Beskid Mały to pasmo o długości 35 kilometrów, graniczące z Bielskiem-Białą, więc śmiało mogę powiedzieć, iż mieszkam po sąsiedzku. Niestety w życiu tak bywa, iż to co znajduje się pod nosem, często pozostaje nieodkryte i jak sięgam pamięcią wstecz, nie mogę sobie przypomnieć, kiedy ostatni raz byłam na Gaikach. Najwyższy czas to zmienić.
Ze Straconki, będącej dzielnicą Bielska-Białej można zrealizować ciekawą 10-kilometrową pętlę i właśnie taki plan dzisiaj uskutecznię. Samochód zostawiam na niewielkim parkingu przy kościele i rozpoczynam wędrówkę zgodnie z czerwonymi znakami. Najpierw idę między domami ulicą Czupel, ale już po 10 minutach opuszczam cywilizację i znikam w lesie. Krajobraz wokół jest iście wiosenny, ptaki śpiewają w najlepsze, a temperatura równie przyjemna, co wcale nie jest takie oczywiste w lutym. Niebawem podejście się nieco wyostrza, a między drzewami mogę obserwować pierwsze beskidzkie widoki.
|
Parking i początek szlaku |
|
Widok na Beskid Śląski |
|
Wiosenny krajobraz |
Po 30 minutach teren łagodnieje i odtąd idę szeroką drogą nieznacznie w górę. Niebawem docieram do kolejnej widokówki na Beskid Śląski oraz Bielsko, natomiast na szlaku nie spotykam kompletnie nikogo, co jest zasługą nie tylko porannej pory, ale także niepopularnego wariantu. Na wysokości około 750m n.p.m., tuż przy szlaku czerwonym, znajduje się widokowa ambona, zwana Ambonką Pani Jolci. Historii tego miejsca ani słynnej Pani Jolci nie znam, ale panorama roztaczająca się z niewielkiej drewnianej konstrukcji jest imponująca.
|
Szlak czerwony |
|
Widok na Skrzyczne, Klimczok i Szyndzielnię |
|
Ambonka Pani Jolci |
|
Moje miasto |
|
Widok na Beskid Śląski i Bielsko |
|
Kontemplacja na ambonce
|
Po chwili ruszam w dalszą drogę, tym razem wprost na szczyt Gaiki. Przewyższenie jest niewielkie, a wierzchołek ma wysokość 816m n.p.m., choć tabliczka stoi na skrzyżowaniu szlaków na 808m n.p.m. Kopuła szczytowa jest zalesiona i tym samym pozbawiona widoków, więc dobrze iż na ambonce zaspokoiłam głód panoram. W roku 1899 wybudowano w pobliżu szczytu Gaików wieżę obserwacyjną nazwaną Strażnicą Rudolfa (niem. Rudolfswarte), ale nie przetrwała ona do dzisiaj. Może kiedyś włodarze podejmą się odbudowy, tak jak zrobiono to na Koziej Górze.
|
Gaiki - szczyt |
|
Zalesiona kopuła |
Na Gaikach wybieram szlak niebieski, którym zmierzam na Przełęcz Przegibek. Wariant prowadzi umiarkowanie w dół i jest bardzo przyjemny ze względu na niewielką deniwelację - zaledwie 150 metrów. Po drodze zahaczam jeszcze o jeden punkt widokowy, który znajduje się obok szlaku turystycznego. Na drodze pojawiają się pierwsi turyści, a ja po 30 minutach melduję się na Przegibku, gdzie po 9:00 nie ma już wolnych miejsc parkingowych.
|
Punkt widokowy |
|
Niby wciąż zima, a jednak wiosna |
|
Przełęcz Przegibek |
Teraz nie pozostaje mi nic innego, jak zejść do Straconki, więc obieram szlak czarny, który niewymagająco sprowadza mnie w dół. Wariant ten jest kompletnie nieuczęszczany, ponieważ większość turystów wyjeżdża samochodem na Przegibek. Szlak czarny kończy swój bieg przy pętli autobusowej, więc by domknąć pętlę musiałabym ostatnie 1,5-kilometra maszerować drogą jezdną. Dlatego uciekam na jedną z pożarówek i niebawem kończę wędrówkę po niecałych 10 kilometrach.
|
Szlak czarny |
|
Koniec szlaku |
|
Takie nieoznaczone miejsce mijam wracając drogą pożarową |
|
Pełno małych aniołków
|
To była krótka wycieczka, ale jakże pozytywnie mnie nastroiła. Z przyjemnością odkryłam na nowo szczyty najbliższe mojego miejsca zamieszkania, a widoków nie powstydziłyby się dużo większe pasma. Beskid Mały mam na wyciagnięcie ręki i chętnie będę go wybierać na popołudniowe spacery. Natomiast Gaiki mają w sobie pewną kameralność, której brakuje nieopodal leżącej Magurce. Gdy tam tłumy garną do schroniska, tutaj można wsłuchać się w odgłosy natury. Takie zakątki są mi bliskie.
25.02.2024