Wjechała konno na scenę otulona tylko włosami. W przedwojennej Polsce została skandalistką

kultura.onet.pl 2 godzin temu
Zdjęcie: Irena Solska: na obrazie Leona Wyczółkowskiego (Creative Commons/Muzeum Narodowe w Krakowie) i w spektaklu Fantazy w Teatrze Narodowym w Warszawie (1929)


"Niekształtna, śmieszna, adekwatnie brzydka" — wspominał ich pierwsze spotkanie Ludwik Solski, ale później błagał, by została jego żoną. Zielonooka, z burzą rudych włosów, stała się muzą artystów i legendą teatru. "Była dla mnie symbolem Młodej Polski" — pisał Jarosław Iwaszkiewicz; Tadeusz Boy-Żeleński nazywał ją "egerią symbolizmu, modernizmu, dekadentyzmu", a cierpiący po miłosnym zawodzie Stanisław Ignacy Witkiewicz uwiecznił aktorkę w swojej powieści jako kobietę demoniczną.
Idź do oryginalnego materiału