, więc skontaktowali się z ekspertami reprezentującymi firmę Disney. Ich opinia była jednoznaczna: zamówione produkty były podróbkami.

I tak mężczyzna, zamiast paczki z prezentami urodzinowymi dla dziecka, otrzymał oficjalne pismo z wezwaniem do zapłacenia grzywny. Celnicy nałożyli na niego karę w wysokości 618 euro, czyli ponad 2600 zł. A to i tak nie jest maksymalna grzywna we Włoszech, bo górna granica to aż... 7 tys. euro (prawie 30 tys. złotych).

Dlaczego klient musiał zapłacić karę, a nie Temu?


Można by pomyśleć, iż winny jest przecież sprzedawca albo platforma, która dopuszcza do sprzedaży podróbki. Prawo w tym przypadku działa jednak na niekorzyść kupującego. Dlaczego? Ponieważ to on, jako ostateczny nabywca, wprowadza na teren Unii Europejskiej towar naruszający prawa autorskie i własności intelektualnej.

Dziennik "La Repubblica" cytuje przepis, który stał się podstawą nałożenia grzywny: "Karze grzywny administracyjnej od 300 euro do 7 tys. euro podlega nabywca końcowy, który [...] wprowadza na terytorium państwa towary pochodzące z państw nienależących do Unii Europejskiej, które naruszają przepisy [...] praw autorskich".

A co na to Temu? Po nagłośnieniu sprawy przez Codacons (włoskie stowarzyszenie ochrony praw konsumentów), platforma usunęła oferty z podróbkami. W oświadczeniu przesłanym mediom firma zapewniła, iż posiada systemy monitorujące i chroniące własność intelektualną, jednak w żaden sposób nie wzięła na siebie odpowiedzialności.

Jak słusznie zauważa Codacons, skoro konsument jest winny kupowania podrobionych towarów, to "równie winny musi być uznany ten, kto takie towary sprzedaje, wprowadzając użytkowników w błąd". Na razie jednak nie ma takiego prawa w UE.

Ta historia może się wydarzyć również w Polsce. Nasze przepisy celne i te dotyczące ochrony praw autorskich działają na podobnej zasadzie. Możemy dostać grzywnę, stracić sam towar (a co za tym idzie: pieniądze), a skrajnych przypadkach pójść do więzienia (mało prawdopodobne przy pojedynczych zamówieniach).

Kupując podróbki na platformach spoza UE (m.in. Temu, AliExpress czy Shein), to my bierzemy na siebie ryzyko. Paczka może zostać skontrolowana przez Krajową Administrację Skarbową (KAS), a my możemy zostać pociągnięci do odpowiedzialności. Po prostu jesteśmy wtedy traktowani jak importer, który sprowadził nielegalny towar na teren Unii.

Idź do oryginalnego materiału