To już pewne. 8 listopada 2024 roku wejdą w życie nowe przepisy Unii Europejskiej, które nakładają na producentów obowiązek znakowania jaj bezpośrednio na fermach. Eksperci ostrzegają, iż wpłynie to na ceny jaj, a także może prowadzić do problemów z dostępnością. Już teraz ceny są dużo wyższe niż kilka tygodni temu.
Fot. Shutterstock / Warszawa w Pigułce
Nowe przepisy Unii Europejskiej wymagają, aby jaja były stemplowane bezpośrednio na fermach. W Polsce większość producentów dotąd znakowała jaja w sortowniach, co było tańsze i bardziej efektywne. Zmiana tej praktyki wymusi na fermach zakup dodatkowego sprzętu oraz reorganizację procesów produkcyjnych. Polska Izba Handlu (PIH) alarmuje, iż takie zmiany wiążą się z dużymi kosztami. Ostatecznie zostaną one przeniesione na konsumentów w postaci wyższych cen.
Zdaniem Macieja Ptaszyńskiego, prezesa PIH, wzrost cen jaj oraz produktów, które je zawierają, może mieć długofalowe skutki inflacyjne. jeżeli koszty produkcji jaj znacząco wzrosną, konsekwencje odczują wszyscy konsumenci. Klienci będą musieli płacić więcej nie tylko za same jaja, ale i za liczne produkty spożywcze, które je zawierają.
Problemy z jakością oznakowania i bezpieczeństwem żywności
PIH podnosi także kwestię potencjalnych problemów z jakością oznakowania jaj. Stemplowanie jaj na fermach może prowadzić do nieczytelnych lub niekompletnych oznaczeń. Może się tak dziać jeżeli jaja będą np. stemplowane bez uprzedniego sortowania. Takie niedoskonałe oznakowanie może utrudnić identyfikację pochodzenia jaj. Stoi to w sprzeczności z celem unijnej regulacji, mającym na celu zwiększenie przejrzystości i bezpieczeństwa żywności.
Produkcja jaj w Polsce już teraz jest obarczona wysokimi kosztami, w tym rosnącymi cenami pasz, energii, transportu oraz pracy. Profesor Krzysztof Damaziak z SGGW podkreśla, iż pasza stanowi ponad 70% kosztów produkcji jaj. Dodanie do tego kosztów związanych z wymogiem znakowania jaj na fermach może jeszcze bardziej podnieść ceny na półkach sklepowych.
Nowe wymogi stawiają przed polskimi producentami wyzwania, które mogą okazać się zbyt dużym obciążeniem dla mniejszych ferm. Konieczność inwestycji w nowy sprzęt oraz reorganizacja produkcji mogą doprowadzić do upadłości mniejszych gospodarstw. To z kolei może prowadzić do zmniejszenia podaży jaj na rynku, co dodatkowo podniesie ich ceny. Sytuacja może być szczególnie trudna dla branż, które opierają się na jajach jako kluczowym surowcu – branża cukiernicza, produkcja majonezu czy sosów mogą odczuć dotkliwe konsekwencje rosnących kosztów.
Stanowisko ministerstwa – uspokajające czy niewystarczające?
WP Finanse zapytało resort rolnictwa o stanowisko w tej sprawie. Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi twierdzi, iż nie ma powodów do obaw i zapewnia, iż rynek jaj w Unii Europejskiej jest stabilny. Resort przekonuje, iż nowe regulacje mają na celu ograniczenie fałszowania oznaczeń pochodzenia jaj, co powinno poprawić transparentność rynku. Ministerstwo przyznaje jednak, iż producenci, którzy dotąd nie wprowadzili znakowania na fermach, będą musieli zainwestować w odpowiedni sprzęt.
Eksperci zwracają uwagę, iż dla wielu mniejszych producentów taki wymóg oznacza znaczne obciążenie finansowe, które może być trudne do udźwignięcia.
Już teraz ceny jaj wzrosły
Już teraz ceny jaj w Polsce rosną. Za opakowanie jaj z chowu klatkowego trzeba zapłacić około 10 złotych. Jaja ekologiczne lub z wolnego wybiegu to już wydatek blisko 20 złotych. Rolnicy mówią, iż to dopiero początek, bo jaja są składnikiem wielu innych produktów, jak chociażby makaronów, słodyczy, wypieków, majonezów czy sosów.
Branża cukiernicza już teraz ostrzega przed wzrostem cen wypieków i deserów w okresie świątecznym, kiedy zapotrzebowanie na te produkty będzie wyjątkowo wysokie. Podwyżki cen mogą szczególnie dotknąć konsumentów, którzy w okresie przedświątecznym będą zmuszeni do większych wydatków na produkty zawierające jaja.
Branża drobiarska apeluje do rządu o wprowadzenie wsparcia dla producentów, które mogłoby złagodzić skutki nowych regulacji. Producenci proponują m.in. wsparcie finansowe w zakupie pasz oraz ułatwienia w modernizacji ferm. Ponadto, branża postuluje, aby nowe przepisy były wprowadzane stopniowo, co dałoby mniejszym producentom więcej czasu w dostosowanie się do zmian. Na to może być już jednak za późno, bo regulacje lada chwila wejdą w życie.
Polski rynek jaj stoi w obliczu poważnych wyzwań związanych z wprowadzeniem nowych unijnych regulacji. Obowiązek stemplowania jaj na fermach może wywołać falę problemów. Począwszy od wzrostu kosztów produkcji, przez potencjalne braki jaj na rynku, aż po wyższe ceny dla konsumentów. Branża drobiarska alarmuje, iż bez odpowiedniego wsparcia dla producentów, zmiany te mogą wywołać kryzys w polskim sektorze jaj. Dla konsumentów oznacza to wyższe ceny nie tylko jaj, ale i wielu produktów pochodnych. Może się to szczególnie mocno odbić się na domowych budżetach w okresie przedświątecznym.